Pezet Noon - Gdyby miało nie być jutra

Tłumaczenie:


1.
If there was no tomorrow, id cop .45
Load the clip an hit a lick
Pull all his money from his bank account
And whip out a new Carrera frm Porsche
Buy two tickets to Mallorca or Mexico
But first, i'd have to smoke a couple people
And watchin as the bullets rip out his gristle
Smiling while spitting in his face
Huh i sip a couple jacks on ice
Fuck my license, fuck my car
I skrt 200 on a country road
Smoke some zaza, then sink da car in some lake
Maybe i'd call you from the boxphone
Saying that i love you, saying i'm alone
I got a taxi driver in my trunk
Who i kidnapped off the vodka drunk
I'd sip it and ask no question
I'd kiss you, to feel lifes impression
Turn and stick this barrel to my temple
If there was no tomorrow, thats exactly what id do
And before, id take a bank credit
And loose some cheese gambling
And till tomorrow i'd dead, on god
I might just do it, cuz fuck tomorrow

Ref.
Eyy, fuck everyone
Cuz fuck tomorrow, (fuck)
Fuck tomorrow (fuck)
I'm one on one with life, i got to fuck it up
Eyy, fuck everyone
Cuz fuck tomorrow, (fuck)
Fuck tomorrow (fuck)
Loose evrything and stop existing

2.
If tomorrow was doubtfull, i'd hit Tequila
Later give the waiter, her biggest tip
Sprinkle a dash and roll up a 200
Sniff it and feel good for a minute
Load the Beretta and smoke a Cohiba
And shoot a policeman cuz he a bitch ass nigga
Later take that waiter as a hostage
Give her a suitcase, tell her she is free
And inside my insurance and a million in blues
Which i'd steal smoking the bank manager
And sky a cup of jack
If there was no tomorrow, thats option two
Later roll out in a s-class from mercedes
Empty the clip on da manager
Dancing wicked on a cls hood
Then do the race to the suburbs
Hit the gas, and care bout nothing
Rolling through the dark, headlights off
Call u, tell u im tired
Reload and stick this barrel to my temple
And before, swallow some relanium
And loose some cheese gambling
Till tomorrow id fucking dead, on god
I might just do it, cuz fuck tomorrow

(Fuck everyone, nice toast, isnt
For that i will drink with u)


Ref.
Eyy, fuck everyone
Cuz fuck tomorrow, (fuck)
Fuck tomorrow (fuck)
I'm one on one with life, i got to fuck it up
Eyy, fuck everyone
Cuz fuck tomorrow, (fuck)
Fuck tomorrow (fuck)
Loose evrything and stop existing

Tekst piosenki:


1.
Gdyby miało nie być jutra, kupiłbym 45-tkę
Naładował magazynek i zajebał komuś portfel
Zgarnął cały hajs jaki miał na koncie
I wyjechał nową Carrerą z salonu Porsche
Kupił dwa bilety na Majorkę, albo do Meksyku
Ale wcześniej bym odjebał kilku typów
I patrząc jak pociski rozrywają im aorty
Uśmiechnął się i któremuś napluł w mordę
Heh, i walnąłbym kilka Danielsów z lodem
Chuj z prawem jazdy i chuj z tym samochodem
Śmignąłbym dwie paki po jakiejś wiejskiej drodze
Zapalił jointa, później utopił wóz w jeziorze
Może zadzwoniłbym do ciebie z budki
Mówiąc, że zależy mi na tobie i jestem smutny
I mam w bagażniku kierowcę taksówki
Którą porwałem razem z nim i stoję na dole z flaszką wódki
Wziąłbym łyka i o nic nie pytał
Pocałowałbym cię w usta, by poczuć smak życia
Odwrócił się, przyłożył sobie lufę do skroni
Gdyby miało nie być jutra tak właśnie bym zrobił
I jeszcze wcześniej pobrałbym kredyt z banku
I przegrał na wyścigach konnych resztę hajsu
I do jutra byłbym martwy, kurwa przyrzekam
Chyba to zrobię, bo jutro nic mnie nie czeka

Ref.
Ej na pohybel wszystkim
Bo jutro z tego nie będzie już nic (nic)
Jutro z tego nie będzie już nic (nic)
Stoję sam na sam z życiem i muszę coś zniszczyć
Ej na pohybel wszystkim
Bo jutro z tego nie będzie już nic (nic)
Jutro z tego nie będzie już nic (nic)
Przegrajmy wszystko i przestańmy istnieć

2.
Jeśli jutro byłoby wątpliwe, piłbym Tequilę
Później dałbym kelnerce jej największy napiwek
Posypałbym kreskę i zwinął dwusetkę
Wciągnął i wreszcie poczuł dobrze przez chwilę
Naładowałbym Berettę i zapalił Cohibę
I zastrzelił komendanta, bo pierdolę policję
Później wziąłbym tamtą kelnerkę za zakładniczkę
I mówiąc, że jest wolna dał jej w prezencie walizkę
A w niej moja polisę i milion w setkach
Które wcześniej bym wyjebał z banku mordując szefa
I wychyliłbym szklankę Jacka Danielsa
Gdyby miało nie być jutra, to jest druga wersja
Później wyjechałbym S-ką z salonu Merca
Ładując cały magazynek w pana prezesa
Później tańcząc jak wariat na masce CLS-a
Później wsiadłbym i uciekł na bezludne przedmieścia
Wcisnąłbym gaz i nie martwił o nic
Jadąc w ciemności przez las wyłączyłbym reflektory
Zadzwonił do ciebie mówiąc, że jestem zmęczony
Przeładował broń i przyłożył lufę do skroni
I jeszcze wcześniej łyknąłbym trochę Valium
I przegrał na wyścigach konnych resztę hajsu
I do jutra byłbym martwy i kurwa przyrzekam
Chyba to zrobię, bo jutro nic mnie nie czeka

(Na pohybel wszystkim,
to jest ładny toast, co?
Za to z tobą wypiję)

Ref.
Ej na pohybel wszystkim
Bo jutro z tego nie będzie już nic (nic)
Jutro z tego nie będzie już nic (nic)
Stoję sam na sam z życiem i muszę coś zniszczyć
Ej na pohybel wszystkim
Bo jutro z tego nie będzie już nic (nic)
Jutro z tego nie będzie już nic (nic)
Przegrajmy wszystko i przestańmy istnieć x2