Teksty piosenek > B > Brian May > O zespole
2 424 228 tekstów, 31 299 poszukiwanych i 339 oczekujących
Brian May
brian_may

Najlepszy gitarzysta wśród fizyków i najlepszy fizyk wśród gitarzystów - Brian Harold May - przyszedł na świat 19 lipca 1947 roku w Twickenham w Anglii. Talenty muzyczne były mu najwyraźniej dane od urodzenia, bo już w wieku pięciu lat zaczął grać na pianinie, a pierwszą gitarę otrzymał jako siedmiolatek. Jednak właściwa przygoda zaczęła się, gdy Brian osiągnął poważny wiek 16 lat.

Szesnastoletni Brian bardzo chciał grać, ale nie bardzo miał na czym. Na "prawdziwą" gitarę elektryczną pozwolić sobie nie mógł, więc postanowił wykonać ją samemu z pomocą ojca.

W każdym razie w skład legendarnej "Red Special" weszły m.in. fragmenty starego kominka (szyjka), druty do robótek ręcznych i sprężyny z motoroweru (tremolo), a nawet perłowe guziki (oznaczenia progów). Jedynie przystawki były kupione. Do tego wszystkiego Brian dołączył wzmacniacz, zrobiony , jakże by inaczej, ze starego radia. Całe to cudo nie dość, że działało, to jeszcze dawało unikalny dźwięk, jakiego nie miały nawet słynne Stratocastery. Jakby tego było mało, Brianowi nie pasowały zwykłe kostki, toteż postanowił zamiast nich używać monety sześciopensowe. Udało mu się nawet nakłonić Królewską Mennicę do wybicia paru takich monet po tym, jak wycofano je z obiegu we wczesnych latach 70-tych.

No ale, sama gitara sukcesu nie gwarantuje. Pierwszy zespół Briana nazywał się '1984' i praktycznie nie wyszedł poza mury liceum, w którym go założono. Później nasz gitarzysta próbował szczęścia z kapelą Left Handed Marriage, która również wielkiego rozgłosu nie zdobyła, ale przynajmniej udało im się nagrać trzy kawałki, podobno do zdobycia gdzieś w odmętach Sieci. Wreszcie wraz z Timem Staffelem, kolegą z '1984', Brian założył Smile i wszyscy doskonale wiemy, jak się potem sprawy potoczyły... Ale wróćmy do Briana.

Państwo May'owie niespecjalnie przychylnym okiem patrzyli na plany syna odnośnie zarabianie na życia graniem - chcieli, by pracował w jakimś "porządnym" zawodzie. Trochę pod ich wpływem, trochę przez własne zainteresowania zdobył coś w rodzaju naszego licencjatu (w naukach przyrodniczych), a następnie przystąpił do zdobycia doktoratu. Tak, tak, niewiele brakowało, by ten rockman z charakterystyczną czupryną został doktorem astronomii!

Żeby było śmieszniej, w pierwszym okresie działalności Queen, gdy zespół klepał jeszcze słodką biedę, Brian zatrudnił się jako nauczyciel matematyki. Fajnie by było mieć takiego belfra, nie? No ale, wracamy do najważniejszej części biografii...

Queen został sformowany w 1971 roku, wtedy też postały pierwsze piosenki. Jedna z nich to "Keep Yourself Alive", dzieło Briana i zarazem pierwszy singiel Queen. Jak wiemy, z powodu rozmaitych przejść z wytwórnią, album wydany został dopiero w 1973. Z kolei na "Queen II" Brian po raz pierwszy zastosował nakładające się na siebie dźwięki gitar, dające efekt "orkiestry" - od tej pory stało się to jednym z jego znaków rozpoznawczych. Warto też wspomnieć, że na tym właśnie albumie Brian po raz pierwszy udzielił się jako główny wokalista - chodzi oczywiście o piosenkę "Some Day One Day". W kontekście tego debiutu trochę zabawnie brzmią jej pierwsze słowa ("You never heard my song before, the music was too loud").

Nie ma co kryć, że Brian May był drugim, po Freddiem, najważniejszym członkiem Queen. Bardzo wiele z ich największych hitów było właśnie dziełem gitarzysty - począwszy od wspomnianego "Keep Yourself Alive", przez "Tie Your Mother Down", "We Will Rock You", słynny temat z "Flash'a", przez "Who Wants To Live Forever" i "I Want It All", aż po "The Show Must Go On" oraz ostatni de facto utwór Królowej, czyli "Mother Love".

Mimo iż posada gitarzysty Queen była dla Briana najważniejszym doświadczeniem życiowym (a także największym sukcesem, jak wielu - w tym ja - uważa), to już wtedy eksperymentował on z solową karierą. Pierwszym "pozaqueenowym" nagraniem był minialbum "The Starfleet Project", stworzony wraz z kilkoma kumplami-muzykami (wziął w nim udział także inny wybitny gitarzysta, Eddie Van Halen).

W roku 1984 firma Guild Guitars wypuszcza na rynek BHM1 - kopię Red Special, przeznaczoną do seryjnej produkcji.

Przychodzi rok 1991 i zespół Queen przestaje istnieć. Brian jest kompletnie załamany z tego powodu, ale udaje mu się jakoś otrząsnąć i odnaleźć się w nowej sytuacji. Postanawia kontynuować karierę solo, przyjmując na siebie dodatkowo rolę wokalisty. "Po prostu nie mogłem pozwolić, żeby ktoś po Freddiem śpiewał moje piosenki, więc wolałem robić to samemu" - powiedział w jednym z wywiadów. Jedno z pierwszych "samodzielnych" dzieł Briana do "Driven By You", napisana na zamówienie koncernu Forda do reklamy telewizyjnej. Szybko staje się hitem w Wielkiej Brytanii.

W 1992 ukazuje się pierwszy solowy album Briana - "Back To The Light". W UK odnosi niemały sukces, mnie jednak zupełnie się nie podoba - paradoksalnie mało na nim gitary, znacznie mniej niż w utworach Queen. Po wydaniu albumu Brian formuje zespół, z którym rusza na trasę do Ameryki Południowej, a następnie w inne zakątki świata - Ameryka Północna, Japonia, Europa. Kilka razy jest specjalnym gościem Guns N'Roses. Jeden z koncertów zostaje zarejestrowany i w 1994 roku ukazuje się jako album "Live At Brixton Academy" (jest też wersja wideo). Jest on wart uwagi chociażby dlatego, że nie brakuje na nim piosenek z repertuaru Queen (w wykonaniu The Brian May Band) - "Tie Your Mother Down", "Headlong", "Now I'm Here", "Love Of My Life" oraz oczywiście "Too Much Love Will Kill You".

Czym zajmował się pan May w roku 1995, to chyba wszyscy wiemy z historii Queen. Wspólnie z Johnem i Rogerem zasiadł w studiu, by z nagranego jeszcze w 1991 materiału wykroić album z prawdziwego zdarzenia - rzecz, którą wszyscy trzej obiecali Freddiemu. Jako efekt tego niewyobrażalnego wysiłku postał krążek "Made In Heaven".

"Nie mówiliśmy o tym dużo, ale było z tym albumem znacznie więcej pracy, niż ktokolwiek by się spodziewał" - mówi Brian - "Zaczynaliśmy ze skrawkami taśmy, czasem mieliśmy tylko trzy-cztery linijki wokalu [po sesji do "Innuendo" Freddie mógł spędzać w studiu nie więcej, niż kilka minut ], a celem miał być album brzmiący tak, jakby zrobiło go czterech facetów siedzących w studiu. To był ogrom pracy, który zabrał mi dwa lata życia, często siedziałem całą noc nad jedną linijką".

Praca nad "Made In Heaven" nie była ostatnim przypadkiem współpracy byłych członków Queen. Album "Queen Rocks", wydany w 1997r. zawierał jedną zupełnie nową piosenkę - "No One But You". Napisał ją Brian, z zamiarem umieszczenia na swym następnym albumie. Jednak Roger Taylor po usłyszeniu jej stwierdził, że to po prostu musi zostać zrobione jako Queen. Tym sposobem powstał ostatni utwór, będący wspólnym dziełem Briana, Rogera i Johna.

"Another World", drugi solowy album studyjny Briana, ukazuje się w 1998r. Jeden z utworów, "The Business" zostaje wydany na singlu w hołdzie Cozy'emu Powellowi - perkusiście (udzielającym się zresztą na albumie), bliskiemu przyjacielowi Briana, który zginął w wypadku samochodowym w tym samym roku.

Brian May, oprócz tego, że jednym z najlepszych gitarzystów wszech czasów, jest również ojcem trojga dzieci - Jimmy'ego (1978, otrzymał imię na cześć Jimiego Hendrixa), Louisy (1981) oraz Emily (1987). Jego ulubionym zespołem są Beatlesi, zawsze ubóstwiał też Jimiego Hendrixa, a ulubiona piosenka to "I Wanna Hold Your Hand". To raczej dość powszechnie znane fakty o gitarzyście Queen, natomiast trochę mniej osób wie, że jest on wegetarianinem oraz że słucha heavy metalu.

1. Star Fleet Project (1983)

2. Back to the Light (1992)

3. Resurrection (1993)

4. Live at the Brixton Academy (1994)

5. Another World (1998)

6. Red Special – Japanese Tour Mini Album (1998)

7. Retro Rock Special (1998)

8. Furia (soundtrack) (2000)

9. Acoustic by Candlelight: Live on The Born Free Tour (2013)

Komentarze (6):

MrBadGuy 19 lipca 2014 15:56
(+1)
Dziś 67 lat. Wszystkiego najlepszego :)

Caroline94 19 lipca 2013 11:56
(+2)
Najlepszego Brian ;)

spider89 15 maja 2013 15:41
(+2)
Świetny gitarzysta i człowiek :-)

ZumunMay 21 listopada 2012 10:45
(+3)
Dr Brian May to najlepszy gitarzysta w historii wszechświata

AprilLady 4 lipca 2012 00:27
(+3)
Ja też!
Brian to mój zdecydowanie ulubiony muzyk i gitarzysta wszech czasów, mogłabym go słuchać GODZINAMI. ;)

SexySadie 28 lutego 2012 16:59
(+5)
Dla mnie najlepszy zaraz po Jimim Hendrixie gitarzysta wszech czasów.
A w dodatku Bri jest wyjątkowo uroczym i sympatycznym facetem.
Uwielbiam tego gościa!

tekstowo.pl
2 424 228 tekstów, 31 299 poszukiwanych i 339 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności