Teksty piosenek > D > Devil Doll > Dies Irae
2 411 121 tekstów, 31 125 poszukiwanych i 314 oczekujących

Devil Doll - Dies Irae

Dies Irae

Dies Irae

Tekst dodał(a): inanity Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): TataAntosi Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): anmar09 Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

Oyez! Oyez!

This is a gala evening!

Veiled angels
Crowd the theater
To see a play
Of hopes and fears

Motley mimes
Toss about the scene
Held up by threads
Sinking in the deep

On stage
In a corner
Hidden behind myself
I hold my breath:
In the airless air
Shards of crushed rainbows
Fill my limbo
Placed somewhere
Between world and toys

"Do you want to play with me?"

In the soundtrack of my survival
The furious small hammers
Fully uprooted
From their key-shaped
Skeleton
Cruelly explore
Every cranial path
Always closer...
Always more painful!

The sharks' fin
Is sighting straight for me:
Creatures or spirits
I beg you!

Maybe it's the delirium
Of my morbid ratio
Os that voice that lies
Deep in my intimate self
To allow this swimming
Through the lymphs of victims
While dark reigns over
The sons of putrefaction!

Father of sons all deformed
That like a ghastly stream
Surge out
Through the rusted gates of time
- A deaf dumd eyeless throng
Laughing forever
But smiling no more
The god absent
Or still

"Haec verba audi: Vitam aeternam!"

Like the shaman
Who ingratiates himself
With the deity
Of the animal he hunts
Seeking possession
With the spirit of the beast:
So the innocents
Pervaded with the spirit
Of the great predator
- Princeps huius mundi -
Though burnt in our pyres
Will transcend time
Soaring over
Physical extinction

Domine te voco
Iustum mihi ostende unicum
Talis monstris ob spectaculum
Stupefactus ego moriar...

... on meurt a moins!

Hooked hands
Stretched out above
In the ultimate endeavour
To clutch an atom
That does not sink

In the day of wrath
The hungry marionettes
Wake up - come alive
While birds of soul
Usher in
The rays of chaos..

"Fatal infection... far all!
Epidemy! Epidemy!"

Dies irae!

Feeding on fragments of gangrene
Teeth crumble
Toes fall apart
We crawl like earth-worms
That rats and birds fight over

Scored by silence
Spirits creep
Out of the secret nooks:
Scatter in the streets
Each one
Choosing his own
Beloved prey

Among the trees
Holding her out my hands
"What about a walk?"
I avoid the sharp splinters
Of her sweet shattered gaze
Step by step
Into the labyrinths of doubt
Every shelter: a trap
While distresses I witness
The twilight of my heart
You spread around drops of light
Unaware of the rustle
Of invisible syllables:
"You will not get out
Of eternal peace!"
And the virgin blade kisses
- Freeing -
Your white throat

No pain
I'm quite sure
She feels no pain!
The voice
Still throbs:
"Each man
Kills
The thing
He loves!"
(incubus)

Ih the purple flashes
Of the blazing blood
Slowly we vanish
In and around ourselves
Cells of spirit dissolve
Bit by bit...

"You will not get out of eternal peace!
You will not get out of eternal peace!"

Suddenly the void
Fills your first born
Vibration
Just the still slpendour
Of your icy wards endures
I see you through my tears
Tears that nobody ever will dry...

"You will not get out of eternal peace!
You will not get out of eternal
Peace/kill/sleep/murder/death

The last word of my script
Is now diclaimed
Time is over
And there's no whispering prompter
To ease my scenic solitude
The crawling shape intrudes
And while I open my arms
Ii seizes me in its jaws!
"This is my body, which is sacrificed for you!"

("Into thy hands I commend my spirit...")
Oout. Out are the lights. Out all
And over each quivering form
The curtain comes down
Like a funeral pall
With a rush of storm
While angels
- Pale and silent -
Rising and unveiling
Affirm
That we are witnessing
The tragedy
"Man"
And its hero is...

The conqueror worm

Yet I would lose no sting
Would wish no torture less;
The more that anguish racks
The earlier it will bless
And robed in fires of hell
Or bright in heavenly shine
If it but herald death
The vision is divine

The still look
Curled up in the strait-jacket
Fading of tears
Behind every kiss:
A potential Judas
Desire of biting
The vital artery
Mine
Or of the first passer-by
Insects with legs
Torn off
My nails one by one
Shards of glass
In eyes of cat
Smile. Or simply: ivory
Good night
Plug disconnected
Some flowers
In the first month
Then just:
Earth

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :

Pokaż tłumaczenie
Oyez! Oyez!

Oto wieczór jest godowy!

W welonach anioły
Tłoczą się w teatrze
By ujrzeć sztukę
Trwogi i nadziei pełną

Milczące arlekiny
Miotają się po scenie
Sznurkami poruszane
Tonącymi w głębi

Na scenie
W rogu
Schowany za samym sobą
Wstrzymuję oddech
W bezwietrzu
Odłamki zmiażdżonych tęcz
Wzbierają w mym limbo
Na granicy, gdzieś między
Ludzi i zabawek światem

„Czy chcesz się ze mną pobawić?”

W muzyce mego przetrwania
Furią opętane młoteczki
Wyrwane w pełni
Ze swego kluczowi podobnego
Szkieletu
Bezlitośnie wypełniają
Każdy zakamarek mózgu
Coraz bliżej...
Coraz boleśniej!

Na wprost ode mnie
Płetwa rekina:
Och, istoty bądź duchy
Wysłuchajcie mych błagań!

Może to jeno delirium
Moja chora pomyłka,
Czy raczej głosu tego
W głębi jestestwa,
który sprawił, że pływam
W wodzie ofiar pełnej
Gdy ciemność ogarnia
Synów zgnilizny

Ojcowie synów zdeformowanych
Niczym zjaw strumień
Wypływają
Z rdzą pokrytych czasu wrót
Głucha i durna, ślepa ciżba
W wiecznym śmiechu
Lecz nigdy – uśmiechu
W obliczu braku bądź śmierci
Boga

„Wysłuchajcie tych słów: życie wieczne!”

Niczym szaman
Co jednoczy siebie
Z bóstwem zwierzęcia,
Na które poluje
W żądzy władzy
Nad drapieżnika duszą
Tak ci niewinni
Przeniknięci tym,
co wielkiego drapieżcę tworzy
-księcia tego świata -
Choć ogarnięci stosu płomieniem
Wyjdą z nurtu czasu
Wzniosą się ponad
Śmierć swych ciał

Domine te voco
Iustum mihi ostende unicum
Talis monstris ob spectaculum
Stupefactus ego moriar...

... on meurt a moins!

Powykręcane ręce
Wyciągnięte ku górze
W ostatecznym pragnieniu
Uchwycenia atomu,
Który nie zamiera

W obliczu dnia gniewu
Żądzą ogarnięte marionetki
Budzą się – do życia wracają
Podczas gdy duszy ptaki
Zwiastują początek
Promieni chaosu

„Śmiertelna zaraza... Dosięgła nas!
Epidemia! Epidemia!”
Dies Irae!

Żerem naszym
Gangreną ogarnięte ciało
Kruszą się zęby
Rozpadają palce
Pełzamy niczym dżdżownice
Groźbą ptasią i szczurzą zdjęte

Pod osłoną ciszy
Dusze opuszczają
Swe sekretne zakątki
Rozproszone po ulicach
Każda z nich
Wybiera swą własną
Ukochaną zwierzynę

Pośród drzew
Wyciągnąłem do niej swe ręce
„Co powiesz na spacer?”
Unikałem raniących odprysków
Słodkiego, druzgoczącego spojrzenia
Krok za krokiem
Głębiej w labirynty zwątpienia
Każde schronienie nam pułapką
W rozpaczy doświadczam
Zmierzchu mego serca
Ty zaś promieniujesz drobinami światła
Niepomna szeptu
Niewidocznych sylab
„Nie uwolnisz się od
Wiecznego spokoju!”
I tak dziewicze ostrze pocałunkiem
-uwalnia-
Twą bladą szyję

Żadnego bólu
Jestem niemalże pewien
Nie czuje żadnego bólu!
Głos
Wciąż tętni:
„Każdy człowiek
Zabija
Istoty,
Które kocha!
(incubus)

W rozbłyskach purpurowych
Wrzącej krwi
Zanikamy powoli
W sobie i poza sobą
Cząstki ducha rozpuszczają się
Kawałek po kawałku...

"Nie uwolnisz się od wiecznego spokoju!" x2

Znienacka pustka
Wypełnia puls twój
Pierworodny
Przetrwa jeno martwa znakomitość
Twojego lodowatego więzienia
Widzę cię przez moje łzy
Łzy, których nikt już nie osuszy

Nie uwolnisz się od wiecznego spokoju!
Nie uwolnisz się od wiecznego
spokoju/snu/morderstwa/śmierci

I oto wypowiedziałem
Ostatnie słowa mej roli
Czas dobiegł końca
Nie ma już szepczącego promptera,
By ulżyć mej scenicznej samotności
Pełznący kształt nadchodzi
I gdy rozpościeram ramiona
Chwyta mnie swą szczęką!
„Oto ciało moje, które tobie złożyłem w ofierze”

(„W Twoje ręce powierzam ducha mojego...”)
Zgasły. Zgasły światła. Wszystkie.
I przed każdą postacią w drżeniu
Spadła kurtyna
Niczym kir żałobny
Jak burza – w oka mgnieniu.
Anioły zaś
- blade i milczące -
Wstały już bez swych welonów
By ogłosić,
że oto doświadczamy
Tragedii:
„Człowiek”,
Której bohaterem...

Czerw zdobywca

Lecz lęków swych nie stracę
Nie pragnę mniej udręki
Im więcej znojów przetrwam
Tym bliżej kres mej męki
Czym odzian w piekła ognie
Czy jaśnieję w nieba blasku
Jeśli Herold śmierć mą głosi
Zaiste boski jest to zwiastun

Martwe spojrzenie
Skulony w kaftanie
Osłabły od łez.
Za każdym pocałunkiem
Potencjalnego Judasza
pragnienie, by przerwać
Mą życia arterię
Bądź pierwszego lepszego
Przechodnia
Wielonożne insekty
Wyrwane
Me paznokcie, jeden po drugim
Odłamki szkła
W oczach kota
Uśmiech. Bądź prościej: kość słoniowa.
Dobranoc.
Wtyczka odłączona.
Trochę kwiatów
W pierwszym miesiącu
Potem tylko:
Ziemia

CODA:
Zobacz jak jej włosy falują,
delikatnie i sennie, niczym nad rzeką trawy
I zobacz jej piękną, nową twarz
Przeciętą tak zgrabnie
poniżej uśpionego podbródka

Historia edycji tłumaczenia

Autor tekstu:

Mr Doctor

Edytuj metrykę
Kompozytor:

Mr Doctor

Rok wydania:

1996

Wykonanie oryginalne:

Devil Doll

Płyty:

Dies Irae

Komentarze (0):

tekstowo.pl
2 411 121 tekstów, 31 125 poszukiwanych i 314 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności