Tekst piosenki:
Mała żono, tak maleńka jak kamyczek...
Który do mnie z długiej drogi tutaj przyszedł.
Cicho weszłaś w cztery ściany
Powiedziałaś: "Tu nasz dach...
Zaprosimy tylko miłość... Reszty może być brak..."
Mała żono, tak maleńka jak paznokieć
Wkrótce już ktoś wszystkie łzy nam zetrze z oczu.
Ty dla niego śpiewać będziesz
Ja dla niego będę grał
Przecież po to szliśmy tamtą drogą tyle lat.
Więc po co płacz... Po co żal... Po co łzy?
Radość wielka mała żono - będzie syn!
Jeszcze cię uniesie w dłoniach
Zawiruje w tańcu świat
Trzeba śmiać się, mała żono
Trzeba się śmiać...
Mała żono, tak maleńka jak naparstek
Będę osłem... Będę słoniem... Jak koń parskać...
Kupię w sklepie trzy kaktusy
I zamienię pokój w step
Żeby na mnie mógł cwałować syn przez cały dzień.
Mała żono, okrąglutka jak kuleczka
Ja po mleko co dzień rano będę dreptać
I na bakier włożę czapkę
I do góry zadrę nos
Tata idzie! No, a tata
To już lepszy gość!
Więc ubierz płaszcz, załóż szal
Swetry trzy
Przecież wiesz, dzisiaj wiatr
A będzie syn!
Jeszcze cię uniesie w dłoniach
Zawiruje w tańcu świat
Trzeba śmiać się, mała żono
Trzeba się śmiać!
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):