Teksty piosenek > J > Jarema Stępowski > Stąd do Niepodległości
2 423 659 tekstów, 31 294 poszukiwanych i 258 oczekujących

Jarema Stępowski - Stąd do Niepodległości

Stąd do Niepodległości

Stąd do Niepodległości

Tekst dodał(a): Partisan Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): translatorAI Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): Partisan Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

Posłuchajcie, miłe panie,
co wam tutaj za psi grosz
powie pewien stary cwaniak,
bywszy andrus i gawrosz.
Gdy Warszawę szkop naznaczał
krwią i ogniem – psia go mać! –
to warszawiak, miast rozpaczać,
to ze szkopa jął się śmiać.

Czasem, bywa, gnasz do schronu,
srogi nalot wokół trwa,
a tu facet podchmielony –
z przeproszeniem państwa – czka.
Wyją bomby i sztukasy,
a on do mnie w słowa te:
„Panie, niech mnie pan przestraszy,
bo ta czkawka skręci mnie!”.

Stawało się w „Dziewiątce”,
w „Dziewiątce” na pomoście,
pytając konduktora,
co był jak łata-brat:
„Daleko, panie starszy,
stąd do Niepodległości?”.
Konduktor odpowiedział:
„Kochany, parę lat...”.

Ech, kochany, parę lat...

Choć futrzane macie gacie,
tam u Stalingradu bram,
nigdy wojny nie wygracie,
dadzą ruskie łupnia wam.
Nowe szkopskie odznaczenie
wyszło – nie wiem, czy pan wisz:
z dębowego liścia wieniec
i cmentarny pod nim krzyż.

Tylko świnie siedzą w kinie
i – uwaga, SOS –
poruszenie jest w Berlinie,
zginął pies, co zwie się Hess.
Odprowadzić sukinsyna,
estarira, rym cym cym,
za nagrodą do Berlina,
Hycler już potańczy z nim.

A potem znów w „Dziewiątce”,
w „Dziewiątce” na pomoście,
pytałeś konduktora,
co pchał się poprzez tłok:
„Daleko, panie starszy,
stąd do Niepodległości?”.
Konduktor odpowiedział:
„Już bliżej... będzie z rok...”.

Już bliżej... będzie z rok...

Patrz, dwa zera się mijają,
na co czekasz, zatkaj nos!
Jadą szkopy zgraną zgrają,
ale marny już ich los.
Śmiech przywracał nam nadzieję,
naszą bronią był i jest,
z kogo się Warszawa śmieje,
tego marny czeka kres.

Póki żyją warszawiacy,
z najczarniejszych losu kart,
z ostatniego dna rozpaczy
dźwiga ich cwaniacki żart.
Nad wieloma krzyż brzozowy,
wielu z nich odeszło w cień,
aż podnieśli ludzie głowy
w tamten dzień, styczniowy dzień.

I tego dnia od Pragi
po pontonowym moście
jechało Polskie Wojsko
z naręczem barwnych róż.
„Daleko, panie starszy,
stąd do Niepodległości?” –
A on im na to: „Chłopcy...
kochani... toż to już...”.

Chłopaki... toż to już...

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie przez AI:

Pokaż tłumaczenie
Posłuchajcie, drogie panie,
co tuż usłyszycie od pewnego starego cwaniaka,
który był cwaniakiem i oszustem.
Kiedy szop naznaczał Warszawę
krwią i ogniem - cholerny szkop! -
to warszawiak, zamiast rozpaczać,
zaczął się z niego śmiać.

Czasami, gdy pędzisz do schronu,
a okrutne naloty trwają,
a tam facet, pijany,
z przeproszeniem proszę państwa, czka.
Wybuchały bomby i petardy,
a on do mnie mówił:
"Proszę pana, niech pan mnie przestraszy,
bo ta czkawka mnie zabije!".

Zdarzało się w "Dziewiątce",
w "Dziewiątce" na peronie,
pytałem konduktora,
czym jest jak łata-brat:
"Jak daleko, starszy pan,
od Niepodległości?"
Konduktor odpowiadał:
"Kochany, za kilka lat...".

Eh, kochany, za kilka lat...

Choć macie futrzane spodnie,
tam na bramach Stalingradu,
nigdy nie wygracie wojny,
Rosjanie pobiorą was łupem.
Nowe niemieckie odznaczenie
wyszło - nie wiem, czy to pan wie:
dębowy liść wieniec
i cmentarny krzyż pod nim.

Tylko świnie siedzą w kinie
i - uwaga, SOS -
burza jest w Berlinie,
zabity został pies o imieniu Hess.
Aby odprowadzić tę szumowinę,
dziewczyna z gasnicy, rymcykcyk,
nagrodą jest wyjazd do Berlina,
gdzie Hitler już zatańczy z nim.

A potem znowu w "Dziewiątce",
w "Dziewiątce" na peronie,
pytałeś konduktora,
kto wciskał się przez tłum:
"Jak daleko, starszy pan,
od Niepodległości?"
Konduktor odpowiedział:
"Już bliżej... to zrobi się w ciągu roku...".

Już bliżej... to zrobi się w ciągu roku...

Patrz, dwa zera mijają się,
co jeszcze czekasz? zatykaj nos!
Jadą Niemcy, zjednoczona drużyna,
ale ich los jest beznadziejny.
Śmiech przywracał nam nadzieję,
to nasza broń i zawsze była,
ten, z kim Warszawa się śmieje,
czeka go marny koniec.

Tak długo jak żyją warszawiacy,
z najbardziej przeklętych kart losu,
z dna rozpaczy,
dźwigają ich cwaniacki żart.
Wiele brzozowych krzyży,
wielu z nich odeszło w cień,
aż podniesiono głowy
tamtego styczniowego dnia.

I tego dnia od Pragi
przez pontonowy most
jechało Polskie Wojsko
z ramieniem kolorowych róż.
"Jak daleko, starszy pan,
od Niepodległości?" -
A on im odpowiedział: "Chłopcy...
drodzy... to już...".

Chłopaki... to już...
Przetłumaczone przez sztuczną inteligencję Popraw to tłumaczenie

Historia edycji tłumaczenia

Autor tekstu:

Wojciech Młynarski

Edytuj metrykę
Kompozytor:

Stefan Rembowski

Rok wydania:

1970

Wykonanie oryginalne:

Jarema Stępowski

Płyty:

Chłopak z Woli (LP, 1970 / CD, 2004), 40 piosenek - Taksówkarz warszawski (CD, 2009), Zakazane piosenki (CD, składanka, 2009)

Komentarze (0):

tekstowo.pl
2 423 659 tekstów, 31 294 poszukiwanych i 258 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności