PWS - Im Wyżej

Życie to test, sam wiesz, jak to jest
Że sukces, to proces, całoletnich starań
Długoletnich zmagań, to wymaga silnej woli
Nie zawsze los pozwoli, uderzy i zaboli
W końcu cię wyszkoli, no i w tej życia sztuce
Niech powrócę, ej, nie zagub się w nauce
Nie ma krócej, bo to tylko pozory
Ty się cieszysz, a dostałeś synu fory
Klimat chory, jak wieczory na dolinach
Oceniaj człowieka, ale tylko po czynach
To nie finał, ja odbijam, gdzie prawdziwi
Patrzę z góry, na tych, którzy ze mną byli
Czaję, nie wszystko w życiu się udaje
Bo nie jest tak łatwo, jak niektórym się wydaje
Na fuksa, liczy frajer, mamisynek, niezły bajer
Ja z boku staję, łapy nie podaję
To ta bajka, gdzie główną rolę gra wajcha
Ej, człowiek, taka prawda
Im wyżej, tym schizę masz większą
Bez odwrotu, tu nikogo nie oszczędzą
Historia sędzią, zatem czas katem
Z kolejnym etapem, "RapTruckiem"
Ja i mój punkt widzenia, nie rozumiesz, nie oceniaj
Ten syf się nie zmienia, bez wątpienia
Jeszcze wiele się wydarzy, trzeba wciąż uważać
By się głupio, synu, nie sparzyć
Zaczynasz to jarzyć? - inaczej z tobą krucho
Im wyżej, ja wciąż walczę gaduchą


Im wyżej, tym mocniej, możesz pizgnąć o glebę
Prawda gorzka, a nie słodka jak Wedel
To nie Eden, przekonał się o tym już nie jeden
Co po szczeblach się wspinał i spotkał go finał
Niby taki cyna, a zrzedła mu mina
Dążenie do kariery wciąga jak heroina
Sheller, ja i Ramona, teraz w waszych domach
To kombinat, zaraźliwy jak angina
Który na wszystkich karierowiczów się wypina
Wspinałeś się po linach, a teraz dolina
Zawiodło cię twoje najbliższe otoczenie
Spójrz na mnie, ja mogę polegać na kuzynach
I nie zmienię tego, bo takie więzi są w cenie
W życiu, gdzie reguły twarde jak kamienie
Wrzuć grosz do fontanny i wypowiedz życzenie
Myślisz, że tak to działa? - marzenie
Dbaj o korzenie, synu, nie pal mostów za sobą
Chcesz być wyżej? - to rób to z głową
Do wytyczonego celu idź uparcie i powoli
A dojdziesz, gdzie chcesz, jeśli Bóg na to pozwoli