Gunia - Przystanek

Jestem kobietą siedzącą z papierosem i kawą
która siedzi co rano patrząc na świat tak samo
miałam małą przerwę odnoście życia i rapu
byłam zajęta kimś nie chcąc tracić czasu
dziś jestem szczęśliwa z mych myśli płynie siła
ale powiem ci coś jeszcze dolej trochę wina
wszystko ma czas nie lecę jak pies do mięsa
bo sukces jest zależny wyłącznie od podejścia
znowu idę przed siebie i znowu idę bez ciebie
ale znowu się nie poddaje i znowu mam wiarę w siebie
zanim wkurzysz się na mnie kochanie posłuchaj
wole prosto w twarz suka niż usuwanie z facebooka
może jestem głupia ale naprawdę się nie boje
chyba ktoś w końcu wyłączył moje paranoje
stoję tu sobie na przystanku na bielanach
i myślę że dam sobie rade ze wszystkim sama


Szczęście to chwila dziś je mam jutro nie mam
i tak wszystko mi mija coś się kończy coś zaczyna
pewnie jeszcze nie raz usłyszysz życie to kupa
lub posłuchasz w moim kawałku że miłość to suka
nie mam na to wpływu uwierz mi tak już jest
ale wiem że wszystko co tu jest ma wielki sens
raz pije za szczęście potem za jego brak
i to dlatego moje życie ma tak perfidny smak
ja mam dziś wszystko a ty dziś nie masz nic
dlatego skończ te żale i zacznij w końcu żyć
dużo się zmienia ale ja pozostaje ta sama
nadal pale przeklinam i mowie cwelom nara
ale już czas dorosnąć i wstawać jak żołnierz
czas zapieprza i czasami nie pozwala się podnieść
i jestem już pewna że moje życie się nie zmieni
bo póki oddycham nie stracę w nim nadziei