Teksty piosenek > B > Bright Eyes > An Attempt To Tip The Scales
2 423 667 tekstów, 31 294 poszukiwanych i 480 oczekujących

Bright Eyes - An Attempt To Tip The Scales

An Attempt To Tip The Scales

An Attempt To Tip The Scales

Tekst dodał(a): pajaaa Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): pajaaa Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): nanoko Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

Did you expect it all to stop
At the wave of your hand?
Like the sun’s just gonna drop,
If it’s night you demand.
Well, in the dark we’re just air,
So the house might dissolve.
Once we’re gone, who’s gonna care
If we were ever here at all?
Well, summer’s gonna come.
It’s gonna cloud our eyes again.
No need to focus when there’s
Nothing that's worth seeing.
So we trade for liquor for blood,
In an attempt to tip the scales.
I think you lost what you loved
In that mess of details.
They seemed so important at the time
Now you can’t even recall
Any names, faces, or lines;
It’s more the feeling of it all.
Well, winter’s gonna end,
I’m gonna clean these veins again.
So close to dying that I finally can start living.


Interviewer: Hi, we’re back. This is Radio ---x. We’re here with Conor Oberst of the band Bright Eyes. How are you doing, Conor?

Conor: Fine, thanks. Just a little wet.

Interviewer: Oh, it’s still coming down out there.

Conor: Yeah, I sorta had to run from the car.

Interviewer: Well, we are glad you made it. Now, your new album, Fevers and Mirrors, tell us a little bit about the title. I noticed there is a good deal of repeated imagery in the lyrics—fevers, mirrors, scales, clocks. Could you discuss some of this?

Conor: Sure, let’s see. The fever is—

Interviewer: First, first, let me say that this is a brilliant record, man. We’re really into it here at the station. We get a lot of calls it’s really good stuff.

Conor: Thanks. Thanks a lot.

Interviewer: So, talk a little bit about some of the symbolism.

Conor: The fever?

Interviewer: Sure.

Conor: Well, the fever is basically whatever ails you or oppresses you. It can be anything. In my case it’s my neurosis, my depression...but I don’t want to be limited to that. It’s certainly different for different people. It’s whatever keeps you up at night.

Interviewer: I see.

Conor: And the—and the mirror is like, as you might have guessed, self examination or reflection in whatever form. This could be vanity or self-loathing. I-I know I’m guilty of both.

Interviewer: That’s interesting. Uh, how ‘bout the scale?

Conor: The scale is essentially our attempt to solve our problems quantitatively, through logic or rationalization. In my opinion it’s often fruitless but, always—ah, not always. And the clocks and calendars, it’s just time, our little measurements. It’s always chasing after us.

Interviewer: It is, it is. Uh, how ‘bout this Arienette? How does she fit into all of this?

Conor: I prefer not to talk about it, in case she’s listening.

Interviewer: Oh, I’m sorry, I didn’t realize she’s a real person.

Conor: She’s not. I made her up.

Interviewer: Oh, so she’s not real.

Conor: Just as real as you or I.

Interviewer: I don’t think I understand.

Conor: Neither do I, but after I grow up, I will, I mean—a lot—a lot of things are really unclear for me right now.

Interviewer: That’s interesting. Now, you mentioned your depression.

Conor: No I didn’t.

Interviewer: You’re from Nebraska right?

Conor: Yeah so.

Interviewer: Now let me know if I’m getting too personal, but it seems to me that there’s a pretty dark past back there somewhere. What was it like for you growing up?

Conor: Dark. Not really. Uh-actually, I had a great childhood. My parents were wonderful, I went to Catholic school. They had money so it was all…easy. But basically, I had everything I wanted handed to me.

Interviewer: Really. So some of the references like babies in bathtubs are not biographical?

Conor: Well, I did have a brother that died in a bathtub. Drowned. Actually, I had five brothers that died that way.

Interviewer: Tahuh.

Conor: No, I’m serious. My mother drowned one every year for five consecutive years. They were all named Padraic, so thats-they all got one song.

Interviewer: Hm.

Conor: It’s kind of like walking out a door and discovering it’s a window.

Interviewer: But your music is certainly very personal.

Conor: Of course. I put a lot of myself into what I do. But it’s like, being an author, you have to free yourself to use symbolism and allegory to reach your goal. And a-and a part of that is compassion, empathy for other people, and understanding their situations. So much of what I sing about comes from other people’s experiences as well as my own. It shouldn’t matter. The message is intended to be universal.

Interviewer: I see what you mean.

Conor: Can you make that sound stop please?

Interviewer: Yes. And your goal?

Conor: I don’t know. Uh, create feelings, I guess. A song it never ends up the way you plan it.

Interviewer: That’s funny you would say that. Do you think that—

Conor: Do you ever hear things that aren’t really there?

Interviewer: I’m sorry, what?

Conor: Nevermind. How long have you worked at this station?

Interviewer: Oh, just a few minutes. Now, you mentioned empathy for others. Would you say that that is what motivates you to make the music you make?

Conor: No, not really. It’s really just a need for sympathy. I want people to feel sorry for me. I like to feel the burn of the audience’s eyes on me when I’m whispering all my darkest secrets into the microphone.

(From the side, two teenage thugs start swearing about the music, talking over the conversation.)

Conor: When I was a kid I used to carry around this safety pin everywhere I went in my pocket and when people weren’t paying enough attention to me I’d dig it into my arm until I started crying. Everyone would stop what they were doing and ask me what was the matter. I guess I kind of liked that.

Interviewer: Really, you’re telling me you’re doing all this for attention?

Conor: No, I hate it when people look at me. I get nauseous. In fact, I could care less what people think about me. Do you feel alright? Do you wanna dance?

Interviewer: No, I’m feeling sick.

Conor: I really just want to be warm yellow light that pours all over everyone I love.

Interviewer: So, uh, you’re going to play something for us now. Is this a new song?

Conor: Yeah, but I haven’t written it yet. It’s one I’ve been meaning to write, called, “A Song to Pass the Time.”

Interviewer: Oh, that’s a nice title.

Conor: You should write your own scripts.

Interviewer: Yeah, I know.

(Conor says from the side, “I kept singing today—It would be eeeeasyyy...”)

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :

Pokaż tłumaczenie
Czy oczekiwałeś, że to wszystko się skończy, gdy tylko machniesz ręką?
Tak jak słońce po prostu zajdzie, gdy tylko będziesz potrzebował nocy.
Cóż, w ciemności jesteśmy tylko powietrzem, wiec dom może się zwyczajnie rozpłynąć.
W końcu odejdziemy, kogo będzie obchodzić, czy w ogóle kiedyś tu byliśmy?
Cóż, lato nadchodzi, znowu zamgli nasze spojrzenia
Nie trzeba się skupiać jeśli nie ma niczego wartego oglądania.
Więc zamienimy wódkę na krew próbując przeważyć szalę.
Myślę, że przez ten chaos w detalach straciłeś to co kochałeś.
Kiedyś zdawali się być tacy ważni, teraz nawet nie możesz sobie przypomnieć żadnych imion, twarzy, czy linii. (rodów)
Raczej prędzej to odczuwasz.
Cóż, zima się skończy, znowu oczyszczę te żyły.
Jestem tak blisko śmierci, że w końcu wreszcie mogę zacząć żyć.


Przeprowadzający wywiad: Hej, wróciliśmy. Tutaj radio ---x. Jesteśmy z Conorem Oberst z zespołu Bright Eyes. Jak się masz Conor?

Conor: Dobrze, dzięki. Tylko trochę mokro.

PW: Och, tam wciąż leje.

Conor: No, tak jakby musiałem biec z samochodu.

PW: Cóż, cieszymy się, że ci sie udało. Więc, twój nowy album, Fevers and Mirrors(Gorączki i Lustra), powiedz nam co nie co o tytule. Zauważyłem, że jest sporo powtarzających się podobizn w tekstach —gorączki, lustra, szale, zegary. Mógłbyś nam o niektórych opowiedzieć?

Conor: Jasne, zobaczmy. Gorączka jest —

PW: Najpierw pozwól mi dodać, że jest to niesamowity album, stary. Tu w stacji wszystkim nam się podoba. Dostajemy dużo telefonów, to naprawdę niezły materiał.

Conor: Dzięki. Wielkie dzięki.

PW: Więc, opowiedz co nie co na temat symbolizmu.

Conor: Gorączka?

PW: Jasne.

Conor: Wiec, gorączka jest w zasadzie tym co ci dolega lub cię dręczy. To może być cokolwiek. W moim przypadku jest to moja nerwica, moja depresja...ale nie chce tylko ograniczać się do tego. To jest z pewnością różne dla różnych ludzi. Wszystko cokolwiek co nie daje ci zasnąć.

PW: Rozumiem.

Conor: A, a lustro jest jakby, jak mogłeś się domyślić, sprawdzaniem siebie albo odbiciem w jakiejkolwiek formie. To może być próżność lub wstręt do siebie. Wiem, że jestem winny w obu przypadkach.

PW: To ciekawe. Uh, a o co chodzi z szalą?

Conor: Szala jest zasadniczo naszą próbą rozwiązywania problemów ilościowo, przez logikę, czy racjonalizację. Według mnie często jest to bezowocne, zawsze —ach, nie zawsze. A zegary i kalendarze, to tylko czas, nasze małe pomiary. Zawsze nas ściga.

PW: Racja, racja. uh, a co z Arienette? Jaki ona ma związek z tym wszystkim?

Conor: Wolałbym o tym nie mówić, w razie gdyby słuchała.

PW: Och, przepraszam, nie zdawałem sobie sprawy, że to prawdziwa osoba.

Conor: Nie jest. Wymyśliłem ją.

PW: Och, więc nie jest prawdziwa?.

Conor: Tak samo prawdziwa jak ty czy ja.

PW: Chyba nie rozumiem.

Conor: Ja też nie, ale jak dorosnę to zrozumiem, mam na myśli mnóstwo, mnóstwo rzeczy jest dla mnie teraz niejasnych.

PW: To ciekawe. W więc, wspomniałeś swoją depresję.

Conor: Wcale nie.

PW: Jesteś z Nebraski tak?

Conor: No i.

PW: Uprzedź mnie kiedy będzie zbyt osobiści, ale wydaje mi się, że kryje się gdzieś tam całkiem mroczna przeszłość. Jak ci się dorastało?

Conor: Mroczna. Nie bardzo. Uh-właściwie, miałem świetne dzieciństwo. Moi rodzice byli cudowni, chodziłem do katolickiej szkoły. Mieli pieniądze, więc wszystko było..proste. Zasadniczo, wszystko co chciałem miałem podane pod nos.

PW: Naprawdę. Więc niektóre odniesienia jak dziecko w wannie nie są biograficzne?

Conor: Cóż, miałem brata, który umarł w wannie. Utonął. Właściwie to miałem pięciu braci, którzy zmarli w ten sposób.

PW: Hehe.

Conor: Nie, mówię serio. Przez pięć kolejnych lat, mama topiła co roku jednego. Wszyscy nazywali się Padraic, więc dlatego wszyscy mają jedną piosenkę.

PW: Hm.

Conor: To jak iść przez drzwi i odkryć, że to okno.

PW: Ale twoja muzyka jest z pewnością bardzo osobista.

Conor: Oczywiście. Wkładam dużo siebie w to co robię. Ale będąc artystą chodzi o to, że żeby osiągnąć swój cel musisz pozwolić sobie na używanie symboliki i alegorii. I-i w to wchodzi współczucie, empatia dla innych i zrozumienie ich sytuacji. Dużo z tego o czym śpiewam wzięło się z doświadczeń innych ludzi, nie tylko moich. To nie powinno mieć znaczenia. Przesłanie ma być uniwersalne.

PW: Rozumiem co masz na myśli.

Conor: Proszę mógłbyś jakoś uciszyć ten dźwięk?

PW: Tak. A twój cel?

Conor: Nie wiem. Hm, tworzenie uczyć, chyba. Piosenka nigdy nie kończy się tak jak zaplanowałeś.

PW: To śmieszne, że tak mówisz. Myślisz, że...

Conor: Słyszysz czasem rzeczy, których tak naprawdę tam nie ma?

PW: Słucham?

Conor: Nie ważne. Jak długo pracujesz w tej stacji?

PW: Och, tylko kilka minut. Więc, wspomniałeś empatię do innych. Czy właśnie to motywuję cię do tworzenia muzyki, którą tworzysz?

Conor: Nie, nie bardzo. Tak naprawdę to potrzeba współczucia. Chcę by ludziom było mnie żal. Lubię palące spojrzenia widowni skierowane na mnie, kiedy szepczę do mikrofonu moje wszystkie najmroczniejsze sekrety.

(W oddali dwóch nastolatków zaczyna przeklinać na muzykę, omawiając rozmowę.)

Conor: Kiedy byłem dzieckiem, gdziekolwiek poszedłem nosiłem w kieszeni agrafkę i kiedy ludzie nie zwracali na mnie dostatecznej uwagi, wbijałem sobie ją w ramię tak długo aż zaczynałem płakać. Wszyscy przerywali to co robili i pytali co sie stało. Chyba to nawet lubiłem.

PW: Serio, mówisz że robisz to wszystko dla przyciągnięcia uwagi?

Conor: Nie, nie cierpię, gdy ludzie na mnie patrzą. Robię się ckliwy. Tak naprawdę, mógłbym się mniej przejmować tym co o mnie myślą inni. Dobrze się czujesz? Chcesz zatańczyć?

PW: Nie, czuję sie chory.

Conor: Tak naprawdę chciałbym tylko być ciepłym żółtym światłem, które rozlewa się na wszystkich, których kocham.

PW: Więc, uh, teraz nam coś zagrasz. To jakaś nowa piosenka?

Conor: Taa, ale jeszcze jej nie napisałem. Mam zamiar ją napisać, nazywa się, “A Song to Pass the Time.” ("Piosenka dla zabicia czasu")

PW: Och, fajny tytuł.

Conor: Powinieneś pisać swoje własne scenariusze.

PW: Taa, wiem.

(Conor mówi na stronie, “Cięgle dzisiaj śpiewałem — to będzie proste...”)

Historia edycji tłumaczenia

Autor:

(brak)

Edytuj metrykę

Komentarze (2):

mcaf0501 17 czerwca 2014 22:19
(0)
@nanoko: To by się zgadzało. Słuchając tego po raz pierwszy miałam wrażenie, że Conor ma jakiś dziwny głos, jakby niższy, czy coś takiego; brakowało mi tez jago charakterystycznego "jąkania się", takiego przerywania wyrazów. Nigdy jakoś nie chciało mi się zgłębiać tego tematu, więc, w sumie zapomniałam o tym. Dobrze, że tu zajrzałam, bo dowiedziałam się ciekawych rzeczy. Dziękuje nanoko!

Pokaż powiązany komentarz ↓

nanoko 28 października 2011 22:24
(0)
jeśli coś ~ w 'wywiadzie' zamiast Conora mówi jego przyjaciel; stąd ten dziwny ton. podobno to Todd Fink z "The Faint".

tekstowo.pl
2 423 667 tekstów, 31 294 poszukiwanych i 480 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności