Teksty piosenek > J > Jacek Kaczmarski > 1788
2 426 465 tekstów, 31 337 poszukiwanych i 620 oczekujących

Jacek Kaczmarski - 1788

1788

1788

Tekst dodał(a): Aleksandra0709 Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): Ayune Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): PanTalon Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

Ta pierwsza morska podróż do Australii!
Łotry przy burtach, prostytutki w kojach -
Wszyscy się bali, łkali i rzygali
W drodze do raju. Przewrotności Twoja
Panie, coś w jeszcze nam nieznanych planach
Miał czarne diabły strzegące wybrzeży
Edenu, który przeznaczyłeś dla nas,
A w który nikt, prawdę mówiąc, nie wierzył!

Czym żeśmy, marni, zasłużyli na to?
Ten, co zawisnąć miał za kradzież płaszcza -
Płakał nad swoją niechybną zatratą;
Nie widział Ciebie w robaczywych masztach
Statku, co tylko był więzieniem nowym;
Tej co kupczyła ciałami swych dziatek -
Ani przez mgnienie nie przyszło do głowy,
Że to nadziei - nie rozpaczy statek.

Niejeden żołnierz z ponurej eskorty
(Bo czym się ich los od naszego różnił?)
Wiedział, że nigdy już nie ujrzy portu,
Gdzie go podejmą karczmarze usłużni
I płatne dziewki; że zabraknie rumu
Zanim do celu przygnasz okręt szparki.
Z marynarzami pili więc na umór
I - wbrew zakazom - grali o więźniarki.

Prawda, nie wszyscy próby Twe przetrwali,
Ale też ciężkoś nas doświadczał, Panie:
Nie oszczędzałeś nam wysokiej fali,
Za którą mnogim przyszło w oceanie
Zakończyć żywot; innym dziąsła zgniły,
Wypadły zęby, rozgorzały wrzody...
Więc znaczą nasz zielony szlak mogiły
Szkorbutu, szału, francuskiej choroby.

Nikt nie odnajdzie w ruchomych otchłaniach
Ciał nieszczęśników - oprócz Ciebie, Boże.
Ich żywot grzeszny epitafiów wzbrania,
Lecz - ukarani. Więc wystarczy może,
Żeś się posłużył straszliwym przykładem:
Oni naprawdę dotarli do piekieł,
A umierając nie wierzył z nich żaden,
Że w swym cierpieniu umiera - człowiekiem.

Ląd nam się wydał niegościnny, dziki;
Łotr bez honoru, kobieta sprzedajna
Z dnia na dzień - jak się ma stać osadnikiem
Nieznanych światów? Bo rozpoznać Raj nam
Nie było łatwo; znaleźć w sobie siłę,
Wbrew przeciwnościom, bez słowa zachęty
By mimo wszystko żyć - nim nam odkryłeś
Kraj szczodry w zboże, złoto i diamenty.

Łajdacki pomiot, łotrowskie nasienie
Czerpiąc ze spichrza Twoich dóbr wszelakich -
Choć tyle wiemy własnym doświadczeniem:
W nas jest Raj, Piekło -
I do obu - szlaki.

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :

Pokaż tłumaczenie
The first sea journey to Australia!
Rogues by the side, prostitutes in bunks -
Everyone was afraid, they were pissing, crying and vomiting
On the way to paradise. Your wickedness
God, who had something in yet unknown plans,
You had black devils guarding the coast
Of Eden you have allocated for us,
Eden in which, in fact, no one believed!

What did we, miserable, did to deserve it?
The one who was to be hung for stealing the coat -
He cried over his inevitable death;
Did not see you in worm-eaten masts
Of ship, which was only a new prison;
The one who sold bodies of her children -
For neither did it come to mind,
That it's hope - not despair ship.

Many soldiers from grim escort
(How was their fate different from ours?)
Knew he would never see the port again,
With attentive innkeepers
And paid girls; That rum will run out
Before they come to goal,
With sailors they drank into a stupor
And - against the ban - they played for female prisoners.

Truth be told, not many lived through your trials,
But hard they were, God:
You didn't spare us high waves,
That took many into ocean
To end their lives; Others with rotten gums,
lost teeth, ulcers bursting...
So we leave a trail of graves in green
Of scurvy, crazy French sickness.

No one will find in the moving abyss
The bodies of the unfortunate - besides you, God.
Their sinful life not worthy of epitaphs,
But - punished they were. So maybe it's enough,
That you used them as terrible example:
They really got to hell,
And dying did not believe any of them,
That in his suffering he dies - man.

Land was wild, inhospitable;
Rogue without honor, woman selling her body
How to, from day to day - become settlers
Of unknown worlds? Recognize Eden
Wasn't easy for us; Find the strength
Against all odds, without a word of encouragement
To live in spite of everything - before we have discovered
Country abundant in corn, gold and diamonds.

Rogue offspring, rogue seed
Drawing from the granaries of all your good things,
Although we all know with our own experience:
In us is Paradise, Hell -
And to both - trails.

Historia edycji tłumaczenia

Autor tekstu:

Jacek Kaczmarski

Edytuj metrykę
Kompozytor:

Jacek Kaczmarski

Rok wydania:

12.2.1995

Wykonanie oryginalne:

Jacek Kaczmarski

Covery:

Michał Wilgocki & Judyta Gąsior

Płyty:

Między nami, Pochwała łotrostwa (MC-CD, 1997), Jacek Kaczmarski - Koncert '97 (2 x CD, 1998).

Komentarze (0):

tekstowo.pl
2 426 465 tekstów, 31 337 poszukiwanych i 620 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności