Enrico Macias - Maisons blanches

Tłumaczenie:


Każdy z nas ma biały dom
Na rogu poduszki
Cztery ściany w słońcu, które przyzdabiamy w niedzielę
Na lato, na dni świąteczne

Chatkę w płatkach
Bungalow nad oceanem
O każdej godzinie jest tam pięknie
W samym środku śmiechów i krzyków dzieci
O każdej godzinie jest tam pięknie
Daleko od hałasów, które słyszymy co tydzień

Każdy z nas ma biały dom
Schowany za dwoma palmami
Które kołyszą się gdy dzień gaśnie
Kilka pożółkłych liści przez lata

Każdy z nas ma biały dom
Rozświetlany przez róże
Które rozkładają swoje szczere barwy
Czerwieni, ciut głębszej od fioletu

Każdy z nas ma biały dom
Który śmieje się z gorszych czasów
Pozwalamy mu się kołysać jak gniazdo w gałęziach
Które porusza się z powiewem wiatru

Tratwa na chmurach
Szałas na Amazonce
Tam gdzie miłość
Puka w szybę naszych jesiennych wieczorów
Tam gdzie miłość przybiera postać
Tych śpiewów, które nuci świat

Każdy z nas ma biały dom
Schowany za dwoma palmami
Które kołyszą się gdy dzień gaśnie
Kilka pożółkłych liści przez lata
Każdy z nas ma biały dom
Który śmieje się z gorszych czasów
Pozwalamy mu się kołysać jak gniazdo w gałęziach
Które porusza się z powiewem wiatru

Ten dom, tyle razy w naszych marzeniach
Moja miłości, ofiarowuję ci klucze
Ten dom, tyle razy w naszych marzeniach
Moja miłości, ofiarowuję ci klucze

Tekst piosenki:


On a tous une maison blanche
Sur un coin de l'oreiller
Quatre murs au soleil, qu'on habille en dimanche
Pour l'été, les jours fériés

Un chalet sous les flocons
Bungalow sur l'océan
A toute heure, il y fait bon
Au milieu des rires et des cris d'enfants
A toute heure il y fait bon
Loin de ces bruits qu'en semaine on entend

On a tous une maison blanche
Cachée derrière deux palmiers
Qui remuent quand le jour flanche
Quelques feuilles jaunies par les années

On a tous une maison blanche
Éclairée par les rosiers
Qui étalent leurs couleurs franches
Du rouge au plus profond des violets

On a tous une maison blanche
Qui se moque du mauvais temps
On se laisse bercer comme un nid dans les branches
Qui balance au gré du vent

Un radeau sur les nuages
Une case sur l'Amazone
Où l'amour en paysage
Frappe aux carreaux de nos soirées d'automne
Où l'amour prend le visage
De ces refrains que le monde fredonne

On a tous une maison blanche
Cachée derrière deux palmiers
Qui remuent quand le jour flanche
Quelques feuilles jaunies par les années
On a tous une maison blanche
Qui se moque du mauvais temps
On se laisse bercer comme un nid dans les branches
Qui balance au gré du vent

Cette maison tant de fois rêvée
Mon amour, je t'en offre les clés
Cette maison tant de fois rêvée
Mon amour, je t'en offre les clés