Roland Orzabal - Day by day

Nie owijaj w bawełnę, wiesz, że chcesz się do tego odnieść
Dzień po dniu, po dniu, po dniu, po dniu, po dniu
Nie chce zbyć twoich problemów jakby były błahostką
Dzień po dniu, po dniu, po dniu, po dniu, po dniu

Z deszczu pod rynnę
Mam plan, który naprawi twój dzień
Wyjść z lochow na ostatnią chwilę
Musisz się nauczyć jak zyskiwać na miłości

Nie potrzebujesz przyjaciela, który powie jak spierdolić wszystko w twojej głowie
Dzień po dniu, po dniu, po dniu, po dniu, po dniu
Biorąc pełno niczego zostawiasz się na straconej pozycji
Dzień po dniu, po dniu, po dniu, po dniu, po dniu

Łamiesz kości na zawołanie
Masz duszę, która została na siłę zmuszona
Wspinając się na ściany do mety
To są drogi wytyczone w twojej głowie

Dzień po dniu, po dniu, po dniu, po dniu, po dniu
Dzień po dniu, po dniu, po dniu, po dniu, po dniu

Z deszczu pod rynnę
Mam plan, który naprawi twój dzień
Wyjść z lochów na ostatnią chwilę
Musisz się nauczyć jak zyskiwać na miłości

Dzień po dniu, po dniu, po dniu, po dniu, po dniu
Dzień po dniu, po dniu, po dniu, po dniu, po dniu