Krasza - Nauczono mnie

1.
Ziomek w niebo wyciągam ręce, i nie myśl, że w podzięce...
żyje tutaj 18 lat, i dzień za dniem pragnę więcej.
Dla bliskich mam wielkie serce, choć czasem,
Śmigam swoją zamyśloną banią po atlasie...
I nie mogę się odnaleźć i myślę co dalej,
Ale gdy proszę o pomoc, widzę środkowy palec,
No co ty... Tak nie jest... Tylko żartowałem,
A z tym środkowym palcem nie koniecznie kłamałem...
Miałem przyjaciół, którzy dzisiaj są pod gruzem,
Zapadli się... Zaginą, nawet (najcichszy tchórze...)??
Pewnej ciepłej nocy letniej, odwiedził mnie duszek,
Byłem smutny, a On mi przyniósł pióro z pełnym tuszem.
Tak siedział za mną z maczetą i kazał pisać,
musiałem Go posłuchać, bo czekał mnie przypał.
Pisałem, a pisałem historię z mego życia,
Miałem wtedy 10 lat, dziś mam 18... Styka!



Ref.
Nauczono mnie, że nie warto się starać...
Że kiedy smutno to nie warto jarać...
Że kiedy słabo to nie warto spadać...
Że dziś nie warte jest słowo "Wiara"...
x2.



2.
Dzisiaj odwiedza mnie Bóg, wkręca mi banie z jachtem,
mówi, że będzie powódź. Nie wierzysz? To nie ważne...
Dla mnie to jest proste, jasne. Czy mam Go posłuchać,
Powiedz to komuś innemu, nie szeptaj mi do ucha...
Nauczono mnie nie ufać, albo sam się nauczyłem,
Mówią wiara czyni cuda, a tworzy je wysiłek...
Modle się czasami, fakt faktem i co z tego?
Frajer który sprzedał, nie zostanie kolegom...
Będę bił i kopał Go mocno na ziemi,
Nauczę go milczeć, niech zamilknie na wieki.
Pokażę mu korzenie, od spodu pod ziemią,
Pamiętaj ten bez zasad, nie odejdzie z premią...
Skarżypyta, bo skarży na psiarni się zaraz,
Ta jest tamta menda, co ostatnio spisała...
I teraz już jeżdżą, szukają chłopaka,
Co chciał pomóc prawu i kapusi wyłapać...



Ref.
Nauczono mnie, że nie warto się starać...
Że kiedy smutno to nie warto jarać...
Że kiedy słabo to nie warto spadać...
Że dziś nie warte jest słowo "Wiara"...
x2.



3.
Będę fajterem MMA i co powiesz brachu na to?
Wyskoczysz mi na solo? Znowu będę jak predator.
Wprowadzę tyle zniszczeń, nabije na konto swoje,
I jedno Ci podpowiem, mikrofon będzie nabojem...
Wiem, że sam się nie obronie, nie zdążę nawet uciec,
Bo jak wyjebie C4, to wszystko wyleci w górę...
I będziesz chciał wejść w moje buty jeszcze nie raz,
ale zanim w nie wejdziesz złapie Cię cholera...
I zrobi się afera na pół miasta... Weź słuchaj,
Kiedy dzwonisz na mój numer, to nie drzyj się do ucha...
Widziałem Cię pod komendą, sprzedawałeś świecę,
Caritas Cię doceni, to zajebiste miejsce...
Nauczono mnie na oczy patrzeć i tylko im ufać,
Synalek mamusi sprzedał, mama zobaczy trupa.
Głowę wrzucę do śmietnika pod domem... Na serio,
Zrobię atak na rodzinę z całą artylerią...



Ref.
Nauczono mnie, że nie warto się starać...
Że kiedy smutno to nie warto jarać...
Że kiedy słabo to nie warto spadać...
Że dziś nie warte jest słowo "Wiara"...
x2.