Krasza - Szczęśliwe zakończenie (ból we łzach)

Godzina 4 nad ranem za oknem śniegu po pas,
Ferie dzieci wolne od szkoły, rodzice od pracy,
Wczesny poranek, by wyruszyć gdzieś w trasę,
Mama z tatą na spięciu, znowu poszło o kasę,
Dwójka dzieci, bliźniaki siedem wiosen za sobą,
To pierwsze ferie w których śniegu było sporo,
Ucieszone dzieciaki, że pojadą gdzieś w góry,
Pakując plecaki i dając rodzicom buzi,
Wsiedli w samochód, rodzina naprawdę dobra,
Częste kłótnie, brak powodów sprawa istotna,
Ojciec znowu ruszył temat rachunki i inne opłaty,
Mama smutna przypomniał się jej moment z wakacji,
Znowu łzy w oczach, dzieci też smutne zaraz,
Przecież nie lubią jak na mamę krzyczy ich tata,
Co to za wyjazd jak zamiast śmiać się trzeba płakać,
Jeśli masz coś co kochasz to zawsze się staraj.


Samochód jechał z prędkością niedozwoloną na trasie,
Prosiła by hamował przecież wolno też da się,
Dzieci przestraszone z tyłu, bo śliska ulica,
Jeszcze te nerwy w ich oczach, nie da się opisać,
Zna przeciwka wyjechał duży samochód na nich,
On nacisnął hamulec, ale ten nie zdał się na nic,
Nagle poślizg, pisk opon, krzyki dzieciaków,
Po paru sekundach cisza, życia nie było znaków,
Ocknął się zakrwawiony trzy metry przed samochodem,
Zaczął biec do pojazdu, chwila rozmowy z Bogiem,
Proszę nie zabieraj ich Boże proszę,
Pobiegł z płaczem w oczach myśląc że to koniec,
Ona nieprzytomna siedziała na przednim siedzeniu,
Przytulił mocno, położył w bezpiecznym miejscu,
Podszedł do tyłu, tam przytulone do siebie dzieci,
Zaczął płakać szczęśliwy, Boże wielkie dzięki.


To kolejna historia ale szczęśliwe zakończenie,
Pieniądz jest nieważny, gdy rodzina obok ciebie,
Wkładaj serce i z sercem podejdź do każdej sprawy,
Oni żyją ale wiemy że są różne przypadki. / x2