Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!Inne teksty piosenek
Anthrax
Anthrax - In a zone
In a zone
Tekst dodał(a): kaka
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): bplus
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): bplus
Edytuj teledysk
Tekst piosenki:
I¹m standing on a ledge cold and naked
Will someone come and offer me their help
Sometimes I forget my medication
Sometimes I forget to pray
I¹ll make it through this fuckin¹ day
I¹m unconscious, drunk and blinded
Count to ten and then I unwind it
I¹m unconscious, drunk and blinded
Take a deep breath and then I unwind it
I¹m wearing out my skin I¹m under pressure
Pressure makes me burn it makes me ache
Sometimes I want to burn the things that make me...
Sometimes I stop myself too late
It¹s written all cross my face
I¹m unconscious, drunk and blinded
Count to ten and then I unwind it
I¹m unconscious, drunk and blinded
Take a deep breath and then I unwind it
Wired, wired
I¹m in a zone, I¹m in a zone, I¹m in a zone
This is how I live
I never have to justify my actions
Scathing rhetoric my saving grace
Sometimes I really think that it¹s too noisy
Sometimes I have to hit myself
Words can kill as well as help
I¹m unconscious, drunk and blinded
Count to ten and then I unwind it
I¹m unconscious, drunk and blinded
Take a deep breath and then I unwind it
Wired, wired
I¹m in a zone, I¹m in a zone, I¹m in a zone
This is how I live
You can¹t touch me, ever
Fear burns at my touch
Standing on a ledge will you come and help
Will you burn yourself, would you help me then
Fear burns at my touch, in its wake
An ugly jagged scar across your face
I¹m unconscious, I¹m unconscious, I¹m unconscious, I¹m
unconscious
Count to ten, I¹m unconscious
Take a deep breath and then I unwind it
Wired, wired
I¹m in a zone, I¹m in a zone, I¹m in a zone, This is how I ...
How I live, how I live, how I live, how I live
I¹m in a zone, I¹m in a zone, I¹m in a zone, this is how I live
Patronizing
Will you hear what I say
Fuck your caring
No one knows what¹s in my heart
Bring it all down
Break it all down to parts
Everytime I have considered why it is I¹m even here
Calm collected copasetic, no good reasons why I fear
No one rescue my downward virtue
Even though I¹ve felt I¹ve proven what it is I¹m worthy of
I can¹t exist inside the boundaries of the so-called world
of love
No one rescue, no one rescue
I dropped the ball again
I never felt for you for anyone
I never ate off the same plate
Drop the ball I dropped the ball
I take from you, I rape from you
I kill myself when I think of you
Drop the ball I dropped the ball
I take from you, I break from you
I used to know how to be human
Drop the ball I dropped the ball
I take from you, I hate from you
No one rescue my downward virtue
No one rescue, no one rescue
Will someone come and offer me their help
Sometimes I forget my medication
Sometimes I forget to pray
I¹ll make it through this fuckin¹ day
I¹m unconscious, drunk and blinded
Count to ten and then I unwind it
I¹m unconscious, drunk and blinded
Take a deep breath and then I unwind it
I¹m wearing out my skin I¹m under pressure
Pressure makes me burn it makes me ache
Sometimes I want to burn the things that make me...
Sometimes I stop myself too late
It¹s written all cross my face
I¹m unconscious, drunk and blinded
Count to ten and then I unwind it
I¹m unconscious, drunk and blinded
Take a deep breath and then I unwind it
Wired, wired
I¹m in a zone, I¹m in a zone, I¹m in a zone
This is how I live
I never have to justify my actions
Scathing rhetoric my saving grace
Sometimes I really think that it¹s too noisy
Sometimes I have to hit myself
Words can kill as well as help
I¹m unconscious, drunk and blinded
Count to ten and then I unwind it
I¹m unconscious, drunk and blinded
Take a deep breath and then I unwind it
Wired, wired
I¹m in a zone, I¹m in a zone, I¹m in a zone
This is how I live
You can¹t touch me, ever
Fear burns at my touch
Standing on a ledge will you come and help
Will you burn yourself, would you help me then
Fear burns at my touch, in its wake
An ugly jagged scar across your face
I¹m unconscious, I¹m unconscious, I¹m unconscious, I¹m
unconscious
Count to ten, I¹m unconscious
Take a deep breath and then I unwind it
Wired, wired
I¹m in a zone, I¹m in a zone, I¹m in a zone, This is how I ...
How I live, how I live, how I live, how I live
I¹m in a zone, I¹m in a zone, I¹m in a zone, this is how I live
Patronizing
Will you hear what I say
Fuck your caring
No one knows what¹s in my heart
Bring it all down
Break it all down to parts
Everytime I have considered why it is I¹m even here
Calm collected copasetic, no good reasons why I fear
No one rescue my downward virtue
Even though I¹ve felt I¹ve proven what it is I¹m worthy of
I can¹t exist inside the boundaries of the so-called world
of love
No one rescue, no one rescue
I dropped the ball again
I never felt for you for anyone
I never ate off the same plate
Drop the ball I dropped the ball
I take from you, I rape from you
I kill myself when I think of you
Drop the ball I dropped the ball
I take from you, I break from you
I used to know how to be human
Drop the ball I dropped the ball
I take from you, I hate from you
No one rescue my downward virtue
No one rescue, no one rescue
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie :
Pokaż tłumaczenieStoję na krawędzi wyziębiony i nagi
Czy ktoś przybędzie i zaofiaruje mi swoją pomoc
Czasem zapominam mojego lekarstwa
Czasem zapominam modlić się
Przebrnę jakoś przez ten kurewski dzień
Jestem nieprzytomny, pijany i ślepy
Policz do dziesięciu, a ja to rozwinę
Jestem nieprzytomny, pijany i ślepy
Weź głęboki wdech, a ja to rozwinę
Obdzieram moją skórę, tkwię pod presją
Presja mnie wypala, sprawia ból
Czasem pragnę puścić z dymem rzeczy które robią ze mnie...
Czasem zatrzymuję się zbyt późno
To jest wypisane na mojej twarzy
Jestem nieprzytomny, pijany i ślepy
Policz do dziesięciu, a ja to rozwinę
Jestem nieprzytomny, pijany i ślepy
Weź głęboki wdech, a ja to rozwinę
Na gazie, na gazie
Jestem w gazie, jestem w gazie, jestem w gazie
Tak właśnie żyję
Nigdy nie musiałem usprawiedliwiać moich działań
Jadowita retoryka moja jedyna zaleta
Czasem naprawdę myślę, że jest zbyt hałaśliwa
Czasem muszę sam uderzyć się
Słowa mogą zabić tak sprawnie jak pomoc
Jestem nieprzytomny, pijany i ślepy
Policz do dziesięciu, a ja to rozwinę
Jestem nieprzytomny, pijany i ślepy
Weź głęboki wdech, a ja to rozwinę
Na gazie, na gazie
Jestem w gazie, jestem w gazie, jestem w gazie
Tak właśnie żyję
Nie możesz mnie dotknąć, nigdy
Strach płonie pod moim dotykiem
Stoję na krawędzi czy przybędziesz i pomożesz
Jeśli poparzysz się sam, czy pomożesz mi wtedy
Strach płonie pod moim dotykiem, w jego następstwie
Brzydka szarpana blizna wzdłuż twojej twarzy
Jestem nieprzytomny, jestem nieprzytomny, jestem
nieprzytomny,
Policz do dziesięciu, jestem nieprzytomny
Weź głęboki wdech, a ja to rozwinę
Na gazie, na gazie
Jestem w gazie, jestem w gazie, jestem w gazie, tak właśnie
Właśnie żyję, właśnie żyję, właśnie żyję, właśnie żyję
Jestem w gazie, jestem w gazie, jestem w gazie, tak właśnie żyję
Protekcjonalny
Czy słyszysz co mówię
Mam w dupie twoją troskę
Nikt nie wie co siedzi we mnie
Sprowadź to wszystko do sedna
Rozmontuj to wszystko na części
Za każdym razem gdy rozważam dlaczego tutaj nawet jestem
Spokojnie opanowany na medal, nie ma dobrego powodu dlaczego się obawiam
Mojego podupadającego wizerunku nikt nie uratuje
Nawet pomimo, że czułem, że dowiodłem czego jestem godny
Nie mogę egzystować w granicach tak zwanego świata
miłości
Nikt nie uratuje, nikt nie uratuje
Znowu dałem ciała
Nigdy nie współczułem tobie ani nikomu
Nigdy nie jadłem z tego samego talerza
Dałem ciała znowu dałem ciała
Zabieram tobie, gwałtem od ciebie
Zabijam się gdy myślę o tobie
Dałem ciała znowu dałem ciała
Zabieram tobie, wyszarpuję od ciebie
Kiedyś wiedziałem jak być człowiekiem
Dałem ciała znowu dałem ciała
Zabieram tobie, nienawidzę po tobie
Mojego podupadającego wizerunku nikt nie uratuje
Nikt nie uratuje, nikt nie uratuje
Czy ktoś przybędzie i zaofiaruje mi swoją pomoc
Czasem zapominam mojego lekarstwa
Czasem zapominam modlić się
Przebrnę jakoś przez ten kurewski dzień
Jestem nieprzytomny, pijany i ślepy
Policz do dziesięciu, a ja to rozwinę
Jestem nieprzytomny, pijany i ślepy
Weź głęboki wdech, a ja to rozwinę
Obdzieram moją skórę, tkwię pod presją
Presja mnie wypala, sprawia ból
Czasem pragnę puścić z dymem rzeczy które robią ze mnie...
Czasem zatrzymuję się zbyt późno
To jest wypisane na mojej twarzy
Jestem nieprzytomny, pijany i ślepy
Policz do dziesięciu, a ja to rozwinę
Jestem nieprzytomny, pijany i ślepy
Weź głęboki wdech, a ja to rozwinę
Na gazie, na gazie
Jestem w gazie, jestem w gazie, jestem w gazie
Tak właśnie żyję
Nigdy nie musiałem usprawiedliwiać moich działań
Jadowita retoryka moja jedyna zaleta
Czasem naprawdę myślę, że jest zbyt hałaśliwa
Czasem muszę sam uderzyć się
Słowa mogą zabić tak sprawnie jak pomoc
Jestem nieprzytomny, pijany i ślepy
Policz do dziesięciu, a ja to rozwinę
Jestem nieprzytomny, pijany i ślepy
Weź głęboki wdech, a ja to rozwinę
Na gazie, na gazie
Jestem w gazie, jestem w gazie, jestem w gazie
Tak właśnie żyję
Nie możesz mnie dotknąć, nigdy
Strach płonie pod moim dotykiem
Stoję na krawędzi czy przybędziesz i pomożesz
Jeśli poparzysz się sam, czy pomożesz mi wtedy
Strach płonie pod moim dotykiem, w jego następstwie
Brzydka szarpana blizna wzdłuż twojej twarzy
Jestem nieprzytomny, jestem nieprzytomny, jestem
nieprzytomny,
Policz do dziesięciu, jestem nieprzytomny
Weź głęboki wdech, a ja to rozwinę
Na gazie, na gazie
Jestem w gazie, jestem w gazie, jestem w gazie, tak właśnie
Właśnie żyję, właśnie żyję, właśnie żyję, właśnie żyję
Jestem w gazie, jestem w gazie, jestem w gazie, tak właśnie żyję
Protekcjonalny
Czy słyszysz co mówię
Mam w dupie twoją troskę
Nikt nie wie co siedzi we mnie
Sprowadź to wszystko do sedna
Rozmontuj to wszystko na części
Za każdym razem gdy rozważam dlaczego tutaj nawet jestem
Spokojnie opanowany na medal, nie ma dobrego powodu dlaczego się obawiam
Mojego podupadającego wizerunku nikt nie uratuje
Nawet pomimo, że czułem, że dowiodłem czego jestem godny
Nie mogę egzystować w granicach tak zwanego świata
miłości
Nikt nie uratuje, nikt nie uratuje
Znowu dałem ciała
Nigdy nie współczułem tobie ani nikomu
Nigdy nie jadłem z tego samego talerza
Dałem ciała znowu dałem ciała
Zabieram tobie, gwałtem od ciebie
Zabijam się gdy myślę o tobie
Dałem ciała znowu dałem ciała
Zabieram tobie, wyszarpuję od ciebie
Kiedyś wiedziałem jak być człowiekiem
Dałem ciała znowu dałem ciała
Zabieram tobie, nienawidzę po tobie
Mojego podupadającego wizerunku nikt nie uratuje
Nikt nie uratuje, nikt nie uratuje
Historia edycji tłumaczenia
| Rok wydania: |
1995 Edytuj metrykę |
|---|---|
| Płyty: |
Stomp 442 (CD, 1995) |
Komentarze (0):