Spooky Black & Bobby Raps - The depths

Czuję się dobrze, jednak nie, znów opadam z sił
Moje rozgrzane ciało, wydobyło mój głos*
Poczekaj a zobaczysz jak świecę
Oh, ohhh gotowy na to?
Posuwałem się coraz bliżej moich barier
Starałem się w ogóle istnieć zanim to porzuciłem
Próbowałem, próbowałem, próbowałem


Aż do iluzji, jestem niezmiennie rozdarty
Wywnioskowałem, nie czuję satysfakcji
Niczego nie oczekuję
Więc nigdy nie jestem zawiedziony
Siedzę w tym już długo
I chciałbym by sprawiało mi to radość
Ciężko wierzyć w Eden
Skoro potomkini demonów połyka mój zarodek
A potem cyklicznie nim wymiotuje
A co jeśli to wszystko jest stratą czasu?
Piekło jest na zewnątrz, a Niebo to stan umysłu

([?])

Nie wiem dlaczego czuję się tak dziwnie
Wszystko się pozmieniało
Rzeczy się zmieniają, zmieniają..x5


Zamykam oczy, podołam bólowi
By bagatelizować jej żyły, tak jak kiedyś
Ponownie, tak jak wtedy

Pierdolę to co mówisz (kurwa)
W mojej głowie jest pustka (kurwa)
Niekończąca się dolina, jestem przerażony (kurwa)
Idę i tonę
Zaszedłem w głębiny, nic ze mnie nie zostało
To przez chemiczną nierównowagę
Dlatego że palę średniej jakości bakę**
Czuję się martwy, dziwko już jestem martwy

Widzisz, nie potrzebuję fałszywej nadziei
Czy wygram walkę? Nie wiem
([?])

*toll- dźwięk dzwonu, w tym wypadku synonim dla głosu
**mid- odmiana marihuany, pomiędzy "low quality", a "high quality"