Eminem - Bad Guy

Tłumaczenie:


Tkwię w tym bagnie, wyławiam z niego dawne urazy
Próbowałem wszystkiego, by o tobie zapomnieć, ale nic mi nie pomaga
Wszystko psuje ta jedna piosenka w radio, na której się znowu pojawiasz
Przypomina mi znowu o tym jak mnie spławiłeś
I pozostawiłeś samemu sobie, spędziłem wiele czasu rozmyślając nad tym
Może potrzebowałem najpierw dorosnąć
Wygląda na to, że już to zrobiłem
Już nadchodzę, by to wszystko zakończyć
Nie zakładam, że masz wytłumaczenie, które jesteś mi winny
Za to, jak się ode mnie odwróciłeś, kiedy byłeś mi najbardziej potrzebny
Oh, ty myślałeś, że to już koniec
Już możesz zamknąć ten rozdział i wrócić do swojego życia
Jakby dla ciebie to już nic nie znaczyło
Zrujnowałeś mnie, ale widzę, że z tobą jest wszystko w porządku
Nigdy z tego nie wyzdrowiałem, ale dziś wieczorem gwarantuję, że
Będziesz cierpiał bardziej niż ja kiedykolwiek wcześniej
Nie przychodzi mi na myśl inny sposób, by zdefiniować triumf sprawiedliwości
Czy nadal mam tobie za złe, umysł mi mówi 'odpuść, jebać to'
Serce zaś podpowiada 'kiedyś pochowam tę sukę żywcem
Ukryję łopatę i odjadę w blasku zachodzącego słońca'

[Refren]

Uciekam ze sceny jakby to był mój ostatni raz
Wiesz doskonale, że za pierwszym razem mnie zamurowało
Nie dostrzegasz prawdy, ale jest ci łatwiej się wytłumaczyć
To co złe jest dla ciebie dobre
Nienawidzę być czarnym charakterem
Nienawidzę być czarnym charakterem

Pomyśleć, że kiedyś myślałem, że jesteś zajebisty, suko
Pomyśleć, że w pewnym momencie cię ubóstwiałem, cholera
Myślisz, że możesz ranić ludzi i uchodzić z tym na sucho?
Nie tym razem, lepiej idź poszukać przyborów do szycia, suko
Dokończ ten szew, żebyś potem mógł wypić to piwo, które naważyłeś przygłupie
Myślałeś, że minęło zbyt dużo czasu i już zapomniałem? Zapomnij o tym!
To ty zniszczyłeś moją rodzinę
Oczekujesz, że pogodziłem się z jego stratą?
Chcesz żebym udawał, że nigdy nie istniał?
Może już odszedł, ale nigdy o nim nie zapomnę
Ja tak nie uważam, mimo że już dawno go nie ma na naszych zdjęciach
Nie przestałem spiskować i wciąż chcę cię znaleźć
Jesteś w błędzie, a ta piosenka była do niczego
I ten sposób w jaki z nim pogrywałeś, był taki sam jak w stosunku do mnie!
Czy jesteś w stanie sobie wyobrazić przez jakie piekło przechodziłem?
Te wszystkie emocje, które w sobie dusiłem, te wszystkie stłumione odrazy
Ani razu nie zadzwoniłeś do mnie i nie zapytałeś się jak się czuję
Na listy nie odpisywałeś
Jebać, jadę cię zobaczyć
O rany, kto jest lepszy do rozmowy niż ty?
Ty jesteś przyczyną moich problemów
Moje życie jest jak śmietnik i mam zamiar go na ciebie wysypać
Bach i mnie nie ma

[Refren]

Uciekam ze sceny jakby to był mój ostatni raz
Wiesz doskonale, że za pierwszym razem mnie zamurowało
Nie dostrzegasz prawdy, ale jest ci łatwiej się wytłumaczyć
To co złe jest dla ciebie dobre
Nienawidzę być czarnym charakterem
Nienawidzę być czarnym charakterem

Jeździłem wokół twojego miasta
Przez cholerne 9 godzin i 45 minut
Nareszcie znalazłem twój nowy adres, zaparkowałem na podjeździe
Czuję się jakbym czekał na ten moment całe moje życie
Teraz to się ziściło, a moje usta są całkowicie zaślinione
Wyjąłem nóż i skradam się wokół twojego domu
Wiesz, to jest smutne, że to zaszło aż tak daleko
Dla mnie, to jest niesamowite rozczarowanie, że
Muszę się z tobą spotkać i cię zobaczyć
Nie przyszedłem tutaj, by poczuć twoją empatię
Nie potrzebuję twoich przeprosin ani twojej przyjaźni
To jest ta zemsta, której długo szukałem
Dlatego skradam się i pełny mściwości spoglądam
W okno twojej sypialni, czuję, że osiągnąłem szczyt moich możliwości
Kontynuuje oględziny, nadal lekko pochylony
Wciąż lekko stukam w szybę, następuje apogeum
Zakradam się z powrotem na werandę
Klamki od drzwi są odblokowane
Zdaje mi się, że przyszło mi to zbyt łatwo
Nie masz żadnego planu w razie wtargnięcia intruzów?
Jesteś zaskoczony, że mnie widzisz? Zapomniałeś języka w gębie?
Zatkałem twoje usta szmatą z chloroformem, prawie to zniszczyło twoje płuca
Jakbyś złapał siekierę i zaczął nią machać
Wszystko idzie zgodnie z planem, zostałeś wciągnięty do bagażnika
Przez swojego fana, spektakularna ironia, co?
Teraz kto jest pedałem, ty gnoju?
Proszę, o to twoja czapka Bronco
To wszystko do ciebie wraca, oni są beznadziejni
To tylko ja, ty i twoja muzyka, Slim
Mam nadzieję, że to usłyszysz
Czekaj, teraz będzie mój ulubiony fragment
Ja jestem czarnym charakterem, który drwi ze zmarłych ludzi
Hej, to jest sequel do Mathers LP
Tylko po to by zmusić ludzi do kupna
Jak to, to jest tylko chwyt marketingowy? Będzie śmiesznie
To jest twój ostatni album, bo po nim będziesz skończony
Eminem zabity przez M&M
Matthew Mitchell, nawet mam twoje inicjały suko
Na początku chciałem cię pochować tam, gdzie leży mój brat
Ale jebać to
Wiem, że bardzo kochasz swoje miasto
Zdałem sobie sprawę, że tam znajduje się najlepsze miejsce dla twojego pochówku
Jeszcze dwa zjazdy i będziemy w twoim mieście
Mam nadzieję, że nas nie zatrzymają, trochę się boję, bo nie mam prawka
Czy ja słyszę syreny? Chyba 90 mph na autostradzie, to nie był dobry pomysł
Gliniarze pojawili się w moim przednim lustrze
(Oh, Boże, Policja!! Ah!)
Mam nadzieję, że foxtrot zagości w fabule twojego pogrzebu
Mam nowy plan Stan
Slim, ty szowinistyczna świnio jeździłeś tym wielkim lincolnem
Cóż, muszę jechać, jesteśmy już prawie na moście, haha bracie to dla ciebie
Slim, to jest dla ciebie i Franka Ocean'a, oh mam nadzieję, że dobrze pływasz
Teraz znowu powiedz, że nienawidzisz pedałów!

Reprezentuję także każdą osobę, którą obrażasz w swoich żartach
Jestem koszmarem nękającym cię w dzień i w noc
Jestem twoją karmą, która zbliża się z każdym
Dotknięciem o papier mojego długopisu
Idealny czas byś okazał skruchę za swoje grzechy
Nie, jest rozpaczliwie źle, a ja jestem zaprzeczeniem twojej beznadziejności
Te wypowiedziane słowa oznaczają zbliżający się koniec
Ale ty wciąż tego nie przyjmujesz do świadomości
No to zaczynamy od nowa
Jesteś przyparty do muru, a ja zbieram wszystkie przeciwności losu
Toalety są zapchane, bo zrzucam na ciebie całe to gówno, które mi uczyniłeś
Słyszę głos w mojej głowie, który wrzeszczy
Po tym jak zdemoluję ten utwór
Stanę się twoim sumieniem, którego nie miałeś
Jestem dzwonieniem w twoich uszach
Jestem polipem na twoich migdałach
Zjem twoje struny głosowe po każdym twoim koncercie
Jestem czasem, który zaraz się dla ciebie skończy bez twojej świadomości
Weź łyka wody, lecz ja będę tą tabletką
Która będzie zbyt wyszczerbiona, by ją połknąć
Jestem tymi gnębicielami, których nienawidzisz
Ty też stałeś się jednym z nich, po tym jak masakrowałeś każdego geja
Jestem też każdą kobietą, którą zraniłeś
Przez twoje podwójne standardy dotyczące twoich córek
Reprezentuję wszystko, co uważasz za oczywiste
‘Bo Marshall Mathers to rap persona, która częściowo jest pusta’
Matthew i Stan są tylko symbolami twojej niewiedzy o wartościach
O których nie zdawałeś sobie sprawy, dopóki nie zniknęły
Po całym blichtrze i twojej wytworności
Nikt z fanów nie będzie już wykrzykiwał twojego imienia
Kamery zostały wyłączone
To jest smutne, jednak to przytrafi się każdemu z nas
Jestem tą mądrością, która mówi ‘a nie mówiłem?’
Przewidziałem wszystkie rzeczy, które nastąpiły
Przybyłem z przyszłości, by pokazać ci co się stanie jutro
Jeśli nie przestaniesz, po tym jak nazwą cię
Największym pośmiewiskiem rapu, który nie potrafi odejść, kiedy naszedł na to czas
Jestem każdym wyrzutem sumienia
Każdym ciężarem na twoich barkach i jak tu zebrać się w sobie i coś powiedzieć
Kiedy już wszystko zostało powiedziane
Jeśli chcesz jeszcze coś wskórać, to lepiej odpuść
I tak nie masz już nic do dodania
Teraz jestem pewny, że zwaliło cię to z nóg
Wróciłem tutaj po raz ostatni
Zanim nastanie ciemność i nastąpi koniec
Dostrzeż, że jest to już ostatni rozdział tej sagi
Próbuję odtworzyć nastrój, który wydaje się być już nie do uchwycenia
Bardziej magiczny niż na początku
Tragiczny portret umęczonego artysty
Który utknął we własnych rysunkach stworzonych w jego umyśle
Ciemniej i mroczniej niż da to się wyobrazić
Dzikie pchnięcie nożem pod osłoną nocy
I w ten sposób skończył ostatni członek rodziny Mathers

SHADYFANS.PL

Tekst piosenki:


[Verse 1]

It’s like I'm in this dirt, digging up old hurt
Tried everything to get my mind off you, it won’t work
All it takes is one song on the radio you’re right back on it
Reminding me all over again how you fucking just brushed me off
And left me so burnt, spent a lot of time trying to soul search
Maybe I needed to grow up a little first
Well, looks like I hit a growth spurt
But I am coming for closure
Don’t suppose an explanation I’m owed for
The way that you turned your back on me
Just when I may have needed you most
Oh, you thought it was over
You can just close the chapter
And go about your life, like it was nothing
You ruined mine, but you seem to be doing fine
I’d never recovered but tonight I betcha that whatcha
'bout to go through’s tougher than anything I ever have suffered
Can’t think of a better way to define poetic justice
Can I hold grudges, mind is saying: "let it go, fuck this"
Heart is saying: "I will once I bury this bitch alive
Hide the shovel and then drive off in the sunset"

[Hook: Sarah Jaffe]

I flee the scene like it was my last ride
You see right through, oh, you had me pegged the first time
You can't see the truth but it's easier to justify what's bad is good
And I hate to be the bad guy, I just hate to be the bad guy

[Verse 2]

And to think I used to think you was the shit, bitch
To think it was you at one time I worshipped, shit
Think you can hurt people and just keep getting away with it?
Not this time, you better go and get sewing kit, bitch
Finish this stitch so you can reap what you sow, nitwit
Thought some time had past and I forget it, forget it!
You left our family in shambles
You expect me to just get over him? Pretend he never existed
Maybe gone, but he's not forgotten
And don't think cause he's been out the pictures so long
That I've stopped the plottin' and still ain't coming to get ya
You're wrong and that shit was rotten
And the way you played him, same shit you did to me, go!
Have you any idea that shit I've gone through?
Feelings I harbor, all this pent up resentment I hold on to
Not once you called to ask me how I'm doing
Letters, you don't respond to 'em
Fuck it, I'm coming to see you
And gee who better to talk to than you?
The cause of my problems
My life is garbage and I'm 'bout to take it out on you
Poof, then I'm gone

[Hook]

[Verse 3]

I've been driving around your side of this town
Like 9 frickin' hours and 45 minutes now
Finally I found your new address, park in your drive
Feel like I been waiting on this moment all of my life
And it's now arrived, and my mouth is full of saliva
My knife is out and I'm ducking on the side of your house
See, it's sad it came to this point
Such a disappointment I had to make this appointment to come and see ya
But ain't here for ya empathy, I don't need your apology
Or your friendship of sympathy, it's revenge that I seek
So I sneak vengefully and treat your bedroom window
Like I reach my full potential, I peaked
Continue to peep, still bent low
Keep tapping the glass lightly then start to crescendo
Sneak all the way 'round to the back porch
Man, door handles unlocked, shouldn't be that easy to do this
You don't plan for intruders before hand?
Surprised to see me? Cat got your tongue?
Gag, chloroform rag, gag almost hack up a lung
Like you picked up an axe up and then swung
Stick to the core plan, drag to the back of a trunk
By one of your fans, irony spectacular, huh?
Now who's a faggot, you punk?
And here's your Bronco hat, you can have that shit back cause they suck
It's just me, you and the music now, Slim
I hope you hear it we are in a car right now
Wait, here comes my favorite lyric
I'm the bad guy who makes fun of people that die
And hey, here's a sequel to my Mathers LP
Just to try to get people to buy
How's this for publicity stunt? This should be fun
Last album now cause after this you'll be officially done
Eminem killed by M&M
Matthew Mitchell, bitch, I even have your initials
I initially was gonna bury you next to my brother, but fuck it
Since you love you're city so much
I figured, what the fuck the best place you could be buried alive is right here
Two more exits, town is quite near
I hope we don't get stopped, no license I fear
That sirens I hear? Guess 90 on the freeway wasn't the brightest idea
As cops appear in my driver side mirror
(Oh, God, Police!! Ah!)
Hope foxtrot gets an aerial shot of your burial plot, at least
New plan Stan
Slim, chauvinist pig drove in this big, lincoln town car
Well gotta go, almost at the bridge, haha big bro it's for you
Slim, this is for him and Frank Ocean, oh hope you can swim good!
Now say you hate homos again!

[Verse 4]

I also represent anyone on the receiving end of those jokes you offend
I'm the nightmare you fell asleep in and woke up still in
I'm your karma closing in with each stroke of a pen
Perfect time to have some remorse to show for your sin
No, it's hopeless, I'm the denial that you're hopelessly in
When they say all of this is approaching its end
But you refuse to believe that it's over, here we go all over again
Backs to the wall, I’m stacking up all them odds
Toilets clogged, Yeah ‘cause I’m talking a lot of shit but I’m backing it all up
But in my head there’s a voice in the back and it hollas
After the track is demolished
I am your lack of a conscience
I’m the ringing in your ears
I’m the polyps on the back of your tonsils
Eating your vocal chords after your concerts
I’m your time that’s almost up that you haven’t acknowledged
Grab for some water but I’m that pill that’s too jagged to swallow
I’m the bullies you hate, that you became
With every faggot you slaughtered
Coming back on you every woman you insult
That, with the double-standards you have when it comes to your daughters
I represent everything, you take for granted
‘Cause Marshall Mathers the rapper’s persona's half a facade
And Matthew and Stan’s just symbolic, of you not knowing what you had until it’s gone
‘Cause after all the glitz and the glam, no more fans that are calling your name
Cameras are off
Sad, but it happens to all of them
I’m the hindsight to say, “I told you so!”
Foreshadows of all the things that are to follow
I’m the future that’s here to show you what happens tomorrow
If you don’t stop after they call you the
Biggest laughing stock of rap who can’t call it quits
When it’s time to walk away
I’m every guilt trip
The baggage you had
But as you gather up all your possessions
If there's anything you have left to say
Unless it makes an impact don’t bother
So before you rest your case
Better make sure you’re packing a wallop
So one last time, I’m back
Before it fades into black and it’s all over
Behold the final chapter in the saga
Trying to recapture that lightning trapped in a bottle
Twice the magic that started it all
Tragic portrait of an artist tortured
Trapped in his own drawings
Tap into thoughts
Blacker and darker than anything imaginable
Here goes a wild stab in the dark
As we pick up the last Mathers left off