Krasza - Fałsz

1
Robię krzyż w oczy, co czołgają się po,
pamiętaj z frajera nie robią ziomka szerokie spodnie,
może i modne, ale tu nie chodzi o mode,
podoba Ci się to, jak przyjaciel staje się wrogiem ?
jak on cicho się sprzedał, kiedy odwróciłeś głowę,
zamiast mieć brudne sumienie, wolał nosić aureolę,
i jak czujesz się gdy kumpel wypiął się kolejny raz ?
kto przyjacielem kto wrogiem, teraz ustawmy na czas,
on powinien być tuż obok, kiedy przy Tobie kłopoty,
dziś nie wiemy co się stanie, kiedy zamkniemy oczy,
kto nagle odmienia ludzi, może anioła dotyk,
bo raz za Tobą w ogień, a raz przedstawia dowody,
spotkałem się nie raz, w życiu z oczyma fałsz,
przyjaciel gdy przypał, przyjaciel nie dla lansu,
aktorzy mam dosyć, już patrzeć im w oczy,
tylko myślę o planie, jak człowieka zaskoczyć,


R
Znowu zaufaniem, obdarzono dobrych ludzi,
człowieku czy warto ? czy jutro się obudzisz ?
Czy się nie zawiedziesz ? Czy jesteś pewny tego ?
Znowu zaufaniem, obdarzono dobrych ludzi,
człowieku czy warto ? czy jutro się obudzisz ?
Czy się nie zawiedziesz ? Czy jesteś pewny tego ?


2
Oni skończą szybciej misje, niż wszyscy ludzie,
odejdą na chwilę, po to, by od zasad uciec,
znowu wyszukałem wroga, dodałem na czarną listę,
kiedy przyjdzie na to czas, pobawię się w masochistę,
o Jezu Chryste, czy tych ludzi Ci nie szkoda ?
przyjaźń dla przyjaciół, a wrogość dla wroga,
i otworzą się wrota, za nimi dobrzy ludzie,
z niewoli na wolność, my pomóżmy im uciec,
znów ruszę swe serce, gdy ledwo się trzyma,
nie zapominaj co znaczy rodzina,
i nie myśl tak nad tym, jak kogoś wydymać,
bo pociąg ze szczęściem w końcu się zatrzyma,
i pojmą Cię bracia, ci kiedyś, a teraz ?
obcy, ci ludzie, i zaczniesz od zera,
ale otrzymasz tytuł wielkiego frajera,
to koniec, niech wolność, nam dumnie zaśpiewa,


R
Znowu zaufaniem, obdarzono dobrych ludzi,
człowieku czy warto ? czy jutro się obudzisz ?
Czy się nie zawiedziesz ? Czy jesteś pewny tego ?
Znowu zaufaniem, obdarzono dobrych ludzi,
człowieku czy warto ? czy jutro się obudzisz ?
Czy się nie zawiedziesz ? Czy jesteś pewny tego ?


Czy się nie zawiedziesz...?
Czy jesteś pewny tego... ? (tego...) (czy jesteś pewny...?)

Czy się nie zawiedziesz... ?
Czy jesteś pewny tego... ? (tego...)

Znowu zaufaniem obdarzono dobrych ludzi,
człowieku czy warto ? czy jutro się obudzisz ? ( czy się obudzisz... ?)
Czy jutro się obudzisz... ?


3
Co dzień się słyszy, przecież, że ktoś się sypie,
właśnie te słowa wciąż, dochodzą na ulicę,
zrobiono to, po to, by ratować Tobie życie,
taki nagle się martwi, pewnie za dobry uczynek.
jak to tłumaczyć, tyle problemów przez takich,
kiedy zabierają syna, matka zalewa się łzami,
i po co to ? na co to ? nie lepiej zabić ?
sprzedałeś ? to nie słuchaj tego, bo się zakrwawisz,
co obiecali Ci ludzie, że idziesz pod ich komendę ?
mówili, osiągniesz wszystko, te słowa były błędne,
wiesz, że to nie dżungla w chaosu, chaos to serce,
nie przestrzegasz zasad, to przejedziesz się jeszcze.
na czym polega życie, kiedy nie masz tych wartości,
człowieku ten stan dla mnie, stanem najgorszym,
czuć się jak frajer, doskonale ? co ty...
teraz środkowym palcem macham do każdej cioty.


R
Znowu zaufaniem, obdarzono dobrych ludzi,
człowieku czy warto ? czy jutro się obudzisz ?
Czy się nie zawiedziesz ? Czy jesteś pewny tego ?
Znowu zaufaniem, obdarzono dobrych ludzi,
człowieku czy warto ? czy jutro się obudzisz ?
Czy się nie zawiedziesz ? Czy jesteś pewny tego ?