Kali - Heroina

Tekst piosenki:


Jestem złą dziewczynką, jestem zła, jestem zła. /x3
Jestem zła jestem zła...


Ty jesteś jak brązowy cukier,
Normalna historia: chłopak zabujał się w dupie.
Jesteś jak opium, znów chce odlecieć,
Wjebany za działkę wszystko zrobiłby przecież.
Ty jesteś dla mnie jak brązowy cukier,
A dla innych chłopaków jesteś tylko laską super.
Jesteś jak hera, ja znów chcę latać
Dziewczyno, dziewczyno, nie męcz tak tego chłopaka.


Mam ciśnienie, palę szluga za szlugiem.
Bez Ciebie noce są takie długie.
Nic mi nie pomaga, cierpię na bezsenność,
Leżę sam w łóżku, a w około ciemność.
Wjebany w ten nałóg, bo Ty jesteś jak morfa.
Za każdym razem coraz bardziej mnie pociągasz.
Aż w końcu, kiedy mówisz: "To już ostatni raz"
Nienawidzę cię, chciałbym cofnąć czas.
Jesteś diablicą, rozumiesz? Kusisz mnie!
Ja idiota i tak kuszony być chcę!
Wiem to, ale wiesz... Już spróbowałem raz...
Teraz wiem nic na ziemi nie połączy nas.
I nienawidzę Cię! Dlaczego byłaś słodka, jak
Brązowy cukier? A czemu chłopak Cię spotkał,
Czemu dałaś mu jabłko? No wiesz, swoje tabu...
Teraz ciśnienie rośnie, jestem jak w lufie nabój.
I wybuchnę zaraz, ale nie tak jak myślisz,
Może to tylko seks, ale nie to się liczy w moim życiu...
Już nie będzie drugiej, wiesz o czym mówię,
Takiej jak Ty, rozumiesz?
Heroiną jesteś, a ja jestem wjebany!
Nie myślę o Tobie tylko kiedy jesteśmy sami,
Wtedy latam, kiedy mogę Cię mieć...
Ten romans chory jest dla mnie jak śmierć.
Nie ma mnie dla świata, nie mogę otworzyć ust,
Mam powiedzieć coś, stek bezsensownych słów.
Bredzę, śnię na jawie pogrążony po szyję,
A kumple gadają, że dla nich już nie żyję...

[ Brązowy cukier... brązowy cukier... ]


Ty jesteś jak brązowy cukier,
Normalna historia: chłopak zabujał się w dupie.
Jesteś jak opium, znów chce odlecieć,
Wjebany za działkę wszystko zrobiłby przecież.
Ty jesteś dla mnie jak brązowy cukier,
A dla innych chłopaków jesteś tylko laską super.
Jesteś jak hera, ja znów chcę latać
Dziewczyno, dziewczyno, nie męcz tak tego chłopaka.



Kurwa, serce ściska, jak się myśli o miłości,
Która nigdy się nie ziści,
O miłości, którą widzę, słyszę, co dzień
Myślę o niej, jak pieściły ją me dłonie.
Opuściło mnie szczęście...
Myślę, co jest i co dalej będzie
i co, co dalej, dalej będzie.