Krasza - Obalimy Fale

Młody, nieograniczony ruchem, demon na ziemi
Myśli może coś zmieni, pierdoli się od chemii
Imię krótkie jak [?], to pieprzony choleryk
Agresja weszła już w geny, fali nie popłyniemy
Świat wkręcił nas wokół palca dawno
Angażowałeś się na próżno, a miała być tą ostatnią
Nagle ci pisze " nie chcę kłamać " rzucasz to
To ostatnie co zrobiłeś i nie spadasz na dno...
Możemy zniżyć fale jak napłynie, razem
Ludzie jak ciecz rozpływają się, ja części nie poznaję
Dziś mogę pójść w balet, ale na rozmowę ciężko
Jedyne co mnie wysłucha to ego z pustą butelką...
Odpada denko, wszystkie emocje na raz
Ktoś mi powiedział kiedyś: " ziomuś nie warto się starać "
Mówię " nara ", jako młody nie rozumiem wielu spraw
Moja fala jest tak duża, że pochłania cały świat...

Ref: 2X
Możemy zniżyć falę razem, tylko razem
Możemy zniszczyć cały syf, zetrzeć skazę
Widnieć na jednym obrazie, historia się pisze
Ja - całe życie smutny, mam schizę

Czasami multum wiadomości dociska cię do podłogi
Ciało staje się ciężko, nogi nie potrafią chodzić
Umysł zaczyna się głodzić, wtedy jak ja napiszę
Że trzeba żyć, bo tylko jedno dano mam życie
Mordeczko jestem z tobą, choć kilometrów masa
Jak jakiś problem wal, nie masz we mnie Judasza
Masz we mnie prawie brata, każda rozmowa pomoc
I nie obchodzi mnie co mówią ludzie, są nikim ponoć
Już dawno mogłem spłonąć, nie użalam się, słuchaj
Opowiadam o tym jak przysuwam się bliżej Jezusa
Na treningach 5 minut mnie wykańcza, jest ciężko...
Jak On mógł tak się poświęcić wielu grzeszników sercom
Każda fala się obala jak mówisz o jutrze lepszym
Satysfakcja zniknie, historia przeniesie szepty...
Czasami jak przeklęty, agresja mną panuje
I czuję jak krok po kroku tylko coś psuję...

Ref: 2X
Możemy zniszczyć falę razem tylko razem
Możemy zniszczyć cały syf, zetrzeć skazę
Widnieć na jednym obrazie, historia się pisze
Ja - całe życie smutny, mam schizę