Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!Inne teksty piosenek
Sobota
Popularne teksty
19. IC3PEAK - Hey
Sobota - Z Buta Wjeżdżam
Z Buta Wjeżdżam
Tekst dodał(a): arbuz
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): translatorAI
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): Aannn
Edytuj teledysk
Tekst piosenki:
Z buta z buta
Z buta z buta wjeżdżam.
Jednym strzałem wyłamuje zamek
Z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek(wyłamuje zamek)
Z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek
Z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek
Z buta z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek(wyłamuje zamek)
Z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek
Z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek
Z buta wjeżdżam
Z buta wjeżdżam
Z buta wjeżdżam
Z buta wjeżdżam, jednym strzałem wyłamuję zamek.
Przedpokojem idę dalej,
Jeszcze mnie nie widziałeś.
Słyszałeś Może trochę huku?
To od wypierdalania drzwi,
Nie od ściągania butów.
Idź, idź myślę - idę,
Kuchnie mijam, ciągle śpisz(śpisz)
To mi sprzyja.
Nie zaglądam do lodówki, choć nie zamierzam pościć.
Po prostu, nie przyszedłem tutaj w gości.
Widzę salon wchodzę w jego próg.
Butów wciąż nie ściągam z nóg. hehe!
Jak bym mógł, jak bym zgrzeszył,
Wbijam się Tobie na chatę,
A ty się będziesz cieszył!
Wilk syty i owca cała,
Twoja schorowana bania już gdzieś to usłyszała,
Zresztą nie raz i nie dwa,
S.O.B robi na Twój kwadrat wjazd.
Stopa, werbel, bass to mój łom.
Nie ochroni Cię, przeciw atomowy schron.
Nie ważne kim jesteś, panna czy ziom,
Islamista, Katolik, Żyd, Mormon.
Widzę już drzwi Twojej sypialni,
Nie ważne kim jesteś,
W ogóle Cię nie żal mi.
Idę przez drzwi nie używam klamki,
Przenikam przez ścianki wchodzę w krew i w tkanki.
Myślisz, że to blef? Wszystko szczelnie zamknij.
I tak tam będę, weź się ogarnij!
Uwierz mi na gębę co chce oddaj mi.
Zwyczajnie, nie zwyczajnie mam wjechać składem.
Niewielu skurwielu daje temu radę.
Wiesz czemu? Ja nie wiem, chuj na to kładę!
Mam brygadę, na taką robotę,
Wjechać Ci na chatę nie jest dla nas kłopotem!
Zatem kto u ciebie siedzi we wszystkie dni?
Mixtape 1? Mixtape 2? Mixtape 3?
Mixtape wini ten kawałek. Mixtape 4?
UQAD SQAD spod Stopro Bandery!
Aaa! Kochanie Sobota jest u sąsiadów,
Włamuje się do wszystkich, dzwoń na policję!
Poczekaj kochanie, poczekaj chwile
Hallo?
Nigdzie nie dzwoń to już jest za późno,
zrozumiałeś, nie rozłączaj się.
Już mnie mają ziomuś w swoich płyt nośnikach.
Rozkminiają znowuż czy nie podam cyfr na bitach,
Matematyka - kolejna statystyka dla nich.
Moja muzyka nie znika, kurewsko ich rani.
Przecież to my ci źli, to my ci naćpani.
Zamieszani na pewno w jakiś syf,
Nazwijam wszystkich ich zabić pewnie pozabijam ich.
Chcą by Sobota znikł tak by nikt go nie słyszał.
A ja jak by na robotę,
Przyszedłem w rękawiczkach,
Zapalniczka, blant do wykonania plan
Jej serce skraść.
Jemu ogarnąć haj.
Moje miasto, mój kraj.
Poznaj człowieka,
Weź to i daj to innym na CD'kach
Weź to i graj to innym na winylu.
S.O.B Stoprocent Gilu,
Weź się wychilluj ja na full to dam,
W każdym domu ziomuś, ja jestem tam
Właśnie taki to Sobotaż,
Z wielkim hukiem włam!
Z buta wjeżdżam.
Jednym strzałem wyłamuje zamek
Z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek(wyłamuje zamek)
Z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek
Z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek
Z buta z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek(wyłamuje zamek)
Z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek
Z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek
Z buta wjeżdżam
Z buta wjeżdżam
Z buta wjeżdżam
Z buta z buta wjeżdżam.
Jednym strzałem wyłamuje zamek
Z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek(wyłamuje zamek)
Z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek
Z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek
Z buta z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek(wyłamuje zamek)
Z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek
Z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek
Z buta wjeżdżam
Z buta wjeżdżam
Z buta wjeżdżam
Z buta wjeżdżam, jednym strzałem wyłamuję zamek.
Przedpokojem idę dalej,
Jeszcze mnie nie widziałeś.
Słyszałeś Może trochę huku?
To od wypierdalania drzwi,
Nie od ściągania butów.
Idź, idź myślę - idę,
Kuchnie mijam, ciągle śpisz(śpisz)
To mi sprzyja.
Nie zaglądam do lodówki, choć nie zamierzam pościć.
Po prostu, nie przyszedłem tutaj w gości.
Widzę salon wchodzę w jego próg.
Butów wciąż nie ściągam z nóg. hehe!
Jak bym mógł, jak bym zgrzeszył,
Wbijam się Tobie na chatę,
A ty się będziesz cieszył!
Wilk syty i owca cała,
Twoja schorowana bania już gdzieś to usłyszała,
Zresztą nie raz i nie dwa,
S.O.B robi na Twój kwadrat wjazd.
Stopa, werbel, bass to mój łom.
Nie ochroni Cię, przeciw atomowy schron.
Nie ważne kim jesteś, panna czy ziom,
Islamista, Katolik, Żyd, Mormon.
Widzę już drzwi Twojej sypialni,
Nie ważne kim jesteś,
W ogóle Cię nie żal mi.
Idę przez drzwi nie używam klamki,
Przenikam przez ścianki wchodzę w krew i w tkanki.
Myślisz, że to blef? Wszystko szczelnie zamknij.
I tak tam będę, weź się ogarnij!
Uwierz mi na gębę co chce oddaj mi.
Zwyczajnie, nie zwyczajnie mam wjechać składem.
Niewielu skurwielu daje temu radę.
Wiesz czemu? Ja nie wiem, chuj na to kładę!
Mam brygadę, na taką robotę,
Wjechać Ci na chatę nie jest dla nas kłopotem!
Zatem kto u ciebie siedzi we wszystkie dni?
Mixtape 1? Mixtape 2? Mixtape 3?
Mixtape wini ten kawałek. Mixtape 4?
UQAD SQAD spod Stopro Bandery!
Aaa! Kochanie Sobota jest u sąsiadów,
Włamuje się do wszystkich, dzwoń na policję!
Poczekaj kochanie, poczekaj chwile
Hallo?
Nigdzie nie dzwoń to już jest za późno,
zrozumiałeś, nie rozłączaj się.
Już mnie mają ziomuś w swoich płyt nośnikach.
Rozkminiają znowuż czy nie podam cyfr na bitach,
Matematyka - kolejna statystyka dla nich.
Moja muzyka nie znika, kurewsko ich rani.
Przecież to my ci źli, to my ci naćpani.
Zamieszani na pewno w jakiś syf,
Nazwijam wszystkich ich zabić pewnie pozabijam ich.
Chcą by Sobota znikł tak by nikt go nie słyszał.
A ja jak by na robotę,
Przyszedłem w rękawiczkach,
Zapalniczka, blant do wykonania plan
Jej serce skraść.
Jemu ogarnąć haj.
Moje miasto, mój kraj.
Poznaj człowieka,
Weź to i daj to innym na CD'kach
Weź to i graj to innym na winylu.
S.O.B Stoprocent Gilu,
Weź się wychilluj ja na full to dam,
W każdym domu ziomuś, ja jestem tam
Właśnie taki to Sobotaż,
Z wielkim hukiem włam!
Z buta wjeżdżam.
Jednym strzałem wyłamuje zamek
Z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek(wyłamuje zamek)
Z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek
Z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek
Z buta z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek(wyłamuje zamek)
Z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek
Z buta wjeżdżam
Jednym strzałem wyłamuje zamek
Z buta wjeżdżam
Z buta wjeżdżam
Z buta wjeżdżam
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie przez AI:
Pokaż tłumaczenieWkładam but w but
Wkładam but w but
Skrzyżowaniem pięty złamuję zamek
Wkładam but w but
Skrzyżowaniem pięty złamuję zamek (złamuję zamek)
Wkładam but w but
Skrzyżowaniem pięty złamuję zamek
Wkładam but w but
Skrzyżowaniem pięty złamuję zamek
Wkładam but w but
Wkładam but w but
Wkładam but w but
Wkładam but w but, skrzyżowaniem pięty łamie się zamek.
Przechodzę dalej przez przedpokój,
Jeszcze mnie nie widziałeś.
Może słyszałeś trochę hałasu?
To od wyważania drzwi,
Nie od zdejmowania butów.
Idę, idę - myślę, idę,
Mijam kuchnię, ciągle śpisz (śpisz)
To mi sprzyja.
Nie zaglądam do lodówki, chociaż nie zamierzam gościć.
Po prostu, nie przyszedłem tutaj w odwiedziny.
Widzę salon, przekraczam próg.
Nadal nie zdejmuję butów. hehe!
Gdybym mógł, gdybym zgrzeszył,
Wbijam się Tobie do chaty,
A ty będziesz zachwycony!
Wilk sity, owca cała,
Twoja schorowana bania już coś słyszała,
A właściwie nie raz, nie dwa,
S.O.B włamuje się na Twój teren.
Stopa, bęben, bas to moje narzędzia.
Nie obroni Cię, nawet atomowy bunkier.
Nie ma znaczenia kim jesteś, dziewczyną czy kumplem,
Islamistą, katolikiem, Żydem, Mormoniem.
Widzę już drzwi Twojej sypialni,
Nie ma znaczenia kim jesteś,
W ogóle nie współczuję Ci.
Przechodzę przez drzwi, nie używam klamki,
Przenikam przez ściany, wnika w krew i tkanki.
Myślisz, że blefuje? Zamknij wszystko szczelnie.
I będę tam, ogarnij się!
Uwierz mi na słowo, co chce oddaj mi.
Po prostu, zwyczajnie wjeżdżam składem.
Niewielu szwagierów daje sobie radę z tym.
Wiesz dlaczego? Nie wiem, mam to w poważaniu!
Mam ekipę do takiej roboty,
Wjechanie do twojej chaty to dla nas pestka!
Więc kto siedzi u ciebie każdego dnia?
Mixtape 1? Mixtape 2? Mixtape 3?
Mixtape wini ten kawałek. Mixtape 4?
UQAD SQAD spod Stopro Bandery!
Ooo! Kochanie, Sobota jest u sąsiadów,
Włamuje się do wszystkich, dzwoń na policję!
Poczekaj kochanie, poczekaj chwilę
Hallo?
Nie dzwoń nigdzie, jest już za późno,
zrozumiałeś, nie rozłączaj się.
Już mnie mają kumplu w swoich płytach.
Znowu rozkminiają, czy nie podam cyfr na bitach,
Matematyka - kolejna statystyka dla nich.
Moja muzyka nie znika, cholernie ich rani.
Przecież to my ci źli, to my te z dymem,
Na pewno zamieszani w jakiś syf,
Nazwijam ich wszystkich, pewnie ich pozabijam.
Chcą, żeby Sobota zniknął, żeby nikt go nie słyszał.
A ja, jak do pracy,
Przyszedłem w rękawiczkach,
Zapalniczka, joint do realizacji planu,
Skradnij jej serce.
Jemu załatwienie floty.
Moje miasto, mój kraj.
Poznaj człowieka,
Weź to i daj innym na płytach CD,
Weź to i graj innym na winylu.
S.O.B Stoprocent Gilu,
Weź się zrelaksuj, ja dam z siebie wszystko,
W każdym domu kumpel, jestem tam.
To właśnie Sobota,
Z wielkim hukiem włam!
Wkładam but w but
Skrzyżowaniem pięty łamie się zamek
Wkładam but w but
Skrzyżowaniem pięty łamie się zamek (łamie się zamek)
Wkładam but w but
Skrzyżowaniem pięty łamie się zamek
Wkładam but w but
Skrzyżowaniem pięty łamie się zamek
Wkładam but w but
Wkładam but w but
Wkładam but w but
Wkładam but w but
Skrzyżowaniem pięty złamuję zamek
Wkładam but w but
Skrzyżowaniem pięty złamuję zamek (złamuję zamek)
Wkładam but w but
Skrzyżowaniem pięty złamuję zamek
Wkładam but w but
Skrzyżowaniem pięty złamuję zamek
Wkładam but w but
Wkładam but w but
Wkładam but w but
Wkładam but w but, skrzyżowaniem pięty łamie się zamek.
Przechodzę dalej przez przedpokój,
Jeszcze mnie nie widziałeś.
Może słyszałeś trochę hałasu?
To od wyważania drzwi,
Nie od zdejmowania butów.
Idę, idę - myślę, idę,
Mijam kuchnię, ciągle śpisz (śpisz)
To mi sprzyja.
Nie zaglądam do lodówki, chociaż nie zamierzam gościć.
Po prostu, nie przyszedłem tutaj w odwiedziny.
Widzę salon, przekraczam próg.
Nadal nie zdejmuję butów. hehe!
Gdybym mógł, gdybym zgrzeszył,
Wbijam się Tobie do chaty,
A ty będziesz zachwycony!
Wilk sity, owca cała,
Twoja schorowana bania już coś słyszała,
A właściwie nie raz, nie dwa,
S.O.B włamuje się na Twój teren.
Stopa, bęben, bas to moje narzędzia.
Nie obroni Cię, nawet atomowy bunkier.
Nie ma znaczenia kim jesteś, dziewczyną czy kumplem,
Islamistą, katolikiem, Żydem, Mormoniem.
Widzę już drzwi Twojej sypialni,
Nie ma znaczenia kim jesteś,
W ogóle nie współczuję Ci.
Przechodzę przez drzwi, nie używam klamki,
Przenikam przez ściany, wnika w krew i tkanki.
Myślisz, że blefuje? Zamknij wszystko szczelnie.
I będę tam, ogarnij się!
Uwierz mi na słowo, co chce oddaj mi.
Po prostu, zwyczajnie wjeżdżam składem.
Niewielu szwagierów daje sobie radę z tym.
Wiesz dlaczego? Nie wiem, mam to w poważaniu!
Mam ekipę do takiej roboty,
Wjechanie do twojej chaty to dla nas pestka!
Więc kto siedzi u ciebie każdego dnia?
Mixtape 1? Mixtape 2? Mixtape 3?
Mixtape wini ten kawałek. Mixtape 4?
UQAD SQAD spod Stopro Bandery!
Ooo! Kochanie, Sobota jest u sąsiadów,
Włamuje się do wszystkich, dzwoń na policję!
Poczekaj kochanie, poczekaj chwilę
Hallo?
Nie dzwoń nigdzie, jest już za późno,
zrozumiałeś, nie rozłączaj się.
Już mnie mają kumplu w swoich płytach.
Znowu rozkminiają, czy nie podam cyfr na bitach,
Matematyka - kolejna statystyka dla nich.
Moja muzyka nie znika, cholernie ich rani.
Przecież to my ci źli, to my te z dymem,
Na pewno zamieszani w jakiś syf,
Nazwijam ich wszystkich, pewnie ich pozabijam.
Chcą, żeby Sobota zniknął, żeby nikt go nie słyszał.
A ja, jak do pracy,
Przyszedłem w rękawiczkach,
Zapalniczka, joint do realizacji planu,
Skradnij jej serce.
Jemu załatwienie floty.
Moje miasto, mój kraj.
Poznaj człowieka,
Weź to i daj innym na płytach CD,
Weź to i graj innym na winylu.
S.O.B Stoprocent Gilu,
Weź się zrelaksuj, ja dam z siebie wszystko,
W każdym domu kumpel, jestem tam.
To właśnie Sobota,
Z wielkim hukiem włam!
Wkładam but w but
Skrzyżowaniem pięty łamie się zamek
Wkładam but w but
Skrzyżowaniem pięty łamie się zamek (łamie się zamek)
Wkładam but w but
Skrzyżowaniem pięty łamie się zamek
Wkładam but w but
Skrzyżowaniem pięty łamie się zamek
Wkładam but w but
Wkładam but w but
Wkładam but w but
Przetłumaczone przez sztuczną inteligencję
Popraw to tłumaczenie
Historia edycji tłumaczenia
| Autor tekstu: |
Sobota Edytuj metrykę |
|---|---|
| Kompozytor: |
Matheo |
| Rok wydania: |
2009 |
| Płyty: |
Sobotaż |
Komentarze (30):
SOBOTA Rzadzi z wszystkich!
To jest normalnie zajebiste . Kocham to k***a !
rulez Sobcia ♥
Tak To Jest To <3
SoBoTa <3
Szczecin rulez ;D
z*******a nuta ! :D