Teksty piosenek > W > Włodzimierz Wysocki > Памятник
2 423 377 tekstów, 31 290 poszukiwanych i 278 oczekujących

Włodzimierz Wysocki - Памятник

Памятник

Памятник

Tekst dodał(a): Aleksandra0709 Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): Aleksandra0709 Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): Aleksandra0709 Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

Я при жизни был рослым и стройным,
не боялся ни слова, ни пули
и в привычные рамки не лез,
но с тех пор, как считаюсь покойным,
охромили меня и согнули,
к пьедесталу прибив ахиллес.

Не стряхнуть мне гранитного мяса
и не вытащить из постамента
Ахиллесову эту пяту,
и железные ребра каркаса
мертво схвачены слоем цемента, -
только судороги по хребту.

Я хвалился косою саженью -
нате, смерьте! -
Я не знал, что подвергнусь суженью
после смерти.
Но в обычные рамки я всажен, -
на спор вбили,
а косую неровную сажень -
распрямили.

И с меня, когда взял я да умер,
живо маску посмертную сняли
расторопные члены семьи,
И - не знаю, кто их надоумил, -
только с гипса вчистую стесали
азиатские скулы мои.

Мне такое не мнилось, не снилось,
и считал я, что мне не грозило
оказаться всех мертвых мертвей, -
но поверхность на слепке лоснилась,
и могильною скукой сквозило
из беззубой улыбки моей.

Я при жизни не клал тем, кто хищный,
в пасти палец,
подходившие с меркой обычной -
опасались,
но по снятии маски посмертной -
тут же в ванной -
гробовщик подошел ко мне с меркой
деревянной...

А потом, по прошествии года, -
как венец моего исправленья -
крепко сбитый литой монумент
при огромном скопленье народа
открывали под бодрое пенье -
под мое - с намагниченных лент.

Тишина надо мной раскололась -
из динамиков хлынули звуки,
с крыш ударил направленный свет,
мой отчаяньем сорванный голос
современные средства науки
превратили в приятный фальцет.

Я немел, в покрывало упрятан, -
все там будем!
Я орал в то же время кастратом
в уши людям.
Саван сдернули - как я обужен,
Нате, смерьте!
Неужели такой я вам нужен
после смерти?!

Командора шаги злы и гулки.
Я решил: как во времени оном -
не пройтись ли, по плитам звеня?
И шарахнулись толпы в проулки,
когда вырвал я ногу со стоном,
и осыпались камни с меня.

Накренился я - гол, безобразен,
но и падая - вылез из кожи,
дотянулся железной клюкой,
и, когда уже грохнулся наземь,
из разодранных рупоров все же
прохрипел я похоже: «Живой!»

И паденье меня и согнуло,
и сломало,
но торчат мои острые скулы
из металла!
Не сумел я, как было угодно, -
шито-крыто.
Я, напротив, ушел всенародно
из гранита.

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :

Pokaż tłumaczenie
W życiu zawsze mierzyłem wysoko,
nie lękałem się słowa, ni kuli,
mocny miałem charakter i głos,
lecz po śmierci zrobili mi cokół
i za piętę do niego przykuli,
oblekając mnie w marmur i brąz.

Chciałbym strząsnąć to mięso kamienne,
kopniakami rozrzucić stos wieńców,
wyrwać z nogi raniący ją pręt -
ale stoję, zalany cementem,
i nie mogę poruszyć się z miejsca,
tylko dreszcz mi przebiega przez grzbiet.

Byłem twardy i żyłem naprawdę,
pełną piersią,
nie wiedziałem, że w łapy im wpadnę
tuż po śmierci,
upychali mnie w trumnie na siłę,
byle prędzej,
by mieć pewność, że już nie ożyję
nigdy więcej.

Krewni gipsu kupili zawczasu,
pośpieszyli się z maską pośmiertną,
zanim jeszcze zatrzymał się puls,
moją twarz, wykrzywioną grymasem,
przerobili na gładką i piękną,
przykleili mi uśmiech do ust.

Póki żyłem, tępiłem i podłość,
i łajdactwo,
zwykłą miarą mnie zmierzyć nie mogli,
zwłaszcza własną,
i dopiero gdy zmarłem na amen -
odetchnęli.
Przyszli do mnie z calówką drewnianą
miarę zdjęli...

A po roku stanąłem na skwerze -
nieszkodliwy, pokorny baranek,
dzieci kwiatki zaczęły mi kłaść,
ze ślepaków strzelili żołnierze,
i dla licznie zebranych wybranych
moje pieśni rozległy się z taśm.

I patrzyłem ze swego pomnika,
jak wzruszenie ogarnia słuchaczy,
jak ze łzami błagają o bis;
tylko ktoś coś przerobił w głośnikach -
głos mój zdarty, ochrypły z rozpaczy,
w melodyjny zamienił się pisk.

Pod całunem leżałem bez ruchu -
ja, nieboszczyk -
i śpiewałem falsetem eunucha -
publiczności,
wpasowałem się w ramy trumienne -
chodźcie, zmierzcie!
Teraz dumni możecie być ze mnie -
no, nareszcie!

Nie, nie dla mnie piedestał i cokół,
Komandora wezwałem na pomoc
i zrobiłem to samo co on -
tłumy gapiów uciekły w popłochu,
kiedy stopy wyrwałem z betonu,
aż spiżowy posypał się złom.

I na ziemię zwaliłem się z hukiem,
marmurowe strząsnąłem ostatki,
każdy mięsień napiąłem i nerw
krzesząc iskry popełzłem po bruku,
i w głośniki strzaskane upadkiem
wychrypiałem: "Ja żyję, psiakrew!"

Tłum. Michał B. Jagiełło

Historia edycji tłumaczenia

Autor:

(brak)

Edytuj metrykę

Komentarze (0):

tekstowo.pl
2 423 377 tekstów, 31 290 poszukiwanych i 278 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności