Tekst piosenki:
(W pewnej wiosce, koło Krakowa mieszkała piękna królewna,
a choć była garbata, to tak piękna, że wszyscy rycerze chcieli zamieszać w jej dziurze.)
1. A jeden u niej względy miał -
Garbojeb – on się zwał.
Kochał ją, pieścił ją,
swoją lagą, jak maczugą.
Prężył się, tak ją rżnął,
swoją lagą, a miał długą.
Z cipy się unosił dym,
wrzask na całą okolicę:
to Garbojeb z bólu wył:
„Dajcie mi gromnicę!”.
(W dawnych czasach, kiedy nie było jeszcze sex-shopów,
kiedy wieśniak, jak umiał, tak starał się dogodzić swojej dziewicy
i gdy chuj nie dawał rady, to szukał gromnicy.)
2. A rękę jak wibrator miał -
Garbojeb – on się zwał.
Kochał ją, pieścił ją,
wsparty na jej dużym garbie.
Mówił jej, szeptał jej:
„Zaraz cię wydupcę, skarbie!”.
I potężnym ruchem w cipę
zapierdolił jej gromnicę!
Dupa tak jej podskoczyła,
aż się dwa urwały cyce.
Ona w krzyk – orgazm jest,
a on wali ją jak pies.
Każdy już we wsi wie,
że Garbojeb spuszcza się.
Gdy królewna wpadnie w trans,
ten, kto dupcy, jest bez szans.
Nie pomoże żaden cud,
bo to jest królewski ród!
Więc chwyciła Garbojeba
za fujarę, tam gdzie trzeba
I jajami w ścianę buchła,
aż fujara nagle spuchła.
(I w obecnych czasach nierzadko padamy ofiarą zdesperowanych seksualnie kobiet,
które pożądają bez szacunku dla męskich organów i narządów,
robiąc użytek z naszego chuja. Nie dajmy się pomiatać. Nie możemy dopuścić,
aby spotkał nas los biednego Garbojeba!
3. Gdy królewna wpadnie w trans,
ten, kto dupcy, jest bez szans.
Nie pomoże żaden cud,
bo to jest kurewski ród!
Więc chwyciła Garbojeba
za fujarę, tam gdzie trzeba
I jajami w ścianę buchła,
aż fujara spuchła.
(To ci kurwa!)
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):