IC3PEAK - Зеркало (Mirror)

Zapłać moje rachunki, zapłać rachunki
Nie poddam się
Czekasz na coś od nowego dnia, czekasz na coś od nowego dnia
Przejdę przez to sama

Zapłaciłam rachunki
Zacisnęłam mój pasek
Kurczowo trzymam się do czegoś
Jak bieda gruzów
A ty znasz mnie od dawna
I potrafiłam czytać
Jeśli byłeś wobec mnie surowy
Ale ja już pękłam
Jestem beztroskim medium
Nowy dzień, nowa ja
I jestem doręczona cieniom
Ty, żyj beze mnie
Ty, oddychaj, nie zmieniaj się
Ten typ, ten nowy facet
Pokaż mnie mnie
Tylko pouczaj młodszych

Płótno, nie lustro
Pędzel zamiast biczu
Tylko zajmij się mną
Więc zapomnisz o sobie
Płótno, nie lustro
Pędzel zamiast bicza
Tylko zajmij się mną
Więc zapomnisz o sobie

Hej, rozbiorę ją wzrokiem
I oplotę ją (wokół twojego palca) z następnym
Szukam półobrotu
Moja twarz jest zamaskowana
Piję Moët, odkręcam gaz
Chcę krwi, bądź tak miły
Jej łzy się leją jak cholera
Schodzę na dno, schodzę do śmierci
Ja, pamiętam to, żałując za grzechy
To zaciemnienie*, Nastya
To wzrasta jak cholera
Poszłam spać, spać
Poszłam spać
Poszłam spać
Poszłam spać
Poszłam spać

Pokaż prawdziwy ból
Moje łzy są czystą solą
Wybiłam dziurę w łodzi
Aby zejść na dno szybciej
Oszukaj mnie parę razy
Nie jestem przyzwyczajona do słuchania odrzucenia
Chcesz coś w zamian ode mnie
Ale moje światło wypala oczy

Płótno, nie lustro
Pędzel zamiast biczu
Tylko zajmij się mną
Więc zapomnisz o sobie
Płótno, nie lustro
Pędzel zamiast bicza
Tylko zajmij się mną
Więc zapomnisz o sobie

*-wyłączenie świateł w mieście podczas nalotu