Teksty piosenek > T > Taco Hemingway > Marmur
2 424 241 tekstów, 31 299 poszukiwanych i 385 oczekujących

Taco Hemingway - Marmur

Marmur

Marmur

Tekst dodał(a): VerteN Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): twojababcia007 Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): twojababcia007 Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

Stutonowy pociąg pełznie po szynach
Szyny ryczą jak matula, która jęczy po synach
Bo historii zegar wskazuje że śmierci godzina już nastała
Czy ktoś mógłby torów stęki powstrzymać?
Widzę zza szyby ten przedział
Pana, co tu najwyraźniej cztery zimy przesiedział
Zimny wzrok, gęsta broda, pod nią kły ma niedźwiedzia
Przy okazji jestem Filip Szcześniak, gdybyś nie wiedział
I na przyszłość będę starał się latać
Brak pojęcia za co znów spotyka kara mnie taka
Patrzy na mnie ciągle typ, jakby starał się bratać
Wyprany tweed i koszula jakby stara cerata
Bada mnie w mig, jestem pewien że mnie zaraz zagada
O stan ducha i cywilny, czym para się tata
No a ja czym, ale nagle straszny hałas się wkrada
Otwarte drzwi, "Cola, piwo, chrupki, kawa, herbata!"
Ma okrutną buzię oraz butny ton
Kupić u niego, prędzej na Syberii kupię szron
Pasażer wstaje wartko, przekracza Rubikon
Spokojnie poprawia swój krawat po czym mówi: "Won!"
Dostrzegam chłodny marmur jego oka
Czarne myśli w jego czaszce już się budzić chcą
Pragnienia ma ukryte, nie na pokaz
Widzę, że chce mieć duży dom, pełen cudzych żon

Chcę mieć duży dom, pełen cudzych żon - słyszysz?
Tylko tobie mówię wprost, że ja lubię brnąć w cyfry
Niektórzy ludzie lubią pląs, a niektórzy chcą ciszy
Cały dom w marmurze, cały dom w marmurze
Czarne myśli znowu śpią na górze, o!

Żyły w kolorze krwi jagnięcej
Chyba w moim wieku jest, lecz jakby widział więcej
Jakby się po stromych szczytach życia wspinał mężniej
Z technologii nie korzystał, wszystko pisał ręcznie
W ortaliony się nie wpycha, żeby iść na bieżnie
Bo całe życie ucieka lub biega za kimś
Nagle widzę, okiem łypie spod tej brwi potężnej
Lepiej się zacznij uśmiechać lub przestań gapić
Wpisuję kod 4-8-2-2
Sześć nieodebranych od Jedynaka
Jedynak planuje koncerty Taca
Poczta głosowa, słyszę "Felipe, no będzie draka"
A ja uciekłem, bo mnie męczy rap-gra
Jeszcze chwil parę musiałby mnie ktoś uwięzić w kaftan
Jestem za stary żeby walczyć już o względy świata
Chce wszystkie prace swoje spalić jak przed śmiercią Kafka
Męczy oraz dziwi wszystko
Zawsze czułem że ja mogę w każdej chwili zniknąć
Teraz czuję, że nie wrócę do tych singli szybko
Odwołuj trasę Janek, Fifi prysnął
Patrzę na sąsiada, chyba już zasnął
Dokąd jadę, czuję że interesuje was to
Kocham WWA lecz robi się tam ciut ciasno
Znów te głosy, gdy mój pociąg wjeżdża w Trójmiasto

Chcę mieć duży dom, pełen cudzych żon - słyszysz?
Tylko tobie mówię wprost, że ja lubię brnąć w cyfry
Niektórzy ludzie lubią pląs, a niektórzy chcą ciszy
Cały dom w marmurze, cały dom w marmurze
Czarne myśli znowu śpią na górze, o!

Otwieram okno chłonąc zew morza
Rześki wiatr, wielki świat, wodne bezdroża
To tylko mały ja kontra ogrom przestworza
I młodzi chłopcy, co pakują sobie biel w nozdrza
Różowiejąc niby wieprz z rożna, żywią nadzieję, że wybranka będzie bezbożna
Chociaż życie to zły sen, czasem wręcz koszmar
To wcale nie chcę budzić się - no jak tak rzec można?
Nie będę szukał wrażeń. chcę żyć w hotelu, czasem co najwyżej pójść na plażę
Napisać płytę, pić herbatę i się czuć jak starzec
Bo chcę wypocząć, zanim skończę jak ten współpasażer
Który zniknął, wielka szkoda miałem plan
Otóż miałem zapytać go: „Skąd ja pana znam?”
Te ostatnie dni w Warszawie mało spałem, fakt
Czy to majaki, czy jechałem w tym przedziale sam?
”Niemożliwe”
To dopiero dobry fortel
Czy mam zwidy bo się przemieniłem w moczymordę?
Ciężki biznes, poopowiadam o tym potem
No bo wysiadam i przechadzam się nad polskim fiordem
Niebo ciemne i kleiste, niby mocny porter
Wysiliwszy oczy, widzę dość ogromny hotel
Ogromny hol, w nim znajduję jakiś skromny fotel
Pojawia się ogromny wąs, za nim nocny portier

-Pan Szcześniak, dobry wieczór, czekaliśmy na pana. Zameldowaliśmy pana w pokoju 515
-Nie mam rezerwacji żadnej, także...
- Proszę, zapraszam do windy. Zdajemy sobie sprawę że przed panem ogrom pracy, oczywiście, niemniej zachęcam pana do uczestniczenia w życiu naszego hotelu. Za kilka dni odbywa się wieczorek taneczny, obecność obowiązkowa!
-No nie wiem, zobaczę...Nie ma pan czasem ładowarki do takiego telefo...
-Nie. Zachęcamy gości do niekorzystania z technologii
-Super
-Voilà. Pański pokój, a oto klucz, i wideo powitalne. Dobranoc. I powodzenia

Należy wam się zwrotka końcowa
W głowie mam pasażera, co za postać grobowa
Z lustra patrzy na mnie obca osoba
Jednocześnie moja lepsza oraz gorsza połowa
Aura mu się nocna podoba
Czerwona lampka, czyżby poczta głosowa?
Czy to wieść jakaś niesiona jest okropna, hiobowa?
Kto mnie znalazł tu, komu się marzy nocna rozmowa?

"Chcę mieć duży dom, pełen cudzych żon" - słyszysz?

A więc znalazłeś się w hotelu ”Marmur”
Zażywaj słońca oraz jodowanego powietrza
Ciesz się szumem drzew, bulgotaniem morza
I niestworzonym krzykiem lokalnego ptactwa
Cicho tam!
Porywa cię wieczorna melancholia?
Udaj się do sali bankietowej
I poznaj współtowarzyszy turnusu
Nie rób głupstw Filip, masz tu wypocząć!
Bogata oferta alkoholowo-gastronomiczna
Niecodzienna architektura
Brak rozkojarzającej technologii
Obowiązkowa psychoterapia, kursy tańca
Nierobienie głupstw
Wykwintne wieczory z wykwintnymi gośćmi
Witaj w hotelu ”Marmur”!

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :

Pokaż tłumaczenie
[VERSE 1]
A hundred-ton train crawling on the rails
The rails shout like a mother whining after her sons
‘Cause the clock of history points that the Hour of Death has come
Can someone stop the rails’ groans?
I can see this compartment behind the glass
And a man who apparently have spent 4 winters in here
Cold sight, bushy beard, beneath it bear’s fangs
By the way I’m Filip Szcześniak in case you didn’t know
Later I’ll be trying to fly
Have no idea why do I get such a punishment again
Guy’s staring at me like he wants to fraternize
Washed-out tweed and his shirt like an old oilcloth
He’s doing a quick research on me, I’m sure he’s gonna talk to me
About state of mind, martial status and what’s dad’s occupation
And what’s mine, but then a big noise comes in
Open door: “Coke, beer, snacks, coffee, tea!”
He’s got a cruel face and uppish tone
Buy from him? I’d rather buy frost in Siberia
Passenger gets up rapidly, crosses the Rubicon
He straightens his tie and the says “Get out!”
I notice the cool marble of his eye
Black thoughts in his skull want to wake up
He’s got secret desires, not for show
I can see he wants to have a big house full of someone else’s wives

[CHORUS]
I want to have a big house full of someone else’s wives, hear me?
I say it only to you that I like to wade in digits
Some folks like gambol the other want silence
All house of marble, all house of marble
Black thoughts sleep upstairs again

[VERSE 2]
Veins in the colour of lamb’s blood
He’s probably my age but seems to see more
Like he was climbing up life’s peaks a lot courageously
He wasn’t using the techs, everything handwritten
He doesn’t wear tracksuit to run on a treadmill
‘Cause all life’s running or chasing someone
Then I see, he’s lurking from beneath his massive eyebrows
You’d better start smiling or stop staring
I enter the code 4822
Six missed calls from Jedynak
Jedynak’s planning Taco’s concerts
Voice mail, I hear: “Felipe, it’s gonna get bad”
And I ran away tired of this rap game
Few more moments and someone would have to put me in a straightjacket
Too old to fight for world’s virtues
Want to burn all my work before death like Kafka
All this stuff wearies and surprises
I’ve always felt that I can be gone at every moment
Now I feel I won’t come back to these singles quickly
Call off the tour, Janek, Fifi’s popped
I look at my neighbour, looks like he’s asleep
Where do I go, I feel you’re interested
I love W-wa but it’s getting narrow
These voices again when my trains comes to Trójmiasto

[CHORUS]

[VERSE 3]
I open a window absorbing the sea’s spirit
Brisk wind, big world, water pathless track
And young boys putting the white in their nostrils
Getting pink like a roasted pork
They hope their girlfriends were godless
But life’s a bad dream, sometimes even a nightmare
And I don’t want to wake up - how could I have said that?
I won’t be seeking sensation
I want to live in a hotel, sometimes go to the beach
Write an album, drink tea and feel like an old man
‘Cause I want to rest, not like this co-passenger
Who vanished, such a pity, I had a plan
I wanted to ask him “Have we met before?”
These last days in Warsaw I slept bad, that’s true
Am I mad? Was I alone in this compartment?
Impossible… That’s a good trick
Do I have hallucinations ‘cause I’ve become a juicer?
That’s tough, I’ll tell you later
‘Cause I get out and walk on the polish fjord
Sky’s dark and sticky, like a strong porter
Strain my eyes, can see a giant hotel
Giant hall, I find a humble armchair
A big moustache shows up and behind it a night doorman

[Bridge]
Mr. Szcześniak, good evening, we’ve been waiting for you
You’ve been quartered in a room 515
I don’t have a reservation, so…
Please, come to the elevator. We understand that you’ve
got a lot of work, but I invite you attend our hotel’s life. In a few
days there will be a dancing evening, attendance required.
I don’t know… Maybe, you have a charger for a phone like this?
No. We encourage our guests not to use their techs.
Super.
Voilà, your room, here’s the key and welcoming video. Goodnight
and good luck.

[VERSE 4]
You should get an ending verse
Passenger in my head, what a gloomy character
In a mirror an alien person looks at me
Simultaneously my better and worse half
He like’s the night’s aura
Red light, is it the voice mail?
Is it some terrible news, Job’s?
Who’s found me here and wish to have a night talk?

"I want to have a big house full of someone else’s wives" - hear me …

So, you've found yourself in hotel "Marble"
Feel the sun and iodized breeze
Enjoy the trees' rustle, sea's gurgle
And unbelievable clutter of local birds
Quiet!
You fancy evening melancholy?
Betake yourself to the ballroom
And meet your fellow friends
Don't flub up Filip, you must rest here!
A wide variety of liquors and gastronomy
Unusual architecture
No distracting technology
Mandatory psychotherapy, dance classes
Not flubbing up
Exquisite evenings with exquisite guests
Welcome to hotel "Marble"

Historia edycji tłumaczenia

Autor tekstu:

Taco Hemingway

Edytuj metrykę
Kompozytor:

Rumak, Maciej Szczerbicki

Rok wydania:

2016

Płyty:

Marmur

Komentarze (1):

Mizoki 30 czerwca 2018 18:08
(0)
te tłumaczenie na ang jest poprawne?

tekstowo.pl
2 424 241 tekstów, 31 299 poszukiwanych i 385 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności