2Pac - If My homies Call

Tłumaczenie:


[Tupac]
Od gówniarza biegającego z siusiakiem na wierzchu
Będącego słodkim dzieciakiem, ja i ty, brachu, trzymaliśmy się razem przez całą szkołę
W dawnych czasach lubiliśmy płatać ludziom figle
Wszyscy palili, nosząc ciemne okulary
Przez całą średnią szkołę mieliśmy dziewczyn na pęczki
Mówiliśmy, ze jesteśmy kuzynami, chociaż tak nie było
Ale jak mówi stare przysłowie:
Czas leci i ludzie dojrzewają
Dorastaliśmy osobno, podążając oddzielnymi ścieżkami
Ty wybrałeś handel narkotykami, a ja zarobek na mikrofonie
Na wiele sposobów zarabialiśmy w przeszłości
Byle z dala od szaleńców z kałachami
Mimo, że teraz podróżuję i wygłupiam się z (Digital) Underground
Ciągle trzymam z moimi ziomkami z rodzinnego miasta
Więc jeśli będziesz czegoś potrzebować, co by to nie było
To rzucam wszystko (i jadę), gdy zadzwoni mój ziomek

[refren]
Jeśli kiedykolwiek będziesz potrzebował gdzieś się zatrzymać
Nie ma sprawy ludzie [1]
Bracia i siostry [2]

[Tupac]
Szkoda, że wybrałeś narkotyki
Teraz, anonimowo rozprowadzasz kokę na ulicach
Było jasne, że twoim celem było opchnąć więcej towaru
Byłeś w tym dobry i teraz chodzisz bez wstydu
Ja wybrałem rapową nawijkę, żeby odłożyć kasę
I przemierzam świat z powalającymi kawałkami
Nie chcę dołować mojego ziomka
Bo nie ważne, jak nisko byś upadł, to nie jesteś gorszy
Słyszałem, że narobiłeś sobie kilku wrogów
Ale jeśli potrzebujesz przyjaciela, możesz na mnie polegać, daj znać
Jeśli potrzebujesz mojego wsparcia. Nie będzie żadnych przeszkód
Pojawię się w okamgnieniu
Kim ja jestem, by oceniać innego człowieka - do tego po pozorach
Nie różniłbym się od innych
Z do I do O do M do E do K
Jestem z tobą do K-O-Ń-C-A
I nigdy nie upadniemy
Jestem z wami wszystkimi, gdy tylko zadzwonicie
Tak jest, gdy zadzwoni ziomek

[refren]
Jeśli kiedykolwiek będziesz potrzebował gdzieś się zatrzymać
Nie ma sprawy ludzie
Bracia i siostry

[Tupac]
Jest 91-szy i żyję sobie całkiem nieźle
Ale słyszałem, że ty przechodzisz przez piekło, brachu
(Wiedz, że) życie twórcy nagrań nie jest takie łatwe
Nie jest tym czego oczekiwałem, jest wykańczające i parszywe
Wydaje mi się, że mimo wszystko na ulicach jest gorzej
Jeśli chcesz przetrwać w życiu młodego ojca chrzestnego
Inni ziomale pracują w różnych miejscach
Tyrają od dziewiątej do piątej bez ubezpieczenia zdrowotnego
Obydwaj marzyliśmy o byciu wielkim
Ale jego (marzenie) zostało odłożone na później, rozmazało się i zmieniło formę
Takie przeznaczenie, to nie był mój wybór
By stać się wielkim, robię wszystko, co trzeba
Odrzucam fałszywych i inne żmije
Zajmę należne mi miejsce albo spadnę z piedestału
W głupi sposób. Tempo jest szybkie i wspaniałe
Moja uśmiechnięta twarz skrywa uczucie nienawiści
Ale mój ziomek nigdy nie zrobiłby mi niczego złego
Dlatego napisałem ten utwór. Jeśli będziesz mnie potrzebował, załatwione
Nie ważne kto będzie wrogiem i tak padnie
My przeciw nim wszystkim, jestem gotów na awanturę, gdy zadzwoni ziomek

[refren]
Jeśli kiedykolwiek będziesz potrzebował gdzieś się zatrzymać
Nie ma sprawy ludzie
Bracia i siostry

PoznajTupaca.pl

Tekst piosenki:


Ever since you was a pee-wee, down by my knee
with a wee-wee
We been coochie-coo all through school, you and
me G
Back in the days we played practical jokes on
everybody smoked with they locs and the yolks on
All through high school, girls by the dozens
Sayin we cousins, knowin that we wasn't
But like the old saying goes
Times goes on, and everybody grows
Grew apart, had to part, went our own ways
You chose the dope gaaaane, my microphone pays
In many ways we were paid in the old days
So far away from the crazies with AK's
And though I been around clowning with the
Underground
I'm still down with my homies from the hometown
And if you need, need anything at all
I drop it all for y'all, if my homies call

Verse Two:

It's a shame, you chose the dope game
Now you slang cane on the streets with no name
It was plain that your aim was mo' cane
You got game now you run with no shame
I chose rappin tracks to make stacks
In fact I travel the map with raps that spray cats
But now I don't wanna down my homie
No matter how low you go you're not lowly
And I, hear that you made a few enemies
But when you need a friend you can depend on me,
call
If you need my assistance there'll be no
resistance
I'll be there in an instant
Who am I to judge another brother, only on his
cover
I'd be no different than the other
H-to-the-O-to-the-M-to-the-I-to-the-E
I'm down to the E-N-D
Cause it's a fall in no time at all
I'm down for y'all, when my homies call
Word, if my homies call

Verse Three:

Well it's ninety-one and I'm livin kinda swell now
But I hear that you're going through some hell pal
But life makin records ain't easy
It ain't what I expected it's hectic it's sleazy
But I guess that the streets is harder
Trying to survive in the life of a young godfather
My homies is making it elsewhere
Striving, working nine to five with no health care
We both had dreams of being great
But his deferred, and blurred and changed in
shaped
It's fate, it wasn't my choice to make
To be great, I'm giving it all it takes
Trying to shake, the crates and fakes and snakes
I gotta take, my place or fall from grace
The foolish way, the pace is quick and great
Smiling face, to hide the trace of heat
But my homie would never do me wrong
That's why I wrote this song, if you ever need me
it's on
No matter who the foe they must fall
Us against them all I'm down to brawl if my
homies call