-OZ- - Athena (kanji)

Przerażona noc, drżącym głosem, podlizuje się, goni mnie z wątpliwą miłością,
Na zawsze łącząc się ze mną,
Tak jakby tuląc się blisko,

Skrzydła mogące latać zadowolone z braku wolności.
Jak przelotne jutro dąży do wieczności,
One pragnęły chwilowo

Marzenia znikają w niebie, pozostawiając po sobie jedynie ciepło,
Moje uczucia do ciebie nigdy się nie zmienią,
Gdzie powinienem pójść? Rozpościerające się małe skrzydła,
Nawet teraz w dalszym ciągu czekam na ciebie w tym miejscu,

Mroźna noc, zgrzytliwym głosem, szepcze do mnie, kontroluje mnie ze złamaną miłością
Nigdy nie rozluźniając tego uścisku
Jakby szydząc ze mnie

Skrzydła mogące latać cierpią mimo braku ograniczeń,
Jak przelotne jutro odrywające od wieczności,
One rozsypywały się chwilowo

Marzenia znikają w niebie, pozostawiając po sobie jedynie ciepło,
Moje uczucia do ciebie nigdy się nie zmienią,
Gdzie powinienem pójść? Rozpościerające się małe skrzydła,
Nawet teraz w dalszym ciągu czekam na ciebie, krzycząc

Moje uczucia do ciebie, których nigdy nic nie zastąpi,
Przerodziły się niekontrolowanie w dniu, w którym niebo zniknęło,
Jeśli me marzenie się ziści, choćby na sekundę,
W tym świecie, gdzie nawet teraz czeka na ciebie uśmiech...