Tekst piosenki:
Otworzyłem oko, powoli jedno
Powoli drugie, aż na takim luzie się czuje
Nie wierze,
Może czas uwierzyć
Szczeście wrócilo wstaje uśmiechniety
Pozdrawiam, dziękuje, nic mnie nie męczy
Pozbyłem obręczy, nie dusi otoczenie
Nie chce mi sie palić, za kołnierz nie wyleje
Tak to mozna żyć , regeneracja wiary
Znikneły demony, znikneły koszmary
Pani w sklepie jakoś nie wkurza,
Nie pozabijałbym tego i tego durnia...
Tak jak stała dalej stoi wytwórnia
Niebo istnieje naprawde
Do szcześcia sie znowu przysiadłem
Niebo tak wyobrażalem
Kiedy po kolana w blocie sie znalazłem
Jak to możliwe serotonina , darmowa
Na zawsze szczeście obudziła,
Bez dragow berlin zolw- hard time ,
Te teraz wjezdża pancerny lans
Śmieję się , cieszę że oddycham
Naprawde nie chcę pić z tobą kielicha
Chciałbym dziękować każdym mięśniem
Chciałbym codziennie przeżywać procesję
Drogę krzyżowa pełna żywej pasji
Idę swoją droga bronię moich racji
Bronie życia konsekwentnie
Od rana do wieczora szczerze się śmieje
Niebo istnieje naprawde
Do szcześcia sie znowu przysiadłem
Niebo tak wyobrażałem
Kiedy po kolana w błocie się znalazłem
Uśmiecham się oni do mnie też
Wiesz o co chodzi, lekarzu sam sie lecz
Pięknie że miałem tyle szcześcia
Dotarłem bramy księstwa
Ale w sumie zaraz zbyt kolorowo
Ci ludzie na dole ja stoję nad głowa
W sumie to wisze bezwładnie, powietrze
Oni przy lożku patrzą bezwiednie
Zaraz, zaraz nie moge nic powiedzieć
Dlaczego widzę z góry jednoczesnie leżąc
To chyba nie jest tak zawiłe
Własnie umarłem
Ja nie żyje..
Niebo istnieje naprawde
Do szcześcia sie znowu przysiadłem
Niebo tak wyobrażałem
Kiedy po kolana w błocie się znalazłem
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):