B.R.O - Ona i on

Tekst piosenki:


Każdy przynajmniej raz w życiu ma taki sen ,
wydaje Ci się, że latasz w powietrzu jak ptak,
albo pływasz pod wodą jak ryba,
a potem musisz się obudzić
i okazuje się, że znowu ktoś Cię walnął wrogi.

Typ z domu dziecka, bez ojca i matki,
Chciał widzieć wzloty, widział tylko upadki .
Jego życie pojebane jak martrix, oczy puste jak studnia,
A portfel? Sam zgadnij..
Ona typowy scenariusz na film, w domu patologia ojciec tylko ćpał i pił,
Brat podobno umarł po porodzie,
brat niby żył, tony łez bo ojciec wciąż ubliżał i pił,
On nie miał brudnych rąk, studiował,
choć nie miał hajsu nigdy nie handlował.
Gdy jego koleżcy mieli flotę za towar,
on na kawałek chleba ciężko sam pracował.
Ona szukała szczęścia jako modelka,
częściej niż mózgu niestety używała lusterka , los..
Los ją zdeptał lecz miał coś wynagrodzić, więc jemu i jej pokrzyżował drogi, ej..

On wyszedł z uczelni, miał na kawę ochotę nie z automatu,
choć zaoszczędził by flotę polskie złote jeśli je masz jesteś fajny,
Ona akurat zaczeła pracowac w kawiarni,
On wszedł bo nie przeraził go cennik,
miał budżet jak z drewna w którym grasował termit .
Patrzy na dużą czarną mu styka więc szybkim krokiem poszedł do stolika.
Pyta o kelnerkę wtedy zjawia się ona,
ma na sobie sukienkę jest biało czerwona.
Poczuł cos czego nie czul nigdy wcześniej,
czekając na nią ledwo siedział na krześle.
Ona sama nie szukała miłości lecz,
gdy zobaczyła go nie miała wątpliwości ,
chciała tylko jego oczu i ramion on patrząc na nią chyba czuł to samo.


Jej przygody miłosne to szukanie sponsora,
dzieciństwo takie jak ona znajdziesz tylko w horrorach,
On niedawno miał dziewczynę, nie wyszło,
Mówiła, że nie ma z nim perspektyw na przyszłość.
Dobra wróćmy do historii w kawiarni.
Zamiast zamawiać zapytał czy jest księżniczką z bajki,
Ona mówi, że nie ale zna księcia, siedzi przed nią, szybko biły im serca.
Mówi może wyjdziemy teraz razem stąd,
nie wiem kim jesteś, ale chyba czujesz to.
Ona kiwnęła głową szybko zdjęła uniform,
szef krzyczał co robisz, lecz olała go.
Wybiegli ale tutaj cos wisiało w powietrzu,
zaczęli się całować zapomnieli o deszczu.
stali na pasach, to było złe miejsce,
bo na żółtym chciał zdążyć jakiś typek w BMC.

Chociaż na chwile odnaleźli szczęście, życie byłoby koszmarem, bo byli rodzeństwem.