ParExcellence - 6 Stóp Pod Ziemią

Wiesz... nie jeden chciał nas pogrzebać żywcem
Ale zapomniał o tym, że ta trumna ma miękkie wieko
Które rozpierdala stopa i werbel... i te wersy

(Żaru)
Może z ostatnim werblem się podpisał o nekrolog
Teraz spadają linie, pilnie potrzebny kardiolog
Choć to tylko prolog, mój zapał na wolnym
Skąd pod kontrolą, w chuj, multum czarnej folii mam
To fala zbrodni jakiej się im nie śniło
Gram ala nożownik aby cie kapiło
Tam dokąd idą, chłód jak ogień parzy,
Wiesz, nam przecież ze śmiercią jest nie do twarzy
Wiec zawrzyj w chuj, swój rozdziabiony pysk
(?) tu nie ma nic
Nadal trumna jest pusta, nasz czas z niej ustał
A strach i piach wypełni oczy, usta twe
Godzina szósta, wskazówki do pionu
Kolejny frustrat otrzymał akt zgonu
Hejterzy w szoku, z tego jestem dumny
Bo naszą kryptą HI FI i dwie kolumny

Rozsadza żyły puls (Żyły puls)
Czuć woń, piwniczny chłód (Piwniczny chłód)
To gorycz a nie miód (a nie miód)
Dojrzewa... dojrzewa tu
Chcieli pogrzebać nas (Pogrzebać nas)
Teraz im blednie twarz (Blednie twarz)
Choć w okół setki wyjść (Setki wyjść)
To brak klucza do drzwi (My mamy go!)

(Baku)
Ostrzyłeś na mnie nóż
kopałeś dla mnie grób
Nie dałeś szansy na rozwój
A sześć pod stóp pod ziemią
zaplanowałem odwet
zaprzyjaźniony z pętlą, która dławiła twój oddech
Chciałeś bym był trupem, aby rany kute
Dały mi minutę bym odczuł skruchę
Ja wstałem z martwych i posklejałem podarte kartki
Dałem wam styl, narzędzia, marki, słuchawki
Ja wstałem z martwych bo wiem, że
Każdy dzień to czas dla nas, wiem, że
Chciałbym mieć coś brać od życia więcej
Chcesz to wierz mi lub patrz mi na ręce
I choć dookoła krew tam gdzie stoję
To efekt wojen, wiem, że nie znajdziesz tam mojej
Podnoszę wieko, odsuwam glebę
Patrzę na ciebie, byłem pod ziemią jestem na scenie

Rozsadza żyły puls (Żyły puls)
Czuć woń, piwniczny chłód (Piwniczny chłód)
To gorycz a nie miód (A nie miód)
dojrzewa... dojrzewa tu
Chcieli pogrzebać nas (Pogrzebać nas)
teraz im blednie twarz (Blednie twarz)
Choć w okół setki wyjść (Setki wyjść)
to brak klucza do drzwi (My mamy go!)

(Sępu)
Ha! Rozumiesz... to jebnięcie miażdży
Wracamy z tym, ta cisza nas nie zabiła