Maria Koterbska - Wio koniku

Tekst piosenki:


Powoli człapał konik skrajem szosy
Starego Galambosza ciągnąc wóz
Wtem piękne auto, trąbiąc wniebogłosy
Przemknęło obok nich, wzbijając kurz
"Hej, ojciec - krzyknął szofer - widzi mi się
Że piechtą jednak prędzej by się szło!"
A stary mruknął: "No, no, ty urwisie
Patrz swego nosa, bo ci utrze kto!"

Wio, koniku, a jak się postarasz
To na kolację zajedziemy akurat
Tobie owsa nasypiemy zaraz
A ja z miski smaczną zupę będę jadł
A dla nich, choć w godzinę kilometrów robią sto
Ni zupy nie ma, ani owsa - wio, koniku, wio!
Wio, koniku, dla nich zimny garaż
Nam się lepiej żyje mimo starych lat

Spotkali znów samochód na zakręcie
Stał w miejscu, wypluwając z rury dym
A ów dowcipny szofer, klnąc zawzięcie
Schylony nad motorem dłubał w nim
Galambosz dumnie spojrzał na nich z kozła
"Hej, chłopcze - krzyknął przez zwiniętą dłoń -
Patrz, żeby ta landara cię dowiozła
No bo zawsze jednak to nie to co koń!"

Wio, koniku, a jak się postarasz
To na kolację zajedziemy akurat
Tobie owsa nasypiemy zaraz
A ja z miski swoją zupę będę jadł
Niech oni na godzinę kilometrów robią sto
Lecz my się za to nie psujemy - wio, koniku, wio!
Wio, koniku, dla nich zimny garaż
Nam jest lepiej, choć ty stary, a ja dziad

Lecz kiedy wymęczony drogą konik
Dobijał już do pierwszych wioski chat
Znienacka ryk klaksonu ich dogonił
Samochód śmignął obok nich jak wiatr
I nagle tuż przed furą z Galamboszem
Zatrzymał się, jak gdyby w ziemię wrósł
I szofer wysiadł - i dopiero, proszę
Zobaczył stary, kto prowadził wóz

Wio, koniku, blisko już przystanek
Już za chwilę smaczne sianko będziesz jeść
A ten łobuziak to wnuk mój Janek
A z nas jutro śmiać się będzie cała wieś
Bo my możemy, stary, gadać to czy sio
Lecz motor zawsze nas wyprzedzi - no, wio, koniku, wio!
Wio, koniku, cieszmy się z przegranej
Pięknie jest, że młodość śpiewa nową pieśń