Teksty piosenek > M > Muse > O zespole
2 426 377 tekstów, 31 338 poszukiwanych i 318 oczekujących
Muse
muse

Muse są największymi brytyjskimi heretykami rocka nowego stulecia. Kiedy pod koniec lat 90 po raz pierwszy rzucili obcy i zarazem pobudzający cień na muzyczny krajobraz, kulturowi ortodoksi nie byli zainteresowani odważną, ambitną, grającą ciężki, neoklasyczny metal-core-punk grupą, z przedwcześnie dojrzałym 22-letnim wokalistą o wysokim głosie, który najwyraźniej spadł tu z odległej galaktyki. Ich przedostatni album "The Resistance" wspiął się na szczyty list przebojów aż w 19 krajach i sprzedał się w łącznej ilości 2,8 mln egzemplarzy.

Zespół powstał w 1994 roku w Teignmouth w Devon, założyli go trzej przyjaciele, znudzeni spokojnym życiem na prowincji: Matthew Bellamy (gitara, wokal), Christopher Wolstenholme (bas) i Dominic Howard (perkusja). Swój pierwszy zespół, Gothic Plague, założyli jako 13-latkowie, następnie nazwy zmieniały się na Fixed Penalty i Rocket Baby Dolls, aby w 1997 roku pozostać przy Muse.

Zespół zadziwia krytykę niesamowitym brzmieniem, różnorodnością utworów i doborem instrumentów. Łączy rock alternatywny, rock progresywny, muzykę klasyczną i elektronikę, określając nowy podgatunek.

Muse pojawili się w Polsce czterokrotnie - 30 czerwca 2007 roku na Heineken Open’er Festival w Gdyni, 21 sierpnia 2010 roku na Coke Live Music Festival w Krakowie, 23 listopada 2012 roku na Atlas Arenie w Łodzi i w 2015 na Orange Warsaw Festival.





Pierwsze EP i Showbiz (1998-2000)

Po kilku latach zyskiwania fanów w Londynie zespół zagrał pierwsze koncerty właśnie tam, oraz w Manchesterze. Miał również znaczące spotkanie z Dennisem Smithem, właścicielem Sawmills, studia nagrań w przerobionym wodnym młynie w angielskiej Kornwalii.
To spotkanie doprowadziło do powstania pierwszych prawdziwych nagrań oraz wydania EP Muse, którego okładka została zaprojektowana przez perkusistę, Howarda, w Sawmills pod wytwórnią Dangerous. Ich drugie EP, Muscle Museum, zdobyło uznanie wpływowego brytyjskiego dziennikarza muzycznego Steve'a Lamacqa oraz cotygodniowego brytyjskiego wydawnictwa muzycznego NME. Niedługo potem Dennis Smith specjalnie dla Muse założył wytwórnię Taste Media (zespół pozostawał pod jej skrzydłami w czasie tworzenia pierwszych trzech albumów). Dzięki temu mógł na początkowych etapach kariery zachować swoje indywidualne brzmienie.
Pomimo sukcesu, jaki odniosło drugie EP grupy, brytyjskie kompanie płytowe nie były chętne do jej wsparcia, zarzucano jej także – jak wielu ich rówieśnikom – zbytnie zbliżanie się do brzmienia Radiohead. Za to wytwórnie amerykańskie chętnie widziały zespół na swoich przesłuchaniach, co wreszcie zaowocowało podpisaniem kontraktu z Maverick Records 24 grudnia 1998 roku. Po powrocie z USA, Taste Media zawarła w imieniu Muse umowy z wytwórniami w Europie i Australii, pozwalając im sprawować kontrolę nad karierą zespołu w poszczególnych krajach. John Leckie, producent wpływowego albumu Radiohead The Bends, który współpracował też z The Stone Roses, "Weird Al" Yankovicem oraz The Verve, miał wyprodukować pierwszy album zespołu, Showbiz. Odzwierciedlił on agresywny styl grupy, zaś teksty nawiązywały do przeciwieństw napotkanych podczas prób "wypłynięcia" w Teignmouth.
Wkrótce po ukazaniu się albumu zespół ruszył w trasę po USA, supportując Foo Fighters oraz Red Hot Chili Peppers. W latach 1999 i 2000 trio wystąpiło na wielu europejskich festiwalach oraz koncertowało w Australii, gromadząc pokaźną rzeszę fanów, przede wszystkim we Francji.





Origin of Symmetry i Hullabaloo (2001-2002)

Drugi album Muse, Origin of Symmetry, ponownie wyprodukowany przez Leckiego, zrodził cięższe, mroczniejsze rockowe brzmienie z basem Wolstenholme'a niejednokrotnie przesterowanym bądź syntezowanym; pojawiły się też utwory takie jak "Space Dementia", w których zastosowano więcej technik gry zaczerpniętych z muzyki poważnej.
Grupa eksperymentowała z nietypową instrumentalizacją, używając np. organów kościelnych, melotronu i rozszerzonego zestawu perkusyjnego. Na płycie znalazło się więcej wysokich partii wokalnych Bellamy'ego, motywów gitarowych zagranych techniką arpeggio oraz charakterystycznego brzmienia fortepianu, zainspirowanego muzyką okresu romantyzmu (przede wszystkim kompozytorów rosyjskich, takich jak Rachmaninow i Czajkowski). Warte zauważenia są też wpływy minimalistów takich jak Philip Glass. Bellamy wśród inspirujących go gitarzystów wymienia między innymi Jimiego Hendriksa oraz Toma Morello (Audioslave, Rage Against the Machine), wpływy te są też zauważalne w riffach na Origin of Symmetry i użyciu przez Bellamy'ego efektu typu pitch w jego solówkach gitarowych[6]. Album zawiera także cover utworu autorstwa Anthony'ego Newleya i Leslie Bricusse'a – "Feeling Good". "Origin..." został przez Neha Nimmaguddę określony jako "elektryzująca podróż poprzez ruiny post-apokaliptycznego świata, wzbogacona dźwiękowymi elementami równoczesności".
Zdobywszy w czasie trasy promującej Origin of Symmetry reputację zespołu raczej koncertowego, muzycy postanowili wydać CD i DVD z występów na tejże trasie. DVD nazwane Hullabaloo zawierało materiały filmowe live pochodzące z występów w Le Zénith w Paryżu w 2001 i film dokumentalny ukazujący zespół w trasie. Podwójny album, Hullabaloo Soundtrack, został wydany w tym samym czasie i zawierał kompilację z B-side'ów oraz zestawienie nagrań z występów w Le Zénith. Na rynek trafił także singel zawierający nowe piosenki - "Dead Star" i "In Your World", który zdecydowanie odciął się od wielkooperowego stylu Origin of Symmetry. Wywołał on mieszane uczucia wśród dotychczasowych fanów, jednak typowo "radiowe" długości piosenek i ich styl pozwolił grupie zdobyć nowych wielbicieli. Piosenka "Shrinking Universe" z Hullabaloo Soundtrack była jednym z głównych utworów wykorzystanych w filmie 28 tygodni później z 2007 roku.




Absolution (2003-2005)

W 2003 roku został wydany nowy album studyjny, Absolution. Krążek wyprodukowany przez Richa Costey'a (wcześniejszego producenta Rage Against the Machine) demonstrował kontynuację eksperymentów z Origin of Symmetry, utrzymując trzyczęściową formę utworów. Z albumu pochodzą hitowe single - "Time Is Running Out" oraz "Hysteria".
Album jest zbudowany wkoło tematu końca świata i reakcji w związku z tą sytuacją. Pomimo tego grupa opisuje go jako "podnoszący na duchu", z pozytywnym przesłaniem płynących z piosenek takich jak "Blackout" i "Butterflies and Hurricanes". Apokaliptyczny temat albumu wziął się z zainteresowań Bellamy'ego teoriami konspiracyjnymi, teologią, nauką oraz siłami nadprzyrodzonymi. Piosenka "Ruled By Secrecy" wzięła tytuł z noweli Jima Marrsa Oni rządzą światem (w oryginale Rule by Secrety), która opowiada o spiskach będących udziałem większości rządów. Wiele tekstów piosenek na płycie ma zabarwienie polityczne.
Otrzymując znaczną aprobatę krytyków w Wielkiej Brytanii, oraz podpisawszy nową umowę z amerykańską wytwórnią, Muse podjęli się odbycia swej pierwszej międzynarodowej trasy koncertowej. Trwała ona przez niecały rok, w czasie którego muzycy odwiedzili Australię, Nową Zelandię, Stany Zjednoczone, Kanadę i Francję. W tym czasie wydali również pięć singli ("Time Is Running Out", "Hysteria", "Sing for Absolution", "Stockholm Syndrome" i "Butterflies and Hurricanes").
W czerwcu 2004 roku zespół wystąpił w roli headlinera na Glastonbury Festival. Bellamy opisał ten koncert jako "najlepszy występ naszego życia", lecz krótko po jego zakończeniu ojciec Dominica Howarda, który był tam, aby zobaczyć zespół, zmarł na atak serca. To było największe uczucie wyczynu, jakie kiedykolwiek mieliśmy schodząc ze sceny. To było prawie nierealne, że godzinę później zmarł jego (Howarda) ojciec. To było prawie nie do uwierzenia. Spędziliśmy z Domem około tygodnia próbując go wspierać. Myślę, że był szczęśliwy, iż jego tata przynajmniej widział go w prawdopodobnie najlepszym momencie istnienia zespołu - powiedział Bellamy.
Ostatnie występy trasy promującej Absolution miały miejsce w Stanach Zjednoczonych i na Earls Court Arena w Londynie, gdzie grupa zagrała dodatkowy koncert w związku z wysokim popytem na bilety. Później, w kwietniu i maju 2005 roku, zespół ponownie odwiedził USA, dając kilkanaście koncertów (Absolution osiągnął tam status złotej płyty). 2 lipca 2005 roku Muse wzięli udział w Live 8 w Paryżu, gdzie zagrali single - "Plug In Baby", "Bliss", "Time Is Running Out" i "Hysteria".
Zespół zdobył dwie statuetki MTV Europe Music Awards, m.in. w kategorii "Best Alternative Act", a także Q Award za "Best Live Act". Grupa otrzymała nagrodę w tej kategorii również na Brit Awards 2005. Pod koniec 2004 roku zespół The Tallywood Strings wydał The String Quartet Tribute to Muse, instrumentalny album smyczkowy zawierający covery piosenek Muse.



Black Holes and Revelations i H.A.A.R.P. (2006-2008)

W roku 2006 zespół Muse ogłosił zamiar wydania nowej płyty (której producentem ponownie miał być Richa Costey) zatytułowanej Black Holes and Revelations. Album pojawił się w Internecie 7 czerwca, na niecały miesiąc przed trafieniem do sklepów. Krążek został oficjalnie wydany w Europie 3 lipca 2006, zaś 8 dni później pojawił się w Ameryce. Wcześniej (28 czerwca) światło dzienne ujrzało wydanie japońskie. Zawierało ono bonusowy utwór, "Glorious", w pozostałej części świata dostępny wyłącznie na stronie B winylu Invincible. Album osiągnął 1. pozycję na listach w Wielkiej Brytanii, dużej części Europy oraz w Australii, odnotował także znaczny sukces w USA, gdzie zawędrował na 9. miejsce listy Billboard 200. Black Holes and Revelations nominowany był w 2006 roku do nagrody Mercury Music Prize, jednak grupa została pokonana przez zespół Arctic Monkeys. Jakkolwiek, album po rozejściu się w milionowym nakładzie osiągnął status Europejskiej Platynowej Płyty, a zespół otrzymał wyróżnienie Q Award za najlepszy występ na żywo (Best Live Act).
Nazwa krążka i tematy utworów są wynikiem fascynacji kosmosem, przede wszystkim Marsem i Cydonią. Okładka została zaprojektowana przez Storma Thorgersona i przedstawia marsjański krajobraz oraz czterech mężczyzn siedzących przy stole, na którym stoją cztery miniaturowe koniki – prawdopodobnie są to Czterej Jeźdźcy Apokalipsy, którzy przerośli swoje konie.
Piosenka "Exo-Politics" mówi o konspiracyjnym przeprowadzeniu przez rząd fałszywej inwazji kosmitów dla zysku powiązanych z nim korporacji, a także o manipulowaniu populacją świata i podporządkowywaniu jej swojej woli.
Pierwszy singel z tego albumu, "Supermassive Black Hole", był najpierw wydany w postaci teledysku wyreżyserowanego przez Florię Sigismondi i udostępniony za pośrednictwem Internetu 9 maja 2006. Reakcje na jego pojawienie się były różne, utwór bowiem znacznie odbiegał od utrwalonego na poprzednich płytach stylu grupy; jakiś czas później zespół ujawnił, że piosenka inspirowana była muzyką Soulwax oraz Millionaire – kapeli, która na jednym z koncertów supportowała Muse. Podziękowania od tria zostały zamieszczone na oficjalnej stronie Millionaire, jednak wkrótce stamtąd zniknęły. Oficjalnie singel został wydany online 12 czerwca, tydzień przed wypuszczeniem na rynek jego wersji CD. Na B-side wersji CD umieszczono także utwór "Crying Shame". Drugi oficjalny singel, "Starlight", został wydany 4 września 2006, zaś trzeci – "Knights of Cydonia" – 27 listopada (jego radiowa premiera miała miejsce dużo wcześniej, bo już 13 czerwca). Ponadto dostał on się na listę Top 10, a także nagrano do niego w Rumunii 6-minutowy teledysk. Czwarty singel z tego albumu, "Invincible", pojawił się 9 kwietnia 2007 roku. Kolejny singel, "Map of the Problematique", został wydany tylko w wersji cyfrowej 18 czerwca 2007, po występie zespołu na Wembley Stadium.
2 listopada 2006 Muzycy otrzymali nagrody Best Alternative i Best Live Act na 2006 MTV European Music Awards w Kopenhadze oraz wystąpili tam ze swoim singlem "Starlight". Justin Timberlake, prezenter gali, zapowiadając ich występ stwierdził, że byli tam najlepszym zespołem, a główny wokalista The Killers Brandon Flowers wspomniał o grupie w czasie otrzymywania nagrody Best Rock, mówiąc, że nagroda ta należała się Muse. W lutym 2007 roku zespół zdobył również nagrodę Brit Award za Best Live Act, jednak w kategorii Best Album i Best British Band przegrali z Arctic Monkeys.
Muse nagrali live session w Abbey Road Studios dla Live From Abbey Road w sierpniu 2006 r.
Zespół ponownie zaczął występować na żywo 13 maja 2006 roku w programie One Big Weekend na BBC Radio 1, później zaś pojawił się wiele razy w telewizji z występami promocyjnymi. Główna trasa koncertowa zaczęła się zaraz przed wydaniem albumu i początkowo składała się przede wszystkim z występów na festiwalach; najważniejszym z tego cyklu był koncert na Reading and Leeds Festivals. Trasa po Ameryce Północnej trwała od początku lipca do końca sierpnia 2006, i po ostatnich festiwalach, zaczęła się trasa po Europie, zawierająca trasę po dużych arenach w Wielkiej Brytanii. Zespół spędził listopad i dużą część grudnia 2006 podróżując po Europie z supportującym ich brytyjskim zespołem Noisettes. Trasa rozciągnęła się na Australię i południowo-wschodnią Azję; Muse opublikowali dalsze daty koncertów aż do października 2007. Większe występy to Big Day Out '07 i główny występ na Isle of Wight Festival 9 czerwca 2007.
Pod koniec 2006 roku muzycy ogłosili, że zagrają występ dla 75 tys. osób na nowo wybudowanym Wembley Stadium 16 czerwca 2007. Bilety na pierwszy koncert zostały sprzedane w ciągu kilkunastu minut, co zmusiło zespół do ustalenia drugiej daty występu – 17 czerwca. Supportem na występach na Wembley byli The Streets, Rodrigo y Gabriela i Dirty Pretty Things 16 czerwca, oraz My Chemical Romance, Biffy Clyro i Shy Child 17 czerwca. Oba koncerty zostały sfilmowane z zamiarem wydania koncertowego DVD, które ostatecznie trafiło na rynek 17 marca 2008 roku pod nazwą H.A.A.R.P. Jego tytuł nawiązuje do High Frequency Active Auroral Research Program – amerykańskiego programu wojskowych badań naukowych, mającego na celu analizę właściwości i zachowań zachodzących w jonosferze.
Grupa zajęła 9 miejsce na liście "10 Most Exciting Bands On The Planet Right Now" (10 najbardziej ekscytujących współczesnych zespołów na planecie), która została opublikowana w 252 wydaniu magazynu Q Magazine (lipiec 2007).
30 czerwca 2007 po raz pierwszy zagrali w Polsce. Spektakularny show miał miejsce w Gdyni podczas Open'er Festival.
Po rozdaniu Brit Awards ogłosili, że zostali poproszeni o zagranie na jednym z koncertów Live Earth, który również miał odbyć się na Wembley Stadium, 7 lipca 2007, jednak organizatorzy spotkali się z odmową grupy, która miała już zaplanowany występ na Oxegen festival w Irlandii w tym samym dniu.
W maju Muse zostali zmuszeni odwołać kilka koncertów z My Chemical Romance, ponieważ kilku członków MCR i część ekipy zatruło się jedzeniem. Sierpień i wrzesień to okres koncertów zespołu w USA, a najważniejsze z nich to Lollapalooza w Chicago (największa publiczność w historii występów Muse w tym kraju), hala Madison Square Garden w Nowym Jorku, Festival Pier w Filadelfii, a także Vegoose Festival w Las Vegas wraz z grupami takimi jak Rage Against The Machine, Daft Punk i Queens of the Stone Age. Ostatni występ grupy w 2007 roku miał miejsce na KROQ Almost Acoustic Christmas w Los Angeles.
Pojawiły się spekulacje, że Muse zagrają na Glastonbury Festival 2008, jednak Michael Eavis zaprzeczył temu mówiąc "Już mamy wyznaczone główne występy na przyszły rok, ale to nie jest ani Muse, ani U2", chociaż według NME Magazine do tej pory wyznaczone zostały jedynie dwa z trzech głównych zespołów na festiwal w 2008 roku. Stuart Galbraith, organizator Download Festival w Donington Park również przyznał, że jest zainteresowany występem grupy na festiwalu.



The Resistance (2009 - 2011)

W wywiadzie opublikowanym 14 kwietnia 2008 roku przez magazyn NME Matthew Bellamy stwierdził, że chciałby w przyszłości stworzyć "zespół będący angielską odpowiedzią na Rage Against The Machine". 2 sierpnia do internetu wyciekł nawet kolaboracyjny utwór Muse z The Streets pt. "Who Knows Who", będący niejako potwierdzeniem powyższej wypowiedzi Bellamy'ego. Krótko po tym zespół potwierdził autentyczność piosenki zaznaczając jednocześnie, że nigdy na poważnie nie myślał o wydawaniu go w jakiejkolwiek formie.
We wrześniu 2008 roku Uniwersytet Plymouth nadał członkom Muse honorowe tytuły naukowe za, jak określili jego władze, "bycie nie tylko jednym z najbardziej ekscytujących zespołów koncertowych na świecie, ale także zespołem, który przełamuje muzyczne granice".
W 2008 roku rozpoczęły się prowizoryczne prace nad piątym albumem. Dominic Howard wyznał, że wraz z kolegami wrócił do studia nagraniowego niedaleko jeziora Como we Włoszech i już przed sierpniowym występem na V Festival zespół miał napisanych kilka utworów.
Opowiadając na pytania fanów za pośrednictwem oficjalnego forum Chris Wolstenholme przyznał, że "byłoby miło wydać album w drugiej połowie przyszłego (2009) roku, jednak nie wyznaczamy sobie żadnych terminów. Ważniejszym dla nas jest zrobienie najlepszego materiału w naszej karierze, więc jeśli potrwa to do 2010 roku, nie będziemy mieć nic przeciwko. Mamy jednak nadzieję, że płyta trafi na rynek wcześniej".
Początkiem lutego 2009 roku pojawiła się pierwsza konkretna, chociaż nieoficjalna, informacja odnośnie daty wydania następcy Black Holes & Revelations. Serwis microcuts.net dowiedział się od osoby blisko związanej z wytwórnią Warner, że piąty album Muse powinien ujrzeć światło dzienne we wrześniu 2009 roku, po czym grupa rozpocznie trasę koncertową.
W wywiadzie dla BBC 6 Music Bellamy stwierdził, że płyta pokaże wyraźne inspiracje zespołu muzyką poważną, a całość będzie "bardzo orkiestralna".
Odnośnie nowego krążka powiedział także, że pisze "najtrudniejszą piosenkę w życiu". Powstaje nowy utwór w trzech częściach, nad którym pracowałem sporadycznie od wielu lat. W dużej mierze jest on orkiestralny... Partie te aranżuję sam, a zajmuje to sporo czasu. Lider Muse wyraził nadzieję, że ta trzyczęściowa kompozycja zamknie najnowsze dzieło grupy. 25 lutego podczas rozdania nagród NME Awards Bellamy potwierdził, że płyta jest gotowa w około 50 procentach i powinna trafić na rynek pod koniec lata 2009 roku.
24 marca 2009 roku zespół oficjalnie ogłosił, że jesienią ruszy w trasę koncertową. Trio odwiedzi Wielką Brytanię, pozostałą część Europy oraz Amerykę Północną. Za oceanem wystąpi jako specjalny gość na kilku koncertach U2.
Niemal dwa miesiące później, 22 maja Muse ogłosili za pomocą swojego bloga, że ich najnowszy album będzie nosił tytuł The Resistance. Potwierdzono również nazwę jednej z piosenek - "United States of Eurasia", której tytuł fani odczytali ze skryptu trzymanego przez Bellamy'ego na zdjęciu umieszczonym na Twitterze[34]. Płyta ukazała się na rynku 14 września 2009 roku. Pierwszym singlem promującym album jest piosenka "Uprising", której premiera radiowa odbyła się 3 sierpnia w programie Zane Lowe'a w BBC Radio 1.
Piosenka ta została zagrana również 13 września, podczas gali MTV Video Music Awards 2009, jako pierwszy telewizyjny występ zespołu w USA.


The 2nd Law i Live At Rome Olympic Stadium (2012 - 2013)

W 2011 roku zespół rozpoczął pracę nad nowym albumem. 6 czerwca 2012 na oficjalnej stronie zespołu pojawił sie trailer, podano także jego nazwę "The 2nd Law". Datę wydania wyznaczono na 17 września 2012. Zespół podjął się napisania oficjalnej piosenki Letnich Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Został nią singiel "Survival". Premiera utworu miała miejsce 27 czerwca 2012 w BBC One. 13 lipca 2012 za pomocą twittera udostępniono listę piosenek, które znajdą się na nowym albumie. Okładka pojawiła się na stronie zespołu 30 lipca 2012. Kolejnym udostępnionym utworem było "The 2nd Law: Unsustainable ". Dostępny był jedynie dla osób które zamówiły nowy album podczas przed-sprzedaży. W związku ze stworzeniem oficjalnego utworu igrzysk, zespół wystąpił na ceremonii zamknięcia Letnich Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Uroczystość miała miejsce 12 sierpnia 2012.
Pierwszym oficjalnym singlem został utwór "Madness". Premiera odbyła się 20 sierpnia 2012 w radiu BBC1. Wydanie albumu zostało przeniesione na 1 października 2012.
19 września 2012 zespół wystąpił w Air Productions studio № 128 w Paryżu z przedpremierowym wykonaniem utworu "Follow Me". Jest on wyrazem ojcowskiej miłości wokalisty. Matthew Bellamy zawarł w nim nagranie bicia serca swojego syna Binghama. Dzień później w Koloni (Niemcy) miał miejsce specjalny koncert na którym można było usłyszeć kolejne piosenki z nowego albumu: "Supremacy", "Panic Station", "Animals" a także "Save Me". Ostatnia z tych piosenek jest pierwszą śpiewaną przez Chrisa Wolstenholme'a - basistę.
Na oficjalnej stronie zespołu, 21 września 2012 pojawiło się zaproszenie dla fanów do udziału w The Muse Connectome Project.
Światowa premiera odbyła się 1 października. W Polsce limitowana wersja CD + DVD pojawiła się dopiero 8 października.
Dwa tygodnie później zespół przystąpił do nowej trasy koncertowej.
19 listopada 2013 roku w wybranych miastach można było obejrzeć nagrany w rozdzielczości 4K koncert z Rzymu, który miał miejsce 6 lipca 2013 roku. 2 grudnia została wydana wersja CD+DVD oraz CD+Blu-ray tego nagrania.

1. This Is A Muse Demo (1995)

2. Newton Abbot Demo (1997)

3. Sunburn/Overdue Demo (1999)

4. Showbiz (1999)

5. Muscle Museum EP (1999)

6. Origin of Symmetry (2001)

7. Hullabaloo (2002)

8. Absolution (2003)

9. Absolution Tour (2005)

10. Black Holes & Revelations (2006)

11. H.A.A.R.P. (2008)

12. The Resistance (2009)

13. The 2nd Law (2012)

14. Live At Rome Olympic Stadium (2013)

15. Drones (2015)

16. Simulation Theory (2018)

17. Will of the People (2022)

Komentarze (881):

meanina 21 czerwca 2014 23:07
(0)
@noname1429: Nie lubię nie mieć co czytać ._. Aktualnie czytam "Elitę", czyli drugą część "Rywalek", polecam ^^ Podoba mi się, coś innego, chociaż miałabym trochę zastrzeżeń, ale w każdym razie jest niesamowicie lekka ^^
Czyżbyś czytała "Gwiazd Naszych Wina"? Chciałabym się za to zabrać, bo słyszałam same pozytywne opinie ^^
Święte słowa! Na takim kacu nie mogę sobie znaleźć miejsca, włóczę się tylko, a wszystko we mnie woła :wstawić tytuł książki, którą się skończyło: i nie mogę uwierzyć, że to koniec. Po prostu nie mam co ze sobą zrobić ;-;
No właśnie mimo wszystko zawsze wracam do mojego pierwszego pomysłu z nowymi uwagami itp, ale jakoś dochodzę do wniosku, że za bardzo przekombinowałam i rzucam to : c
No właśnie zostałam kiedyś poinformowana, że mam wybujałe ambicje i popadam z jednej skrajności w drugą. Ale z drugiej strony lepiej mieć jakiekolwiek ambicje niż żadne. Przynajmniej tak się pocieszam xD
Ja tylko czekam takiego dnia! Bo to takie moje chyba największe marzenie, bo, to dla mnie coś niesamowitego tworzyć taki nowy świat ^^ I się nim jeszcze dzielić :D
No właśnie ja nie wiem, czemu jej tak nie lubię, bo tyle czasu dla niej poświęciłam, myślałam, że ją kocham, bo miała mnóstwo wad, które dla mnie były w pewnym sensie zaletami, ale koniec końców stwierdziłam, że to nie to. Ale co do kasowania, to znam ten ból. Jednego wieczoru strzelę kilka stron, a następnego je tylko kasuję : c
*u* Rzeczywiście genialny pomysł ^^ Ja chciałabym mieć fototapetę na jednej ścianie, na dwóch ciemnofioletową barwę, oczywiście plakaty i ostatnią białą też w plakatach i w ogóle mam okna dachowe, więc niebo widuję dość często ^^ Chociaż zawsze chciałam mieć balkon i parapet, na którym mogłabym sobie siedzieć i czytać i słuchać muzyki. W każdym razie ja mieszkam na wsi, także tego... nieba mam pod dostatkiem xD
Hah, ja ostatnio nie myślę w ogóle nad tym, po prostu czekam. Naprawdę nie mam zielonego pojęcia, co oni nam szykują, ale, och, jak ja już chcę!!!!! Ale jestem ciekawa, do czego doszłaś w swoich rozmyślaniach ^^
No ja chyba też xD

Pokaż powiązany komentarz ↓

noname1429 21 czerwca 2014 22:08 (edytowany 2 razy)
(0)
@meanina: Ja teraz nie mam co czytać, bo dopiero w poniedziałek pojadę do biblioteki. A jaką trylogię czytasz?
Z reguły nie przepadam za wyciskaczami łez. Ale znam kilka, które na pierwszy rzut oka mogą być postrzegane jako puste, a przy bliższym poznaniu okazują się genialne. W związku z tym John Green już zawsze pozostanie pisarzem, którego zarazem bardzo lubię, a z drugiej strony nienawidzę.
Najgorsze jest to, że niektórych książek nie chce się kończyć i zastanawia się czy przypadkiem nie wcięło gdzieś dwustu stron. Książkowy kac jest w każdym razie czymś strasznie męczącym i istnieją jego dobre cechy (występuje zazwyczaj po czytaniu czegoś dobrego), ale nie cierpię tego uczucia. Jest trochę jak mały, prywatny koniec świata.
Blokadę przeżywałam przez ostatnie kilka tygodni, ale obecnie piszę prawie całymi dniami. Nie wiem czy wyjdzie mi coś dobrego, ale w gruncie rzeczy nie potrafiłabym nie wykorzystać tego pomysłu, za długo go szlifowałam i się przyzwyczaiłam.
Ambicje są dobre, ale też są granice. Niestety, moje bywają po prostu chore i nie przynosi to niczego dobrego. Czasami też sobie wyobrażam co by było, gdybym któregoś dnia zobaczyła wytwór swojej wyobraźni na półce w księgarni. Rzadko kiedy nienawidzę głównej postaci, bo zazwyczaj pracuję nad nią dość długo i zastanawiam się przez kilka godzin zanim zafunduję jej jakąś historię, ale niekiedy czytam i kasuję to, co wcześniej wydawało mi się całkiem niezłe.
Ja co do swojego pokoju już mam genialną koncepcję. Pomaluję sobie jedną ścianę na niebiesko (ostatnio mam straszną fazę na ten kolor i nie mam pojęcia dlaczego), kupię plakaty w dużej ilości, a na suficie poprzyklejam świecące w ciemnościach gwiazdki. Bo chciałabym mieszkać gdzieś poza Warszawą, mieć lepszy widok na niebo i w ogóle, z tym, że taka opcja nie wchodzi w grę, więc będę miała swoje własne gwiazdy :3
Boże, czy tylko ja przez cały dzień zastanawiam się jaka będzie nowa płyta? Wyjątkowo nie mogę się doczekać i po prostu ciągle o tym myślę, to takie denerwujące xD
No to trochę się rozpisałam...

Pokaż powiązany komentarz ↓

meanina 21 czerwca 2014 21:16
(0)
@noname1429: OMG! Ja aktualnie zadowalam się drugą częścią trylogii, na trzecią trochę sobie poczekam, ale to własnie znaczy, że kac książkowy tej serii na razie mnie nie dopadnie ^^
Nie nie tylko Ty xD Kiedyś miałam tak, że popłakałam się na ostatniej części serii na podziękowaniach xD Ale ogólnie też tak mam, że niektóre książki, czy są tego warte, czy nie opłakuję, ale dobrze wiedzieć, że nie tylko ja, bo w takim razie zaryzykuję stwierdzeniem, że jest to normalne xD
Właśnie moja blokada trwa od dłuższego czasu, ale chyba raczej trwała, bo dziś odkryłam w sobie nowe natchnienie, więc jeśli mi się poszczęści zaraz zacznę coś tworzyć ^^
Ambicje właśnie są dobre. Też wyobrażam sobie, jakby to było, gdyby coś napisane przeze mnie spodobało się innym i było dla nich czymś, czym książki są dla mnie ^^ Właśnie ja też nie umiem siebie zadowolić, niby jest OK, ale w pewnym momencie czytam i myślę "CO JA BRAŁAM?!" xD Albo dochodzę do wniosku, że nienawidzę głównej postaci xD
Właśnie, jak zbiorę sobie kasę i uproszę tatę żeby przemalował mi pokój to chcę sobie kupić mnóstwo plakatów, bo Muse mam tylko dwa : c Ale też nadal potrzebuję sporo rzeczy żeby poczuć Mjusowe spełnienie xD
A dziękuję xD

Pokaż powiązany komentarz ↓

noname1429 20 czerwca 2014 19:39
(0)
@meanina: Ja ostatnio wydałam ponad dwie stówy na książki i teraz wszystkie przeczytałam... Najgorsze jest to, że po dobrych książkach najczęściej zaczyna się książkowy kac, czyli największe zło ludzkości. I nie ma mowy o pisaniu i myśleniu, jest tylko słuchanie muzyki. W ogóle, czy tylko ja mam tak, że zazwyczaj nie ryczę podczas czytania czegoś, ale są też przypadki, w których zużywam dwa opakowania chusteczek? To niesprawiedliwe.
Blokada twórcza jest straszną rzeczą i największym wrogiem. Też zaczęłam już jakiś czas temu tak sobie marzyć, że może kiedyś napiszę coś na tyle dobrego, żeby wydać i w ogóle. Takie tam ambicje. Póki co jedyną rzeczą, jaką robię w tym kierunku jest obóz literacki, ale pewnie i tak jeszcze sobie poczekam zanim przeczytam to, co napisałam i powiem, że jest w miarę ok.
Ja tam już dwie koszulki mam (no i bluzę w sumie też), więc w tym temacie jestem w miarę uszczęśliwiona, teraz tylko czas na jakieś plakaty w pokoju. Nie będę mogła wtedy nazwać swojego stanu pełnią szczęścia, bo na to składałoby się jeszcze dużo rzeczy :P
Heh, jakie to prawdziwe xD

Pokaż powiązany komentarz ↓

meanina 20 czerwca 2014 19:07
(0)
@noname1429: Ugh, u mnie reszta też nie ma jakiegoś porywającego gustu muzycznego, ale na szczęście moi znajomi słuchają dobrej muzyki, więc da się przeżyć ^^
Ja także do szuflady, ale po ostatnim spotkaniu z taką osobą, zaczynam myśleć o tym poważniej, żeby zacząć teraz coś próbować, bo ciężko się wybić i najlepiej zacząć jak najszybciej, ale jeszcze się zbieram xD Aktualnie mam blokadę twórczą, mnóstwo napoczętych "książek", żadna nie skończona, gubię się i szukam weny ^^ Ale też bez tego raczej nie poradziłabym sobie, zawsze mi lepiej, jak przeleję coś na Worda c :
No właśnie też nigdy przedtem nic nie znalazłam, dlatego ogólne zdziwienie i cieszę się, że można coś jeszcze znaleźć ^^ Ja zamiaruję sobie sprawić koszulkę z napisem "Muse" of kors, jeszcze dojdzie do tego torba (ta do której mi przesłałaś linka, została zatwierdzona przez rodziców xD) i pełnia szczęścia osiągnięta ^^
Ale z kasą to prawda, muszę sobie sprawić jeszcze dwie książki, a kasy na razie nie ma : c Tak dużo książek, tak mało kasy i tak dużo genialnych piosenek, a tak mało miejsca na mp4 xD

Pokaż powiązany komentarz ↓

noname1429 20 czerwca 2014 16:56
(0)
@malwina9374: Tjaa, rzeczywiście "wielka" ilość wykańczająca człowieka... I ja się pytam, czemu dwa akapity, a nie dwie strony? Byłoby ciekawiej :P

Pokaż powiązany komentarz ↓

noname1429 20 czerwca 2014 16:55
(0)
@meanina: Mi na całe szczęście chociaż z tatą się poszczęściło. Mamie w sumie też się kilka piosenek Muse podoba, więc rodziców mam w tej kwestii niezłych. Gorzej z całą resztą rodziny..
Ja Tobie też życzę powodzenia i również masz się chwalić, jeżeli Ci się uda coś wydać :D Ale w sumie póki co to piszę bardziej do szuflady, dla siebie i z prostego powodu - bez tego jakoś nie potrafię funkcjonować i rozmawiać z ludźmi.
Nigdy nie miałam takiego szczęścia żeby znaleźć coś poza płytami w sklepie, ale w gruncie rzeczy wystarczy mi zamawianie przez internet. Ostatnio na przykład wypatrzyłam sobie kolejną rzecz służącą do umilenia sobie czasu w szkole (jeżeli to w ogóle możliwe), a mianowicie Mjusowy piórnik. Teraz tylko pozostaje problem ze zbieraniem kasy, ostatnie oszczędności wydałam na książki, to taki mój tradycyjny problem życiowy.
Nie ma za co :3

Pokaż powiązany komentarz ↓

meanina 19 czerwca 2014 18:33
(0)
@malwina9374: Właśnie bardzo mnie to smuci i irytuje, że nie poświęcają Muse należycie dużo miejsca, na które zasłużyli, ale cóż...

Pokaż powiązany komentarz ↓

meanina 19 czerwca 2014 18:30
(0)
@noname1429: Na samym początku chciałam przeprosić, że odpisuję z trzydniowym opóźnieniem, ale byłam na wycieczce (dużo słuchania, dużo Muse^^), także tego, nadrabiam zaległości :D
Ooo, dlaczego ja się pytam, DLACZEGO mój tata słucha jedynie discopolo? xD Toż to skandal! xD Mama może lepiej, ale zero mocniejszego brzmienia : c
Tak, ich także trzeba umieścić w podziękowaniach xD Ale właśnie, uważam, że jest to ważne i w ogóle życzę Ci powiedzenia z wydaniem! Jak Ci się uda, to wiadomo, że masz się chwalić! ^^
Właśnie, na wycieczce z koleżanką łaziłyśmy po "mrocznych" sklepach i OMG, znalazłam dwie przypinki z Muse i normalnie nie mogłam się przestać cieszyć! OJEJU!!! DZIĘKUJĘ!!! Teraz wiem do czego przyczepię te przypinki!!! DZIĘKUJĘ!!! No, zaraz zacznę skakać xD Ale serio, dzięki : 3

Pokaż powiązany komentarz ↓

malwina9374 19 czerwca 2014 16:55
(0)
A w czerwcowym Teraz Rocku napisali strasznie dużo o Muse, no nie? Zmęczyłam się czytaniem! Aż 2 krótkie akapity! Wow!
A sprawę poruszyli dość oczywistą, przecież każdy już wie, że w przyszłym roku płyta.

tekstowo.pl
2 426 377 tekstów, 31 338 poszukiwanych i 318 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności