Tekst piosenki:
Twą matkę dziwi, synku, moja złość
Że od małego ciągnie cię do książek
Gdyby tak kiedyś mi powiedział ktoś
Ile nieszczęścia się z tym, chłopcze, wiąże
To dzisiaj rzuciłbym mu się do stóp
A pewnie nawet i całował po nich
Do sklepu leć i korko-trampki kup
I ochraniacze, bo łydki trzeba chronić
Pogoda ładna, w domu nie siedź
Idź, trenuj aż ci wyjdzie strzał
A z biblioteki coś przyniesiesz
To wyjmę pasa i będę lał
~~~~♫♫♫ ~~~~
Ja, choć bez szkieł potykam się co krok
To dawne błędy swoje jasno widzę
Wiedz, że dla chłopca, co ma słaby wzrok
Nie będzie nigdy miejsca w Bundeslidze
Więc te lekturki, synku, won za drzwi
Przez chwilę sobie trochę ponarzekasz
A jeszcze kiedyś podziękujesz mi,
Że nie skończyłeś jako bibliotekarz
Pogoda ładna, w domu nie siedź
Lecz trenuj aż ci wyjdzie strzał
A z biblioteki coś przyniesiesz
To wyjmę pasa i będę lał
Pogoda ładna, w domu nie siedź
I trenuj, staraj się, nie żałuj sił
To będziesz w życiu mieć jak Lato Grzesiek
Starczy, że tata twój głupi był…