Tekst piosenki:
Przyszła zaspana wczorajszym świętem
na twarzy mętna, tania moralność
kilka butelek brudne jej włosy
gdzieś zostawiona w kącie witalność
powiedz że niosło zapachy lata
wyblakły perfum na jej nadgarstkach
dziwne uczuciem że obok siadła
przyszłości bytu nie wielka garstka
Nic nie mówiła a jednak zgadła
po co oddycha chłopiec ten w trampkach
jeden z oddechów natychmiast skradła
schowała spragnione usta niemrawe
słuchała wzrokiem rozpraw mentalnych
dialogów prawdach co dają obawę
pierwsze jej słowa w jego kierunku
zatrząsły niebem pod jego sercem
lekko wprawiony po tanim trunku
chciał nieświadomie dotknąć jej rękę
poczuć jej zapach i kolor duszy
odgadnąć wszystkie sekrety jej zmysłów
chciał namiętności ogień zapruszyć
ominąć siłę wszystkich złych przysłów
ona skupiona tonęła w słowach
gdy jego głos opadał na brzuchu
czuła wibracje ciepło zdziwienia
świat zwolnił tępa stanął w bezruchu
padło zaklęcie z alchemii księgi
nienamacalne jak dłoń jej wtedy
jak to mężczyzna siedząc na ziemi
z niebem się spoił duszy kobiety
jak to kobieta siedząc tuż obok
ze swego nieba dała mu obłok
Schowała cicho mu do kieszeni
by go odnalazł później w przyszłości
spotkać się było ich przeznaczeniem
w śród tej pijanej głupiej ludzkości
czasu niewiele minęło z lekka
gdy po raz drugi ujrzał ją w tłumie
jak opętany przemyślał życie
ona wpatrzona jak na abstrakcje
on wiedział wszystko bo chciał zrozumieć
wtedy na ziemi czół tą wibracje
podszedł powoli w rytm jej oddechu
chociaż serce zmylało kroki
spojrzał głęboko chodź na bezdechu
zobaczył wszystkie jej nieba obłoki
więc podświadomie przytulił do siebie
cały swój świat krzycząc "szukałem ciebie"
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):