Teksty piosenek > W > WSP > Ulica życiem tętni
2 424 231 tekstów, 31 299 poszukiwanych i 364 oczekujących

WSP - Ulica życiem tętni

Ulica życiem tętni

Ulica życiem tętni

Tekst dodał(a): d4m4in Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): brak Dodaj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): d4m4in Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

WSP, właśnie tak, Damian,
Vis-à-vis dziesiątki, stoję, piję browar, obserwuję, naród zapierdala jak mrówki, praca, szkoła, chęć zarobku, stoję z boku, nie prowokuj, co dzień w bramach przekręty, nie wiedzą co robić zamulone studenty, kebaby, hambursgy, browar i faja, rozpoczyna się eskapada, na klatkę do Kwacha, tam fifa idzie w ruch, kończy się (?), jeszcze jeden buch, piętro wyżej obserwator, po cichutku drzwi zamyka, znika i dzwoni po psy, CHWDP, to dla was kurwy, jebać was trzeba, za upierdalanie życia, za to że jest bieda, wśród śródmiejskiej młodzieży, nie muszę na nich czekać, by uwierzyć, że przyjadą, najarają się oparami i pojadą, ja tam złego w to nie unikam, i znikam, z kopa wypierdalam drzwi, dwaj dzieciowe się budzą, na pierwszym piętrze Krawczyki disco-polo młócą, psy przyjadą, to ściszą, na (?) nic miłego, tak zapierdala, że wszyscy w górę patrzą, wokół rusztowania ptaki srają, dalej delektuje się fają, najarany, nie ważne jakie stany, na zaufanych liczyć mogę, ulica życiem tętni i wyznacza mi drogę, jak Elvis, mam to pomogę, się podzielę, mistrzowskie ziele, WSP, dziękówka przyjaciele, dziękówka przyjaciele,
Posługuję się zawodowską gadką polską, wychodzę z domu, na ulicę Marszałkowską, tu ludzie jak mrówki, w poszukiwaniu gotówki, jestem między nimi, ale nie łapię ich w szlufki, cóż, wkoło kurz, hałas, to wszystko, idę na boisko, bo mam blisko, zgredy robią ruchy, małolaty grają w kosza, łapiduchy niosą do karetki kogoś na noszach, idę dalej, młody złodziej na przypale, z okien wszystkie drą, konfidenty stare, przemierzam kamienice, ulice, pełne liryki, naglę drogę przecinają mi świetliki, znowu te pomioty systemu wyszły na łowy, chłopak z ulicy, zawszę zwarty i gotowy, skrótem, przez podwórze, w tłum się zanurzę, kolejna wygrana, z kurwą w niebieskim mundurze, chwila odpoczynku, w cieniu, jednego z budynków, naglę odgłos spadających (?), czas na koło ratunkowe, numer jeden, telefon do przyjaciela, tak, jestem pewien, dzwonię do Radara, elo ziomek, idziesz na browara? Gra gitara, dobra będę zaraz, no to nara, nara, ustawka jest pod (?), przybijam grabę i już znika rzeczywistość szara, wieczorowa pora, melanż na hardkora, i ulica tętni życiem bardziej coraz, mówił Juras, warszawskie centrum miasta, tu ulica życiem tętni, no i basta,
Ulica zawsze będzie miała swój własny byt, to nie tani chwyt, to skomplikowany zbyt, byś mógł to rozumieć, prasowy typ, ty bękarcie w nic nie wnikaj, zostaw to i znikaj,
Wybijam się przed bramę i widzę nowe rzeczy, ekipa wiarusów (?), w bramie obok, ktoś dostał nóż na plecy, nie dla hecy, dla hajsu, dlaczego? Dla kwitu, nie ważne czy dla szamy, czy dla bitu, to po prostu jest kapitalizm u rozkwitu, a ulica życiem tętni, ludzie obojętni, na złotego padołu, Zator opisuję z wspólnikami, (?) bieda i chłód, ludzie z dnia na dzień żyją, czekają na cud, to nie miód, tylko bagno, a znieczulica rośnie i uczucia słabną, zaczęło się już dawno, inny z tej samej ulicy, wybił się, dobrze mu poszło, teraz hajsy liczy, jeszcze inny, o pomoc do boga krzyczy, lecz czy go wysłucha, teraz z innej beczki prawda sucha, starszych chłopaczyn co i raz, zabiera kostucha, furą i wypadek, na przypale, strzały (?), bo wielu się ukrywa przed kumplami, wszyscy wy, co pierdolicie psy, wiedzcie że, WSP, zawsze jest z wami,
Warszawska ochota, ulica życiem tętni, syf zapierdala, widok codzienny, znajome gęby, dilerzy i złodzieje, ćwoki i przekręty, uliczne sępy, miasto życiem tętni, z ręki do ręki, dominowana flota, witamy w (?), warszawska ochota, dzielnica bogactw, dzieciaki na robotach, setki tajemnic, ukrytych w blokach, (?), dobra odpal, raz, dwa, trzy, no i dobra, dalej muszę biec, wiesz jak jest, trzeba coś jeść, pozdrawiam moich ludzi, elo, cześć,
Wychodzę z domu, za pięć jedenasta, dzień dobry, mój cel, komunikacja, na bilbordach, ludzkie życie na obrazkach, na chodnikach, ci sami, w nowych maskach, stojąc z boku, nie dostrzegłem, że z boku, ulica tętni o każdej porze roku, ja wśród tego tłoku, no cóż, zagubiony, bród i kurz, idę nie zniechęcony, chociaż wzgardzony i zdeptany chodnik, ulica niesie, kolejne moje zwrotki, kto pod dołki, zwykł sam w nie wpada, gdzie ojczystym językiem władam, jak mieczem (?), obserwuję tego, który idzie zarobiony, policja zbiera żniwo patologii, pierdolę psy, dość waszej demagogii, ulica świadkiem wielu historii, masz co zajarać, albo wypić to podbij,
Ulica zawsze będzie miała swój własny byt, to nie tani chwyt, to skomplikowany zbyt, byś mógł to rozumieć, prasowy typ, ty bękarcie w nic nie wnikaj, zostaw to i znikaj,
Ulica zawsze będzie miała swój własny byt, to nie tani chwyt, to skomplikowany zbyt, byś mógł to rozumieć, prasowy typ, ty bękarcie w nic nie wnikaj, zostaw to i znikaj

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :


Autor tekstu:

WSP

Edytuj metrykę
Rok wydania:

2005

Płyty:

Wsród

Komentarze (0):

tekstowo.pl
2 424 231 tekstów, 31 299 poszukiwanych i 364 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności