Tałi - Po pierwszej stronie lustra

Siedze - on na przeciwko mojej twarzy,
patrze mu gleboko w oczy jakbym dusze chcial zobaczyc
Siedzie vis a vis, gdybym chociaż potrafił zdjąc ten grymas z jego twarzy, by już przestał się gapić.
Bladej twarzy zarys,
białka oczu w strzępach,
jedyne co dostrzegam w nich,to namiastkę piekła.
Szeptam mu, że lek mam na lęk na dni przykre.
A on milczy wciąż, jakbym chciał zrobić mu krzywdę!
Czarnobiałe wizje niczym wystruj na pogrzebie,
im dłużej patrzę na niego, tymbardziej boje sie siebie
Nie wiem w sumie jakim jest człowiekiem, nie wiem a może nie chce wiedziec tego,
przecież jakby sie glebiej przyjzec Wyraznie widac jedno grymas w spokoj wmieszany tworzy smutna obojetnosc a ilekroc razy mowie mrugne powiekami wciaz powazny on wydaje sie byc dla mnie coraz bardziej przyjazny


Selekcja mysli, spokoj mi dzis potrzebny
Oddzielić pragnę te dobre od tych zbędnych
Selekcja mysli, tych nie potrzebnych
Zaczynam - rachunek plusow i minusow
Znow sie odcinam
Poznam prawde
Wiem co zlego siedzi we mnie
Co zrobilem dobrze
A co bylo bledem
Obiecam sobie poprawe i nie bede narzekac
Na koncu powiem sobie jeszcze raz - PRZYRZEKAM!


Wierze, ze problem pomoge mu rozwiazac
dym z papierosa lekko mi przyszlognil jego obraz
jego postac na chwile umarla, chwila juz za mna
znow wyraznie go widze, jego oczy lekko lzawia - milczy
Martwi mnie to, ze sie martwi by najslabszej nie wyciagnac z calej talii kart
i choc milczy - rozumie, znam to juz z praktyk, jego oczy mowia wiecej niz niejeden potrafi
Pas tych samych niepowodzen,
Stos przeszkod na drodze,
Wpajam mu swoje racje, nie jestem pewny, czy dotrze
Nie bedac pewnym czy dobrze robie tlumacze mu znowu bo ja uwazam, ze ja doskonale potrafie mu pomoc.

Kto jak kto - ale ja znam go
Jak nikt inny na swiecie
Kto jak kto - ale ja sam wiem
Co dla niego jest najlepsze
I chodz czasami to nie chce go widziec nie sposob zgubic jest odbicia, ktore czesto smuci sie - jak widac.



Selekcja myśli spokoj mi dzis potrzebny
Oddzielic pragne - te dobre od tych zbednych
Selekcja mysli tych nie potrzebnych
Zaczynam - rachunek plusow i minusow
Znow sie odcinam
Poznam prawde
Wiem co zlego siedzi we mnie
Co zrobilem dobrze
A co bylo bledem
Obiecam sobie poprawe i przestane narzekac
Na koncu powiem sobie jeszcze raz - PRZYRZEKAM!