Teksty piosenek > W > Wizja Lokalna > Słupsk - Back in the days feat. Dynio, Koel, Rolba, Grubszy, Arski, Teha, Prymus, BZF
2 426 475 tekstów, 31 337 poszukiwanych i 646 oczekujących

Wizja Lokalna - Słupsk - Back in the days feat. Dynio, Koel, Rolba, Grubszy, Arski, Teha, Prymus, BZF

Słupsk - Back in the days  feat.  	Dynio, Koel, Rolba, Grubszy, Arski, Teha, Prymus, BZF

Słupsk - Back in the days feat. Dynio, Koel, Rolba, Grubszy, Arski, Teha, Prymus, BZF

Tekst dodał(a): Konaminatus Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): brak Dodaj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): Konaminatus Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

Wizja lokalna Słupsk - Back in the days

[Dynio]

co zostało takie samo? Tylko cena trawy,
scena? Stary, śmigaliśmy w dresach szarych,
i co mnie tak wciągnęło, to pamiętam do dziś,
na Sobieskiego znikąd, srebro, "fuck the police".
w nocy przez to plecak, Molotowy i Belton,
bazgraliśmy na Szczecińskiej na wzór INSą,
i wiesz co ja i mucha, dość ciężka fucha,
pierwsza wrzuta, druga wrzuta, trzecia wrzuta no i skucha,
od wtedy precedens, lecieliśmy z fartem,
chciałem nawijać jak Jimson, byku chciał jak Anter,
hip-hop nie umrze, na koncercie zbijemy piątki,
nie umrze, bo nie żył tylko w sobotę i piątki,

[Koel]
zaczynałem to sam, nikt tego nie dał nam,
dwadzieścia jeden lat w dwa tysiące cztery, to był mój start,
na pewno pamiętam wszystkie wejścia na featy,
kto mi pomagał naprawdę, a nie na niby,
Back in the days, każdy swoje rozkminia,
kiedyś ławka i piłka, dzisiaj praca, dziewczyna,
o niej nie zapominam, mówiłem wiele razy,
musisz umieć zarobić, na siebie mieć te plany,
siedemdziesiąt sześć dwieście, pamiętaj to na zawsze,
cyfr kombinacje, zostaje tu, nie inaczej,
tu mam swoją rodzinę, dom, kilkaset marzeń,
niewykorzystane szanse prowadzą do porażek,

[Rolba]
dobra wchodzę, tona amunicji dziś na plecach,
(?) mam, jeden w ręku, drugi na deckach,
Back in the days, wokalami 04,
(?) rapu dzieciak uczył kłaść na bit litery,
i od zawsze szczery dla produkcji, mówię co myślę,
tyle korupcji, ile w każdym innym przemyśle,
to wbija w łeb jak towar hejs, wokal ten,
chowaj jazz, policyjne miasto,
dalej nic się nie zmieniło, przecież dobrze znasz to,
ekipy z zajawką, od Esfy po Def-box (?)
klimat znasz na pewno, słuchacze konsumują,
dźwięki podaje maestro,
brudno od stóp do głów, nawijam prawdę,
bo chcieć znaczy móc, ale nie zawsze legalnie,

[Grubszy]
(raz, raz) bez internetu, MP3, bez polskiego hip-hopu
pod prąd i wbrew temu co się działo wokół,
w dziewięćdziesiątym roku byliśmy solą w oku,
w szerszych spodniach i kapturach, brano nas za dziwaków,
ale każdy z nas tym żył, i nie zapomniał tych chwil,
nie dla mody, lecz z potrzeby hip-hop w nas był,
(?) początki graffiti na mieście, (?) i breakdance, deskorolki na siedemnastce,
Yo! MTV Raps, przegrywany na kasety,
płyty z Berlina, i naszywki. Pierwsze bity z Amigi.
mimo że nie ze stolicy, Słupski hip-hop się rozwijał,
a my robiliśmy swoje jak na składance Cameya,
i dziś po tylu latach na bicie Prima to mówię,
bo wciąż żyję hip-hopem i w Słupski rap ciągle wierzę,
mimo że wiele się zmieniło, a te czasy nie wrócą,
możemy przywrócić ten klimat i oddać hołd tą pieśnią,

(To juz trwa od lat, klimat znasz na pewno (?) 76 200 pamiętaj to na zawsze. Mam pokaleczone ręce lecz potrafię kochać)

[Arski]
ta scena przeżyła zazdrość, wojny, upadki, wzloty,
każdy swą własną gwiazdą, wrzuć w gniazdo narkotyk,
guru mieliśmy kilku, choć wtedy to nie bitwy,
szacunek zawsze, choć po latach zmieniły się ksywki,
dzieci rapu są dziś inne, śmieszne bękarty końca,
wiedzą że muzyka matką, nawet ona nie zna ojca,
kiedyś za koncert oddałbyś jego klimat, komu?
dziś, oddają koncert za klimat nudy w domu,
my, dzieci betonu versus dzieci elektryki,
facebook lajknął im rozum nam lajknął go biggie
stoję twardo na nogach, w końcu znam ten teren,
scena to moja droga, nie spadam z niej jak VNM,

[Teha]
to tak dawno się zaczęła moja przygoda z rapem,
miałem kilkanaście latek i to było właśnie latem,
opowiem wam zatem jak to wtedy wyglądało,
jak się wtedy rymowało, jak się na imprezach grało,
jak się płyty zdobywało, pot na scenie wylewało,
tak mnie to zajarało, nigdy nie było mi mało,
zostało to w mej duszy, w moim sercu, w mojej krwi,
szlifowany, poprawiany jak diament, który lśni,
to dziś mi się śni, urok utraconych chwil,
nikt nie powie mi, że nie szkoda tamtych dni,
te imprezy, tamci ludzie, tamten klimat, tamten świat,
to już nigdy nie powróci, nikt nie odda tamtych lat,
to był prawdziwy skład, bez strat i bez wad,
każdy dla każdego wtedy był jak rodzony brat,
zadowolony jestem że jest nowe pokolenie,
mają coś do powiedzenia, działają na Słupskiej scenie,
(to już trwa od lat, i to będzie trwało dalej, bo to styl życia i bycia jak w karnawale)
wcale się nie chwalę, prekursora też nie palę,
jedno co mnie cieszy, że tu coś się dzieje stale,
z żalem nie rozpatrzę w swe lustrzane odbicie,
nie starałem się bardziej, żeby znaleźć się na szczycie,
wersy szczere, prosto z serca, napisane przez życie,
a primo Prymus na bicie,

[Prymus]
gdy raczkowałem było kilka ekip, jedno miasto,
ja byłem szczylem, ESFA pokazała mi światło,
do dziś to samo bractwo emanuje zajawką,
niech żyje pasją, dopóki energie nie zgasną,
nie zgasła, połączyła różne pokolenia,
Back in the days, wiek tutaj nie ma znaczenia,
bo piękno płynie z ludzi, ludzie płyną z kultury,
kultura płynie z czynów, które budowały ludzi,
a jak nie wiesz o co kaman, to spytaj swego brata,
co działo się w Słupsku w dziewięćdziesiątych latach,
wyjdź na kamasz, wpadaj do nas na murek,
ta historia to nie internet, tylko szacunek,

[BZF]
pamiętam stare dobre czasy, gdy Top Smokin w słuchawkach
to było zielone światło dla mnie by chwycić za majka,
kompletowałem sprzęt, jak kolejne płyty w szufladzie,
dziś trzy lata młodsi od nas, chcą na fejm wyrywać lale,
wiem że to mega słabe, jak ich następny numer,
częściej z ziomem daję fristajl niż walę wódę,
ilu pseudo typów mówi, że to ich życie,
a nawet jak jedzie acapella to się mija z bitem,
twoje ziomy palą jazz, mówią że nie mają czym oddychać,
to wszystko mnie boli, jak rodziców śmierć Magika,
miasto zasypia, wciąż ci sami ludzie w blokach,
mam pokaleczone dłonie, lecz potrafię kochać.

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :

Brak tłumaczenia tekstu.

Aktualnie tłumaczenia poszukuje 2 osoby.

Dodaj tłumaczenie Pokaż tłumaczenie automatyczne


Autor tekstu:

Dynio, Koel, Rolba, Grubszy, Arski, Teha, Prymus, BZF

Edytuj metrykę
Rok wydania:

2012

Komentarze (2):

Vahn 4 czerwca 2013 21:06
(0)
Postarałem się dodać to co wysłyszałem. Pozdro! :)

Konaminatus 28 marca 2013 13:10
(0)
Napisałem tekst, ale ma on sporo braków, błędów i tak dalej. Poczułem moralny obowiązek spisania txt tego tracku, więc tak zrobiłem. Stwórzcie właściwy tekst razem ze mną, i kto może i chce niech uzupełni co trzeba. Pozdrawiam Słupsk, 5.

tekstowo.pl
2 426 475 tekstów, 31 337 poszukiwanych i 646 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności