Peter - Dwa Róże Światy

Czas wymierzyl starannie pokrywajac kazdy detal
dzis znow sie zakochalem piec lat moich narzekan,
piec lat Twojego serca ktory mam zaszczyt
sluchajac jak puka splywa na mnie katharsis,
pieprze kontrakty czy to milosc na zlecenie
Bog tak zechcial dlatego oddam mu siebie,
splace przez cierpienie On blogoslawi
za to jaki bylem powinienem zostac wygnany,
On wie najlepiej bo wie wszystko o nas
swiat zepsul mnie ale Ty budujesz mnie od nowa,
jestes pierwsza dama przed ktora sie otwarlem
tak szeroko i gleboko bo nie czulem zadnych barier,
az sam sie zdziwilem zawsze zamkniety
kochaj mnie nienawidz masz mnie z roznych perspektyw
to wlasnie promieniuje rodzi sciane
mialem sciagac gwiazdy a tymczasem niebo wymazalem...


Dwa rozne swiaty tak odlegle
a dwie spojne dusze niech klotnie maja amnezje,
bo tyle co przejdziesz przy moich jazdach
to powinien Kotek Dubaj dzisiaj goscic Cie na piaskach,
to jest jedna warstwa a gdzie kolejne
ej B. P. znow przeprasza wie jak duzo ma zalegle,
jak masz podobnie sie nie rozmieniaj
lepiej biegnij pod jej dom chlopie jak juz nie odbiera,
to jest teraz pozniej wszystko bedzie blade
bedziesz skonczony bo tak jak ja nie posluchales,
ile warta jest skala i jej mieszkanie
jesli Twoja milosc zycia odlatuje jak latawiec,
ze zloscia pod dywan wez na to nie licz
bo wiesz doskonale o tym ze to puste przebiegi,
Kochanie chce sie zmienic mialem nie prosic
ostatni raz za duzo a nie dostalem odmowy

tylko Ty podarowalas mi to w czym inne zawiodly...