Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Autor tekstu: |
Amy Lee, Amy Lee, Terry Balsamo, Tim McCord, Zach Williams Edytuj metrykę |
---|---|
Kompozytor: |
Amy Lee, Terry Balsamo, Tim McCord |
Rok wydania: |
2011 |
Wykonanie oryginalne: |
Evanescence |
Covery: |
Halocene |
Płyty: |
Evanescence |
Ciekawostki: |
Roboczy tytuł piosenki brzmiał "Metalocalarp" (połączenie słów: metal+apocalypse+harp/metal+apokalipsa+harfa). Utwór zainspirowany organizacją Restore NYC, która pomaga ofiarom gwałtu. Amy pisząc tekst do piosenki próbowała postawić się na miejscu takiej ofiary. |
|
Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!
Komentarze (83):
Całej waszej kłótni nie przeczytałam bo no sorki można zrobic z tego powieść ; )).
Ale , ale oboje macie rację brakuje mi troche tych starych mrocznych klimatów ale i oczekuje czegoś nowego
co do zespołu nigdy nie przestane go uwielbiać bo po protu przemawia do mojej duszy swoimi piosenkami
zgadzam sie z obojgiem ..........Amy wyraża w ten sposób swoje uczucia i uszanujmy nowe jak i stare kawałki
w końcu to cząstki naszej WSPÓLNEJ ukochanej wokalistki
ok, nie kłóćmy się i nie czepiajmy słówek
Ave
:)
Co do fanów Ev wydaje mi się że sa bardzo wymagający- Ty tu jesteś najlepszym Przykładem;),ale tez prawdą jest,że Amy nie zamierza wiecznie słuchac reguł i nakazów swoich wielbicieli-ona chce ,żeby to brzmiało tak jak brzmi bo to jej muzyka i jej dzieło.Ta płyta to dowod na to ,że Ev nie jest komercyjne,bo gdyby tak było wydałoby cos w stylu poprzednich płyt.
Jak dla mnie to Ev nie opowiadają o:uczucie pustki, osamotnienia i złamanego serca- interpretacji jest przecież mnóstwo.To smutne,że zespół który tak wielu ludziom się podoba tworzy piosenki tylko o tym. W takim razie nie pojmuje po co ich słuchasz.(skoro śpiewają tylko o tym)
Ja z kolei nie wiem jak można stwierdzić, że teksty są dojrzalsze. Skoro przez prawie 15 lat, prawie wszystkie traktują o niespełnionej, trudnej miłości i samotności, to chyba oznacza, że zarówno autor tekstów jak i zespół zatrzymał się w pewnym momencie licząc na 'prawdziwych fanów', którzy niczego od niego nie będą wymagali. Nie chcę tu obrazić nikogo, komu się płyta podoba, bo gusta są różne i nic mi do tego. Po prostu wyraziłam swoje zdanie i nie musisz od razu tak na mnie NASKAKIWAĆ, bo skrytykowałam Twój ulubiony zespół. Tak, to faktycznie dojrzałe. Jednak mądrość nie zawsze przychodzi z wiekiem, ani tym bardziej dojrzałość.
Skoro twierdzisz, ze zespół nagrał dokładnie to czego chcieli fani, to bardzo żałuję, że ci 'fani' nie są bardziej wymagający w stosunku do niego, bo wtedy zespół nie ma szans na rozwój. Poza tym uważam, że artyści przede wszystkim tworzą aby wyrazić siebie, a jeżeli robią to tak by zadowolić fanów to już nazywa się komercją. Skoro jedyne co chce przekazać Evanescence to uczucie pustki, osamotnienia i złamanego serca to ok, tylko niech liczą się z tym, że nie wszyscy zatrzymują się na tym etapie emocji.
Jeśli chodzi o fallen, to owszem, troche prostoty jeszcze nikomu nie zaszkodzilo. Ale jezeli na dluzsza mete to wszystko, co artysta ma do zaoferowania, to jaka wartośc ma to, co tworzy?
Dalej, jezeli ktos decyduje sie zaprezentowac swoja tworczosc szerszemu gronu ludzi,musi liczyc sie zarowno z pochwalami jak i krytyka. Stwierdze nawet, ze to jest w tym wszystkim najwazniejsze i mamy wszelkie prawo, zeby owa tworczosc oceniac.
Ewolucja jest potrzebna i zaden sluchacz nie moze miec o nia pretensji, ale jak to mowia "lepsze jest wrogiem dobrego". Bardzo latwo sie zapetlic, zgubic i zaczac zjadac wlasny ogon.
oxcorpsexo: NIE ZGADZAM SIĘ Z TOBĄ. A teraz podam KONKRETNE POWODY dlaczego tak uważam:
Ja też się napaliłam na tą płyte i przyznaję, że z początku podeszłam do niej sceptycznie. Pomimo tego,że Amy mówiła,że to będzie coś nowego w stylu EV- ja koniecznie chciałam usłyszeć coś w stylu THE OPEN DOOR. Jak usłyszałam WHAT YOU WANT byłam zszokowana i troche wkurzona. Mimo wszystko kupiłam płyte- deluxe. Przesłuchałam pierwszy raz i nie przypadło mi to brzmienie do gustu. Z czasem się jednak do płyty przekonałam a po jakims czasie zakochałam się w niej.
Nie była to miłość od pierwszego wejrzenia jak w przypadku poprzednich albumow.
Ja do tej płyty musiałam po prostu dojrzeć. Jak pewnie zauwazyliście teksty tych piosenek są...mądrzejsze, dojrzalsze. Każda znich jest inna-one nie są napisane w tym samym stylu, nie rozumiem jak mozesz tak twierdzć. I bez dwóch zdań jest to coś nowegoi świeżego. Ale nowe wcale nie oznmacza od razu gorsze, prawda?
Muzyka wcale nie opada i nie jest mdła- wręcz przeciwnie jest energetyczna nmiz poprzednie płyty. Podsłuchaj sobie My Last Breath i Taking Over Me - tam masz typowe:zwrotka , refren, zwrotka, refren.
To my ciągle chcemy, żeby Evanescence miało piosenki ciągle w tym samym stylu- i to nie jest tak ,że ten zespół czasy świetnosci ma juz za sobą-jak dla mnie to Ev odrodzili się na nowo.Ta płyta to cos nowego-tylko przesłuchajcie My Heart Is Broken-bo ta cudna piosenka jest tego najlepszym powodem
Głos Amy jest niesamowity, będę go wielbić po kres mojego życia. Zresztą tak samo cały zespół Evanescence.
co do opini o piosence cóż każdy ma prawo ją wyrazić nie potępiam nikogo komu się nie podoba
według mnie jest cudowna i emocjonalna
pozdrawiam wszystkich fanów i nie fanów ;*****
Tak i tu strasznie się napaliłam na nową płytę i oczywiście się zawiodłam. Jest kilka chwytliwych piosenek jak wzruszająca mnie "Lost in paradise', 'Never go back', a nawet 'End of The dream' tylko, że dobre są tylko na początku? Te ostrzejsze brzmienia, a później (Boże nie sądziłam, że kiedykolwiek to napiszę), jak Amy zaczyna śpiewać to jakoś pada klimat, muzyka zwalnia i jest taka mdła... Nie wiem, może to wina tego, że minęła mi nastoletnia fascynacja Evanescence? Chociaż aż tak bardzo się nie zmieniłam przez jakieś dwa lata... Nie podważam broń Boże głosu Amy, bo jest rzeczywiście cudowny, co doskonale słychać np w piosence 'Hello" czy 'My Immortal'. Myślę więc, że piosenki z jej nowej płyty nie maja już tego czegoś, w porównaniu np do 'Lacrimosy', 'Lies', 'Lose Control', 'Lithium', 'Snow White Queen', ' Surrender', 'Solitude', 'October'... Po prostu wydaje mi się, że zespół czasy świetności ma już za sobą. Poprzednie płyty były naprawdę dziełami i mogłam słuchać ich na okrągło tak tych nowych posłucham raz- góra dwa i nie mogę poczuć tego klimatu. W nowych piosenkach jest dużo wielkich słów, tyle że ona dalej śpiewa o tym samym, a melodie tych piosenek nie różnią się od siebie jakoś za bardzo. Więc z bólem serca muszę stwierdzić, że są po prostu nudne... Własnie szkoda, że nie postawili na coś nowego, tylko spoczęli na laurach i zrodziło się to.
Podsumowując, nowa płyta nie zburzyła mojego światopoglądu i nie zmieniła życia, niestety. Pozostaje więc fascynacja starszymi utworami i cicha nadzieja, że może kiedyś stworzą coś naprawdę wielkiego i godnego ich wcześniejszego dorobku z głosem jaki ma Amy.
Jedyna roznica,jaka widze miedzy "nie podoba mi sie" a "nie da sie tego sluchac" to natezenie emocji. I to nie ja nakrecam klotnie, to Ty mnie obrazasz, krytykujac to co napisalam. Widzisz roznice? Wyrazanie opinii o zespole, a atakowanie osoby, ktora ma odmienne zdanie.
Mi się ta piosenka podoba, ogólnie lubię głos Amy i jej piosenki są niezwykłe, ale MissFortune ma rację, że większość piosenek Evanescence jest hmm głupio ujmując na jedno kopyto. Znaczy się po prostu jak puszczam sb piosenkę to wiem że to ich, bo brzmi jak reszta. W jednym stylu. Mam nadzieję że nie urażam wielkich fanów ;] Pozdrawiam.
Mi się nie podoba ani piosenka, ani nie pasuje mi zespół, wg mnie jest idealnym przykładem zespołu grającego na jedno kopyto, zawsze tylko zwrotka, refren, zwrotka, refren, przejście, refren - ileż mozna? Wokalistka wszystko śpiewa tak samo, teksty też jakoś nie powalają, muzycznie jest biednie.