Tekst piosenki:
Wirują, wirują tysiące szprych
W kole fortuny matuli,
Ta balladka jest o tych
Co się za pewnie poczuli.
Raz jeden gość w karty grał -
W brydża, pokera, czy wista
I układ wspaniały miał
Lecz kart zbyt mocno nie ściskał.
Wtem światło trach zgasił ktoś,
Karcięta z rąk mu wyrwano,
Do dzisiaj pechowy gość
Wspomina szansę przegraną.
Bo wirują, wirują tysiące szprych
W kole fortuny matuli,
Ta balladka jest o tych
Co się za pewnie poczuli.
I choć wspaniały był start
Nim koniec uwieńczy dzieło,
Może zamienić się w marny żart
Co się tak pięknie zaczę-ę-ło.
Kierując w niełatwy czas
Na przykład autem czy krajem
Zapinaj pas, szanuj gaz,
Gdy stromej drogi gnasz skrajem.
Uważaj na śliski bruk
I nie poświstuj w euforii,
Gdy auto mknie w szosy łuk,
Gdy kraj wchodzi w zakręt historii.
Bo wirują, wirują tysiące szprych
W kole fortuny matuli,
Ta balladka jest do tych
Co się za pewnie poczuli.
I choć wspaniały był start
Nim koniec uwieńczy dzieło,
Może zamienić się w marny żart
Co się tak pięknie zaczę-ę-ło.
Więc kiedy grają co świt
Ambicje twe niespożyte,
Gdy idziesz na górski szczyt,
Zrób sobie obóz pod szczytem.
Tam przemyśl kolejny plan
A teraz schodzę ci z oczu,
Bym w tej balladce i ja
Też się za pewnie nie poczuł.
Bo choć wspaniały był start
Nim koniec uwieńczy dzieło,
Może zamienić się w marny żart
Co się tak pięknie zaczę-ło,
Co się tak pięknie zaczę-ło,
Co się tak pięknie zaczęło.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):