Tekst piosenki:
1. Nie rozumiem, wytłumacz czemu jesteś tak chłodna,
jak mam z Tobą rozmawiać, jak odbić się od dna.
No powiedz, chwyć tą złość.. Rzuć nią we mnie,
znów milczysz, już przestań, nie można tak codziennie.
Podejdź, przytul się, jeszcze przyjdzie czas na rozpacz,
to Twoje łzy znów popatrz, toną w moich oczach.
Zgubiłaś się, wiem, ale już dłużej nie odpychaj,
już nie płacz, spokojnie.. Wolniej oddychaj.
Podaj mi dłoń, o tak.. Ściśnij jeszcze mocniej,
poczuj się pewnie skarbie, a może coś dotrze.
Strzepnij te łzy, uśmiechnij się, proszę już przestań,
przecież wiesz dobrze, tutaj jesteś bezpieczna.
To smutne, że nie widzisz już w moich oczach siebie,
to przykre, Ty wiesz swoje, a ja dalej nic nie wiem.
To czego nie ma żaden inny człowiek, jestem pewien,
coś czego nie mam.. I mieć nie mogę, nie mam już Ciebie.
2. Serce krzyczy jak zwykle, do tego bit dudni rytmem,
powtórzę się jak znowu ' gdzie jesteś ?! ' w końcu krzyknę.
Odnajdę Cię wreszcie, czy jeszcze muszę poczekać ?
Które mam wybrać przejście, by przestać tak zwlekać.
Gdzie jest to miejsce, którego znaleźć nie mogę ?
Czy na pewno wybrałem prawidłową drogę ?
Powiedz mi to szczerze, patrząc prosto w oczy,
czy to Ciebie znów widziałem wczoraj w barwach nocy ?
Chciałem podejść, ale nie mogłem znaleźć wejścia,
dzieliła nas niekończąca się przeźroczysta płeksa.
Nie mogłem dotknąć, mogłem znowu tylko patrzeć,
Nic więcej, tylko tych kilka spojrzeń to twardsze.
Stałem bez ruchu wpatrzony w Ciebie, jak w obrazek,
trafiłem błędnie, źle.. jak zwykle i tym razem.
Jakiś głos szeptał do ucha ostatnią część wersu,
że Ty i ja, że jak to tak, że to w ogóle nie ma sensu...
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):