Krasza - Skurwiel!

1.
Może jadę, bo tu byłem, może jadę, bo mam siłę,
Ale jadę po tym bicie, wkładam pełny magazynek,
zawsze wkładam w to wysiłek, wypierdalam wszystkie mosty,
jestem zwyczajnym cywilem i mój żywot tylko prosty,
choć jak każdy człowiek mam problemy, swoje nie raz...
to nie raz było tak, że nie miałem sił by się pozbierać,
pomagała mi kobieta, zawsze wstałem gdy upadłem,
Stawała przede mną, jak ktoś mówił do mnie diable,
szczerze dziękuję, ale za to, że mnie zostawiłaś,
Taki ze mnie wielki skurwiel? Może w tym właśnie jest siła,
I teraz tylko trzymam z tymi którzy są prawdziwi,
I nie ufam ludziom, którzy zbyt często robią uniki,
Na ulicy się ćwiczysz, na komendzie się ćwiczysz,
Dużo warte są minuty, które przebolejesz w ciszy,
Nawet jeśli jesteś bity, to stłum ten ból w sobie,
Kiedyś zbierzemy się wszyscy, zrobimy z prawem porządek!



Ref.
Ćwiczysz się, Tworzysz ból, pęka sznur, czyli smutek,
I nie myślisz tylko o tym, by się wyrwać i by uciec,
rozprzestrzeniasz tą nutę, każdy frajer pod butem,
A tym którzy poszli zdradą, do skroni przystawiam lufę.



Miałem zapełnione serce, szczerze tłumiłem ból w sobie,
I nigdy nie zapomnij, co zawsze mówię o Tobie,
Tylko jedno tłumie w głowie, jesteś jak kwiat nienawiści,
To serce skurwysyna, osiem lat prowadzi wyścig,
I wszyscy którzy stoją, po drugiej stronie muru,
Za milczenie odebrano im wolności do bólu,
niech trzymają się razem, kiedyś otworzą się kraty,
wtedy dostaniecie wolność i wrócicie do braci,
A wracając w naszą stronę, dziś pierdole małolaty,
które piją, ćpają fetę... wszystko za pieniądze taty...
Na imprezach już trzynastki rozbierają się za żeton,
walić w mordę tych chłoptasiów, co im obiecują niebo,
nie lubię tego kurwa, jesteś dla mnie tylko cwelem,
Powinieneś witać cele, a w celi być celem...
Jeszcze raz plunę w twarz, tym, którzy do kobiet,
podchodzą bez szacunku i jedno mają w głowie...



Ref.
Ćwiczysz się, Tworzysz ból, pęka sznur, czyli smutek,
I nie myślisz tylko o tym, by się wyrwać i by uciec,
rozprzestrzeniasz tą nutę, każdy frajer pod butem,
A tym którzy poszli zdradą, do skroni przystawiam lufę.
x3



Jak mam znaleźć Sobie żonę, jak na żonę dziewice?
Przecież dzisiaj szesnastki mają za Sobą przeżycie...
Niby Hity są klasykiem, ale tylko sezonowym,
A tym którzy non stop kłamią, trzeba odcinać głowy...
I nie jestem królem Horror Cor'u, tego nie robię,
Ja robię swoje... Swoje, słowa w mojej głowie...
I wszystkim dobrym ludziom, dzisiaj piona wariaty,
jutro będzie chyba lepsze, tak mówi mój grafik...
Bez względu na daty, często stawiałem na czas,
Za plecami już nie raz, ktoś mówił ile mam wad,
Ale nie słuchałem nigdy, ale nie dałem tak gadać...
Nie jeden za to wszystko, wałapie lub wyłapał!