Teksty piosenek > V > Van Der Graaf Generator > Childlike Faith In Childhood's
2 426 475 tekstów, 31 337 poszukiwanych i 804 oczekujących

Van Der Graaf Generator - Childlike Faith In Childhood's

Childlike Faith In Childhood's

Childlike Faith In Childhood's

Tekst dodał(a): kilikucznik Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): MisiekR Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): frodo67 Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

Existence is a stage on which we pass,
a sleepwalk trick for mind and heart:
it's hopeless, I know,
but onward I must go
and try to make a start
at seeing something more than day-to-day
survival chased by final death.
If I believed this the sum
of the life to which we've come
I wouldn't waste my breath.
Somehow, there must be more.
There was a time when more was felt than
known,
but now, entrenched inside my sett,
in light more mundane, thought rattles round
my brain:
we live, we die...and yet?

In the beginning there was order and destiny
but now that path has reached the border, and
on our knees
is no way to face the future, whatever it be.
Though the forces which hold us in place
last through eons in unruffled grace
we, too, wear the face of creation.

As anti-matter sucks and pulses periodically
the bud unfolds, the bloom is dead, all space
is living history.
It seems as though time must betray us, yet
we're alive
and though I see no God to save us still we
survive
through the centuries of progress
which don't get us very far.
All illusion! All is bogus-
we don't yet know what we are...
laughing, hoping, praying, joking, Son of Man!
With lowered eyes but lifting hearts, we're
grains of sand
and though, in time, the sea may claim us for
its own
we are the rocks which root the future - on us
it grows!

We might not be there to share it
if eternity's a jest
but I think that I can bear it
if the next life is the best.
Even if there is a heaven when we die
endless bliss would be as meaningless as the lie
that always comes as answer to the question
"Why do we see through the eyes of creation?"

Adrift without a course, it's very lonely here,
our only conjecture what lies behind the dark.
Still, I find I can cling to a lifeline,
think of a lifetime which means more
than my own one-
dreams of a grander thing than we are.
Time and Space hang heavy on my shoulders:
when all life is over who can say
no mutated force shall remain?
Though the towers of the city are denied to we
men of clay
still we know we shall scale the heights some
day.
Frightened in the silence-
frightened, but thinking very hard,
let us make computations of the stars.

Older, wiser, sadder, blinder, watch us run;
faster, longer, harder, stronger, now it comes:
colour blisters, image splinters gravitate
towards the centre, in final splendour
disintegrate.
The universe now beckons
and Man, too, must take His place...
just a few last fleeting seconds
to wander in the waste
and the children who were ourselves move on
reincarnation stills its now perfected song
and at last we are free of the bonds of creation.

All the jokers and gaolers, all the junkies and
slavers too,
all the throng who have danced a merry tune-
human we can all be,
but Humanity we must rise above,
in the name of all faith and hope and love.
There's a time for all pilgrims, and a time for
the fakers too,
there's a time when we all will stand alone and
nude;
naked to the galaxies-
naked, but clothed in the overview...
as we reach Childhood's End we must start anew.

And though dark is the highway
and the peak's distance breaks my heart,
for I never shall see it, still I play my part,
believing that what waits for us
is the cosmos compared to the dust of the
past...
in the death of mere humans life shall start!

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :

Pokaż tłumaczenie
Dziecięca wiara, że dzieciństwo się skończy

Istnienie to scena na której przemijamy,
lunatyczna sztuczka dla umysłu i serca:
to beznadziejne, wiem, ale muszę iść naprzód
i spróbować zacząć dostrzegać coś więcej
niż przetrwanie z dnia na dzień
ścigane przez ostateczną śmierć.
Gdybym wierzył, że to właśnie podsumowanie życia
do którego doszliśmy, nie marnował bym oddechu.

W jakiś sposób, musi być coś więcej.
Był czas, kiedy więcej odczuwano niż wiedziano,
ale teraz, obwarowany w swojej norze,
w bardziej przyziemnym świetle,
myśli rozbrzmiewają wokół głowy:
żyjemy, umieramy... i co jeszcze?

Na początku był porządek i przeznaczenie
ale teraz ta ścieżka się skończyła
i na kolanach nie uda się stawić czoła przyszłości,
jaka by nie była.
Chociaż siły, które utrzymują nas na miejscu
trwają przez eony w niezmąconej łasce
my też, przywdziewamy twarz stworzenia.

Jak antymateria, zasysająca i pulsująca okresowo,
pączek rozwija się, kwiat jest martwy,
cała przestrzeń jest żywą historią.
Wygląda na to, że czas nas zdradzi, ale żyjemy
i chociaż nie widzę Boga by nas ocalił, nadal przetrwamy
przez stulecia postępu,
który nie zaprowadził nas za daleko.
Wszystko to iluzja! Wszystko jest fałszywe-
jeszcze nie wiemy, kim jesteśmy...

Śmiejąc się, mając nadzieję, modląc się, żartując,
Synu Człowieczy!
Ze spuszczonym wzrokiem lecz unosząc serca, jesteśmy ziarnami piasku
i chociaż z czasem morze może nas zażądać dla siebie,
Jesteśmy skałami, w których zakorzeni się przyszłość - na nas wyrośnie!

Być może nie będzie nas tam, aby się tym podzielić,
jeśli wieczność jest żartem,
ale myślę, że mogę to znieść,
jeśli przyszłe życie jest najlepszym.
Nawet jeśli jest niebo po śmierci,
wieczne szczęście byłoby bez znaczenia,
niczym kłamstwo,
które zawsze przychodzi w odpowiedzi na pytanie:
"Dlaczego patrzymy oczami stworzenia?"

Dryfując bez kursu, bardzo tu samotnie,
nasz jedyny domysł, co kryje się za ciemnością.
Mimo to, uważam, że mogę uczepić się liny ratunkowej,
myśli o życiu, które oznacza więcej, niż moje własne-
snów o czymś wspanialszym niż my.
Czas i Przestrzeń, wiszą mi ciężko na ramionach:
gdy całe życie się zakończy, któż może stwierdzić,
czy jakaś przeobrażona siła nie pozostała?

Chociaż wieże miasta, są zakazane dla nas,
ludzi z gliny,
nadal wiemy, że pewnego dnia odwrócimy tę proporcję.
Przerażeni w ciszy-
Przerażeni, ale usilnie myślący,
wykonajmy obliczenia gwiazd.

Starszy, mądrzejszy, smutniejszy, bardziej zaślepieni,
patrz jak biegniemy;
szybciej, dalej, mocniej, silniej, oto nadchodzi:
kolorowe bąble, odłamki obrazu przyciągane
w kierunku centrum, w ostatecznym splendorze,
dezintegrują.

Wszechświat teraz skinął ręką
i Człowiek, również, musi zająć Jego miejsce...
tylko kilka ostatnich ulotnych sekund,
by błąkać się na pustkowiu
i dzieci, którymi byliśmy, ruszają naprzód
reinkarnacja wciąż jest poprawianą piosenką
i nareszcie jesteśmy wolni od więzów stworzenia.

Wszyscy błaźni, klawisze,
ćpuny i handlarze niewolników,
cały tłum goniących za pieniędzmi - ludzie,
wszyscy możemy nimi być,
ale Ludzkość musi się wznieść ponad to,
w imię wiary, nadziei i miłości.

Jest czas dla wszystkich pielgrzymów
jak i czas dla oszustów,
jest czas gdy wszyscy staniemy samotnie i nago;
nadzy wobec galaktyk-
nadzy, ale odziani w szerszy punkt widzenia...
gdy docieramy do Końca Dzieciństwa,
musimy zacząć od nowa.

I choć mroczna jest autostrada
i odległość do szczytu łamie mi serce,
bo nigdy go nie ujrzę, nadal gram swoją rolę.
Wierząc, że to co na nas czeka,
jest kosmosem w porównaniu z pyłem przeszłości...
w śmierci zwykłych ludzi zacznie się życie!

Historia edycji tłumaczenia

Autor:

(brak)

Edytuj metrykę

Komentarze (0):

tekstowo.pl
2 426 475 tekstów, 31 337 poszukiwanych i 804 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności