Zbigniew Kurtycz - Wiązanka

Tekst piosenki:


Przepływają wspomnienia niby bystra rzeka
I jak woda przez palce zbiegły czas przecieka
Kiedy-ś młody, to wszystko widzisz jak najprościej
Tak wtedy śpiewałem o miłości...

— [Za dzień już nie spotkamy się]

Za dzień już nie spotkamy się więcej przecież
Za tydzień zagubimy się w wielkim świecie
Za miesiąc w sercu zgoją się rany
A za rok... to śmieszne - rok wytrzymamy

Znajdziemy sposób, aby zły czas zabijać
Nie będzie nam tak bardzo źle
Tylko o jedno proszę:
Gdyby jakaś siła
Nie dała mi przeczekać
I gdybym choć z daleka
Zawołał "wróć" - nie wracaj już

Miłość kwitnie, odchodzi, wraca, i po krzyku
Są lata pięćdziesiąte, Teatr Satyryków
A widownia, jak dzisiaj, życzliwa i wierna
Słucha melodii mojej do słów L.J. Kerna...

— [Cicha woda]

Płynął strumyk przez zielony las
A przy brzegu leżał stukilowy głaz
Płynął strumyk, minął jakiś czas
Stukilowy głaz gdzieś zginął
Strumyk płynie, tak jak płynął

Cicha woda brzegi rwie
Nie wiesz nawet, jak i gdzie
Nie zdążysz nawet zabezpieczyć się
Bo nie zna nikt metody
By się ustrzec cichej wody
Cicha woda brzegi rwie
W jaki sposób, któż to wie
Ma rację, że tak powiem, to przysłowie:
Cicha woda brzegi rwie

Czepiały się melodie, pchały się do rąk
Cóż, jedna kompozycja rodzi dalszy ciąg
Jeździło się po świecie, przyglądało wszystkim
I wołało do kogoś, kto był sercu bliski...

— [Wołam cię]

Wołam cię przez morza, oceany
Wołam cię, jak woła zakochany
Marzę wciąż milionem moich snów
Czekam, że zatęsknisz kiedyś znów

Poprzez wspomnień mgłę czuję usta twe
Lecz nie myśl, że mam do ciebie żal

Gdziekolwiek nas zaniesie fala czasu prędka
Będziemy sobie wierni - ja i ta piosenka
Kocham cię, moja miła, kochaj mnie nawzajem
Gdzie byś była, przyjadę, chociażby tramwajem...

— [Jadę do ciebie tramwajem]

Jadę do ciebie tramwajem, o-o
Koła wesoło stukają, o-o
I tramwaj piękny, i świat
Konduktor jak brat
Dziś wszystkich bym ucałować rad
Jadę do ciebie tramwajem, o-o