Tekst piosenki:
I ZWORTKA:
Nie mam potrzeby się prężyć, ani szczerzyć,
chcę życie przeżyć jak należy - nie musisz wierzyć.
Rzuciłem myśl, że cokolwiek mi się należy.
Nie mam tysiąca żołnierzy. Nie znam pacierzy.
Przestałem ludzi własną miarą mierzyć.
Jak Hölderlin siedzę w wieży i chcę uwierzyć (mocno).
Choć nie nastawiam prawego, kiedy w lewy mnie uderzysz.
Wieczorem wracam do macierzy(odtąd), spotkasz mnie w oberży,
gdzie kamień drży, kiedy bredzę - samotnie siedzę
Pode mną skała drży, rodząc wiedzę.
Widzę alfę w omedze, koniec w początku,
widzę zmiany i proces nienazwanych flow wątków.
Nie wystarczy tylko pościć przy piątku, dziś
rozbijam biwak na mych strachów przylądku.
Miks chaosu i zdrowego rozsądku.
Jak być w porządku w tłumie łowców cudzych majątków?
REFREN: (x2)
Kiedyś było nas stu, dziś zaledwie jest kilku.
Kiedy zasypiam słyszę ujadanie wilków.
Włóczykij znów opuszcza dolinę muminków.
Zobacz huragan ognia, patrząc na drwa w kominku.
II ZWROTKA:
Ich nakazy i zakazy mam za nic.
Żyję w kręgu tajemnic, nie znając granic.
Nie gram już o nic, świtem błądząc po grani,
choć modlę się do drzew i do puszcz jak poganin.
Ostatni mohikanin, biegnę jak Willie Boy.
Składam słów origami, ciągnę homilii sto.
O tym mówili, Ci co lasem się karmili,
żyli tu pili, pędzili, przeminęli w jednej chwili.
Rozwiał ich wiatr jak Mandale,
ja czyszczę stale, zbrukany talarem talent,
dalej ścianę kolorem walę, pierdolę gorzkie żale.
Faję z autorem palę, bo jest honorem talent
i z darem nie ważne chcianym, czy niechcianym
tylko ja i te cztery ściany, niech płoną meridiany.
Membrany Interkosmosu wiem, że jest na to sposób,
wśród kolosów, rap nabierał rozgłosu.
REFREN: (x2)
Kiedyś było nas stu, dziś zaledwie jest kilku.
Kiedy zasypiam słyszę ujadanie wilków.
Włóczykij znów opuszcza dolinę muminków.
Zobacz huragan ognia, patrząc na drwa w kominku.
HOOK: (X2)
Jakaś pieśń o Rolandzie,
spisana na kolanie,
zagrana na rolandzie.
Grana na zawołanie.
Jesienne czarowanie.
Idąc szlakiem jaszczurek,
ruszam przed pierwszym kurem.
Jestem królem podwórek.
REFREN: (x2)
Kiedyś było nas stu, dziś zaledwie jest kilku.
Kiedy zasypiam słyszę ujadanie wilków.
Włóczykij znów opuszcza dolinę muminków.
Zobacz huragan ognia, patrząc na drwa w kominku.
Było nas stu (kiedyś) (x3)
Było nas stu, dziś zaledwie jest kilku
CUTY
by DaCosta
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (1):