Wax - We Can't All Be Heroes

[Intro]
Budzę się rankiem, ta sama, stara rzeczywistość
Kolejny dzień samotności, tylko rymowanie i pisanie (och)
To robi się trochę stare
Czuję się odrobinę zziębnięty

Kiedy mówisz, że zabrałeś swoje marzenie zbyt daleko
I w końcu pogodzisz się z osobą, którą jesteś
Myślę, że dla niektórych z nas to marzenie jest zbyt żywe I dar, którym cię obdarzono jest klątwą z którą przychodzi w pakiecie Jeśli pragniesz perfekcji i rozwoju
Dasz sobie samemu kopa w tyłek w tym procesie
Stary, nigdy nie jestem usatysfakcjonowany
Mój towar zawsze może być lepszy
Cholera, wers który właśnie mówię teraz mógłby być mądrzejszy Pamiętam kiedy nie było presji
Robiłbym tylko to
Zanim muzyka była częścią listy do odhaczenia
Kocham pisać, lecz dlaczego brak mi pojęcia
To uspakajające, choć przewrotne
Jak buddaistyczny Judasz
I to ryje mi mózg
Lecz jakoś to jedyna rzecz, która utrzymuje trzeźwość mego umysłu
Zgaduję, że jestem jak student sztuki gotyckiej
Zabierz mu długopis, kolejnego dnia w szkole, on zaczyna strzelaninę Lecz stuka jest durna
Jeśli weźmiesz pod uwagę jej gorzki koszt
Wszystkie związki które przez to straciłem
Wszystkie te razy kiedy nie odbierałem kiedy moja rodzina i przyjaciele, oni dzwonili właśnie po to
Nieustanny stan wyczerpania
Daje temu wszystko
Stresujące starania jak Tiger Woods co pewnie tak myśli o golfie
Powinienem załatwić mu biurową posadę
Lecz nie mogę, bo jestem tutaj marząc
I gdy piszę kolejną piosenkę, czuję się jakby po prostu chciało mi się krzyczeć

[Refren]
Przestań ze mną zadzierać
Przestań mnie oceniać
Po prostu chcę żyć wygodnie
I nie mówię tutaj o bogactwie
Mówię o moim umyśle
Mówię o moim zdrowiu psychicznym

Przestań ze mną zadzierać
Przestań mnie oceniać
Patrzę dookoła i nagle
Uświadamiam sobie, że nie ma nikogo innego
Jedyną osobą, która mnie ocenia to ja sam

Większość ludzi ma wielkie marzenia i wielkie plany
Kończą w wielkim stadzie owieczek na poświęcenie
Samotny człowiek sukcesu
Może mieć biliony wierzących
Spójrz na dzieci, one wszystkie pragną i mają chęć
Tak jak kiedy ja byłem dzieckiem, patrzyłem jak Jordan gra I marzyłem o dostaniu się na boisko NBA pewnego dnia Wcześnie uświadomiłem sobie, że nie mam do tego drygu To nie znaczy że nie ma ludzi, którzy rzucają się na to jak w przepaść Jak mój ziomek, który każdego dnia ćwiczy rzuty do kosza Marząc o graniu dla drużyn takich jak Magic lub Maverick Gwiazda gimnazjum zdobywająca średnio po trzydzieści punktów w ciągu nocy Cztery lata liceum zaczynają się średnio w porządku Nie został oddelegowany
On wciąż jasno widział cel
Teraz ma trzydzieści pięć lat i gra dla jednej z europejskich drużyn Rozwalone kolana od ciągłego dygania On teraz łyka Oxycontin
I to staje się problemem
Musiał zamieszkać z powrotem u swej mamy
A ona chcę znaleźć mu pracę
Lecz on nie ma żadnych umiejętności którą oni potrzebują Nie umieścisz go przy trzyosobowej wiertarce Na specjalnych warunkach
Tym więcej i więcej on łyka tabletek
Uzupełnia receptę
On wciąż widzi swój cel, wizję marzenia i ona go nawiedza
Głos wewnątrz jego głowy i to go dręczy
Jego matka myśli, że on coś bierze
I ma racje
I krzyczy w środku nocy

[Refren]
Przestań ze mną zadzierać
Przestań mnie oceniać
Po prostu chcę żyć wygodnie
I nie mówię tutaj o bogactwie
Mówię o moim umyśle
Mówię o moim zdrowiu psychicznym

Przestań ze mną zadzierać
Przestań mnie oceniać
Patrzę dookoła i nagle
Uświadamiam sobie, że nie ma nikogo innego
Jedyną osobą, która mnie ocenia to ja sam

[Przejście]
Budzę się rankiem, ta sama, stara rzeczywistość
Nie wszyscy mogą być bohaterami
Cholera, jest już wystarczająco ciężko nie złamać się pod presją standardowych oczekiwań
Większość moich bohaterów było uzależnionych od narkotyków Więc marzę wysoko i bądź gotowy by upaść naprawdę cholernie daleko

Przespaceruj się dookoła miasta, wycieczka po L.A
Słuchaj tego co mówią uzależnione kobiety na rogach ulic Przysłuchaj się uważnie ich słowom, większość z nich nie urodziło się takimi
Wiele przeprowadziło się tutaj w przeszłości
Myśląc, że któregoś dnia staną się kolejną Dorris Day
To rola, którą ona urodziła się by grać
Lecz gdzieś poszło nie tak
Niektóre osoby uciekają do narkotyków kiedy nadchodzi ten dzień rozczarowania
Gdy dowiadują się, że nie są jedynymi namaszczonymi
One widziały tą wizję
I ona przyszła tutaj z misją
Przesłuchanie po przesłuchaniu
Lecz ona nigdy nie dojrzała ni kawałka
Sukcesu i potem już była za stara
I branża ją porzuciła
Powiedziała sobie wtedy, że to koniec
Teraz ona nigdy nie wytrzeźwieje
I to doprowadziło ją do momentu
W którym już nie potrafi kontrolować własnych emocji i uzależnień Lecz ona wciąż widzi cel w swoich snach
Głos w jej głowie niczym demon
I ona obserwuje zachód słońca z autobusu, przestań krzyczeć

[Refren]
Przestań ze mną zadzierać
Przestań mnie oceniać
Po prostu chcę żyć wygodnie
I nie mówię tutaj o bogactwie
Mówię o moim umyśle
Mówię o moim zdrowiu psychicznym

Przestań ze mną zadzierać
Przestań mnie oceniać
Patrzę dookoła i nagle
Uświadamiam sobie, że nie ma nikogo innego
Jedyną osobą, która mnie ocenia to ja sam

Lecz, przestań ze mną zadzierać...