Dom o zielonych progach - Tatry mi świecą latarnią lodową

Tekst piosenki:


Życie jak przypływ kruszy nasze brzegi,
A góry płyną wielkie i wyniosłe.
Gdy zbyt blisko podpłyną do brzegu,
Bóg je odpycha niewidzialnym wiosłem.

A one płyną w oceanie czasu
Jak burta statku, którym Bóg dowodzi,
Kiedy ogromne, granitowe żagle
Zanurza w niebie, gdy z portu wychodzi.

Ref.: Jestem spokojny, bo wiem, że tam wrócę,
Wszystko, co wielkie, w górach zostawiłem.
Już mnie nie łudzą zwodnicze pozory,
Bo wiem, że siebie ucieczką zdradziłem.

I wracam rannym ptakiem i obłokiem,
Tam mi się serce jak kompas obraca.
Ciągle ku szczytom, ku skalnym graniom,
Wiatrem tęsknoty i mgłami powracam.

I wierzę tylko tym ramionom krzyża,
Co nad górami podtrzymują niebo,
Kiedy spadamy w lawinie kamieni,
W łoskocie życia ku głębokim żlebom.

Ref.: Jestem spokojny...