Sofa - Sky-Ish

Verse 1:

No. I zapinam pasy w Airbusie A320.
Stewardessa ładna ale mnie wkurwia od wejścia.
Przejścia to były już wcześniej, więc nie proszę o więcej.
Ja proszę panią o szklankę wody, a o trochę swobody tego pana obok.
Bo tu na niebie, proszę pana, liczy się przestrzeń,
więc weź pan tę rękę, bo niecierpliwy jestem.
Facet coś gada, twarz jego blada, stewardessa mnie bada wzrokiem. I jakby prorokiem była i wie, że nie wytrzymam, więc prosi o spokój w stylu angielskim - grzecznie. Ja jej na to niedorzecznie: how many times do I have to tell you I'm not a criminal!? Do I look like a terrorist!? Fuckin' hell! Piekło na niebie, facet rzyga na siebie, stewardessa woła ochronę. Ja w swoją stronę - do kibla. Twarz przemywam, patrzę w lustro i wiem jedno -
nie dać się obrzygać, w tym całe sedno.
Im wyżej jesteś, tym trudniej o przestrzeń.
Nie daj się obrzygać facetowi w swetrze.

Chorus:

"Fly, robin fly",
I wanna kiss the sky...
"Fly, robin fly",
(Haha, haha)
"Fly, robin fly",
I wanna live my life...
"Up, up to the sky".
(Haha, haha)


Verse 2:

Since age 5 been scared of heights,
So it's no surprise I'm scared of flights..
And though I really might, merely try to feel alright,
When I'm up, up in the sky, above the world so fuckin' high.
It just seems impossible,
The thoughts are unstoppable,
The force is remarkable,
My eardrums unpoppable..
And here comes some turbulence.
I'm scared stiff, so nervous, yes,
Disturbed by this here "German bitch",
Whose grin is mad, mad murderous.
Could use an antiperspirant n' also a whole damn purse of mints.
I take a look outside the window..
And see the wind blow against the wing, yo.
It looks crazy and unsteady,
Plus I know this plane is heavy.
It's one big nightmare..
In the sky, so it's a "skymare".
The one thing that I fear,
Is that I'm gonna die here.
But tell me,
If I'm too scared too fuckin' fly,
Then how do I want to touch the sky?

Chorus:

"Fly, robin fly",
I wanna kiss the sky...
"Fly, robin fly",
I wanna live my life...
"Up, up to the sky".