Teksty piosenek > J > Jacek Kaczmarski > Zbiorcza odpowiedź na listy z kraju, czyli piosenka bez metafor i aluzji
2 424 225 tekstów, 31 299 poszukiwanych i 327 oczekujących

Jacek Kaczmarski - Zbiorcza odpowiedź na listy z kraju, czyli piosenka bez metafor i aluzji

Zbiorcza odpowiedź na listy z kraju, czyli piosenka bez metafor i aluzji

Zbiorcza odpowiedź na listy z kraju, czyli piosenka bez metafor i aluzji

Tekst dodał(a): PanTalon Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): brak Dodaj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): PanTalon Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

Czytam listy z Polski w parszywych kopertach
Pouszlachetnianych znaczkami z El-Grekiem.
Zanim je rozerwę - w tajny szyfr się wwiercam
Niezauważony przez cło i bezpiekę:
Ten brudnozielony, albo bladożółty
Stos niby papieru, a w nim słów oferta
Przygnieciona wizją poszczególnych piekieł
Więcej mi mówi niż bibuł pełne półki,
Niż filatelistów łakome bibułki,
Bo to jest - polskością napęczniała - ścierka.

Wiadomo, że czystość nie zostawia śladów -
Jak czytać - to w kurzu, brudzie albo w fusach.
Darmo szukać w brązowych odlewach przykładu
Jak ma żywy człowiek w błocie się poruszać.
Tu długopis szarpie list i nagła bieda -
Spółdzielnia Inwalidów, co wyrabia wkłady,
(Choć nikt inwalidów do pracy nie zmusza)
Oświadcza, że planu wyrobić się nie da
I lepsza śmierć chroma, niż kaleka sprzedaż,
Bo krew, jak tusz w piórze, zawsze ścieka na dół.

Na dole jest - piszą - nas sześćdziesiąt procent,
A procent wyznacza przecież moc roztworu.
Smak życia określa dziś popiół i ocet -
Popiół żyzny, ocet chroni od pomoru;
Lecz kto sobie głowę posypie popiołem
Za nakazem szczerych własnej duszy ocen?
Kto, octem karmiony, dokona wyboru
Między wątłym wieszczem a silnym matołem,
Który chce jedynie aby bić mu czołem
Ubijając przy tym ukryte w nim moce?

- Nikt, prawie nikt - piszą i opowiadają
Ci, którzy przejazdem, którzy wyjechali.
Są ludzie, jest naród, ale nie ma - kraju -
Jest kopalnia węgla, jest fabryka stali,
Jest prowincjonalna przechowalnia bytu
Do której przy kasie klucza ci nie dają,
Więc jest myśl o bycie tych, którzy wytrwali
Pracując w niewoli od zmierzchu do świtu
W ustach tytoniowy mając smak przesytu,
Po którym nic nie ma - jak to zwykle w raju.

Stary aktor mówi, że żyje w teatrze,
Że się teatrowi poświęcił bez reszty.
Na to poświęcenie - czysta rozkosz patrzeć,
Że przecież w tej nędzy nareszcie ktoś wieszczy!
Coś się z trudu starca stałego narodzi,
Czego zwykły kurz, brud ani fus nie zatrze,
Bo jest dzięki temu w przyszłości czas przeszły! -
Ale mało kogo dzisiaj to obchodzi,
Skoro teraźniejszość bezlitośnie zwodzi,
A przyszłość, jeżeli da już znać o sobie - to kracze.

Wybitny reżyser, kiedy go zapytać
O filmu znaczenie w ojczyźnie poetów
Powie, że w pytaniu jest naiwność syta
Ślepych kinomanów, lub pustych estetów.
Świat jeszcze się głębią moralną zachwyci,
Bo zwykł się zachwycać tym, co trochę zgrzyta
Pochlebiony faktem, że coś zgrzyta - nie tu;
Ale ci, o których film mówić chce życiu,
Nie pragną potwierdzeń, że gniją w powiciu -
Im przynajmniej ekran bajką ma zakwitać.

A pisarz powiada, lub przemilcza częściej,
Że moc wyrażania uczuć, myśli, pragnień,
Co wysusza serce, rozszarpuje mięśnie -
Coraz bardziej czarną przypomina magię.
Więc patrzą na niego, czasem go czytają
Nie palcem po zdaniach wodząc, ale pięścią,
Co śledzi, czy pisze dobrze - czyli ładnie.
Ci znów, co się z prawdą jakoś uporają
Gotowi są opluć - i też rację mają,
Że po co im twórczość, co wróży nieszczęście!

Pisze rolnik z Bieszczad, gdzie kiedyś śpiewałem
W świetlicy przy piecu pieśń o Kasandrze,
Że się moje słowa dawno stały ciałem
I sił już nie starcza, żeby z losem zadrzeć.
Bo ziemia nie rodzi przecież dla rodzenia,
Bo ma rosnąć - rośnie wszak na bożą chwałę,
A tu nie ma po co już sięgać w zanadrze:
Puste spichrze, chwast się polami rozplenia
I nie brzmią szczerością słowa dziękczynienia,
Bo "choć nic nie wziąłem, to nic też nie dałem".

Inny list i znaczki na nim - złotych trzysta,
A na kartce w kratkę wydartej z zeszytu,
Gęsto zapisanej, by ją wykorzystać -
Przekleństwa i wściekłość młodych robotników:
Dość mają dyskusji, wybiegów i taktyk,
Pretensji do wszystkich nieskończona lista
Nocnej zmiany próżno czekającej świtu.
Drażni ich marzyciel, nie przekona praktyk
I prezydent Stanów nic im nie załatwi,
Więc klną, by przynajmniej mieć co w liście wysłać.

Już "Człowiek z marmuru", "Kordian" ani "Dziady"
Nie wskażą nikomu drogi w labiryntach.
Echu się odbija "Marsz Pierwszej Brygady",
"Kompleks polski" przekąską do przechyłu z gwinta.
Jakby zakaz nawozem był życia i sztuki
(Tej łatwej teorii są liczne przykłady):
Carom zawdzięczamy narodowe święta,
Komunistom - wiedzę o nich samych, póki
Sołżenicyn, patrząc w Vermoncie na buki
Udziela za darmo wolnemu światu rady.

Wreszcie o komunizm zawadziła ręka:
Skąd dzisiaj zawistne stresy komunistów?
Mając siłę - czego mieliby się lękać?
Paru grubych żartów? Bezsilnych wymysłów?
Zapomina często specjalistów rzesza,
Że ideologią walki - ich piosenka,
Muszą więc mieć wroga, dla myśli i zmysłów:
- Jednak coś znaczymy - zdają się pocieszać,
Jeżeli w tym kraju chcą nas jeszcze wieszać!
I taka jest zwykle listów z Polski pointa.

Cóż na nie odpisać ma emigrant, śpiewak,
Co widział w swym życiu zaledwie wycinki
Zła, niegodziwości, poniżeń i zniewag
Opisanych w listach wyjętych ze skrzynki.
Wie tylko to - z książek, bo przeczytał parę,
Że zawsze się kielich goryczy przelewa
Żeby pozostawić krwawe upominki.
I pomimo ofiar, co jak świat są stare,
Lub dzięki nim właśnie - jest miejsce na wiarę,
Że kiedyś się o tym będzie tylko - śpiewać.

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :


Autor tekstu:

Jacek Kaczmarski

Edytuj metrykę
Rok wydania:

19-20.1.1989

Komentarze (0):

tekstowo.pl
2 424 225 tekstów, 31 299 poszukiwanych i 327 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności